Miało być Twingo z silnikiem Ferrari, ale powstało to - nieznana historia Renault Clio V6

Miało być Twingo z silnikiem Ferrari, ale powstało to - nieznana historia Renault Clio V6

Wspaniałe auto z jeszcze wspanialszą historią
Wspaniałe auto z jeszcze wspanialszą historią
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Renault
Aleksander Ruciński
15.02.2022 11:50, aktualizacja: 14.03.2023 13:19

Renault Clio V6 to bez wątpienia jeden z najbardziej szalonych samochodów w historii francuskiej motoryzacji. Nie wszyscy jednak wiedzą, że stoi za nim jeszcze bardziej szalona historia, łącząca najmniejszy model marki z Ferrari 308.

Intrygujące fakty dotyczące dawnych projektów Renault wyszły na jaw za sprawą dokumentalnej serii "Crown Unfiltered", publikowanej na YouTube. Jednym z niedawnych gości podcastu, był Alex Breun, obecnie starszy dyrektor ds. designu Renault, który pracuje w dziale projektów od kilku dekad. Jednym z najbardziej spektakularnych dzieł, do których się przyczynił, było wspomniane Clio V6. A wszystko zaczęło się od naprawdę szalonego pomysłu.

Breun przyznał, że uwielbiał wygląd jednobryłowego nadwozia modelu Twingo, ale nie był zachwycony faktem, że montowano w nim słabiutkie silniki, konstrukcyjnie wywodzące się jeszcze z lat 60. i modelu 4. Zaczął więc myśleć nad autorskim projektem stworzenia Twingo, które miałoby znacznie więcej wigoru.

Rozważał 12-zaworowe Turbo z Daihatsu Charade GTTi, ale porzucił ten plan z uwagi na problemy z elektroniką. Zamiast jednak się poddać, postanowił postąpić jeszcze odważniej i zaczął szukać sportowego samochodu z rozstawem osi podobnym do Twingo (2345 mm). Okazało się, że Ferrari 308, które ma 2340 mm między osiami, pasuje jak ulał. Wystarczyło połączyć stalową ramę Ferrari z nadwoziem Renault, by zyskać jedyne na świecie Twingo z 2,9-litrowym V8.

Wyobraźcie sobie to z silnikiem Ferrari...
Wyobraźcie sobie to z silnikiem Ferrari...© mat. prasowe / Renault

Breunowi udało się nawet namówić pracodawcę, by ten podarował mu nieużywane nadwozie. Potem rozpoczęły się poszukiwania uszkodzonego ferrari. Ostatecznie jednak projektant porzucił plan, gdyż zabrakło mu funduszy. Na szczęście pomysłem zainteresował się sam Patrick Le Quemont, ówczesny szef działu projektowego francuskiej marki.

Sprzyjał mu dział produktowy, który chciał promować Clio jako dynamiczny model o sportowym zacięciu. W ten sposób szalony plan został przeniesiony na większego brata. Zamiast V8 Ferrari użyto jednak V6 Renault. Tak powstało Clio V6, które do dziś uchodzi za jeden z najbardziej kultowych modeli marki.

A wszystko to dzięki nieszablonowemu designerowi, w którego głowie zrodził się śmiały plan. Warto odnotować, że pracodawca docenił wkład Breuna, podarowując mu pierwszą produkcyjną sztukę Clio V6. Ma ją w swoim garażu do dziś.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)