Poradniki i mechanikaObalamy 9 mitów o alkoholu. "Sprawdzone" metody nie działają

Obalamy 9 mitów o alkoholu. "Sprawdzone" metody nie działają

Po zakrapianym Sylwestrze najlepiej wracać taksówką lub z trzeźwym znajomym
Po zakrapianym Sylwestrze najlepiej wracać taksówką lub z trzeźwym znajomym
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe/Lubuska Policja
Marcin Łobodziński
31.12.2021 11:53, aktualizacja: 08.09.2023 11:31

Kierowcy wierzą w wielokrotnie powtarzane mity na temat trzeźwienia i głównie dlatego wpadają na akcjach typu "trzeźwy poranek". Warto więc zweryfikować kilka stereotypów o alkoholu i sposobach na szybsze wytrzeźwienie

Ile czasu potrzeba na wytrzeźwienie? Gdyby istniała odpowiedź na to pytanie, można by z czystym sumieniem polecić każdemu tzw. wirtualny alkomat. Teoretycznie alkohol "schodzi" z organizmu w tempie 0,15-0,2 promila na godzinę, ale to tylko teoria, które nie musi mieć wiele wspólnego z rzeczywistością.

Wiele zależy od organizmu. Jeden może wypić piwo i zgodnie z prawem móc wsiąść za kierownicę bez obaw o przekroczenie dopuszczalnego limitu, inny będzie potrzebował ponad godziny, by zejść poniżej 0,2 promila i móc legalnie kierować.

Niektórzy wierzą w to, że są metody na szybsze wytrzeźwienie. W towarzystwie, które na drugi dzień lub jeszcze tego samego dnia chce jechać samochodem, można usłyszeć kilka mitów, z którymi warto się rozprawić.

Największy mit: czuję się dobrze, to jadę

To mit, którego skutkiem są zatrzymani rano kierowcy myślący, że wytrzeźwieli. Faktem jest że im gorsze samopoczucie po spożyciu alkoholu, tym szybsze trzeźwienie i większe prawdopodobieństwo, że alkoholu jest już w organizmie mniej.

Dobre samopoczucie oznacza, że jeszcze alkohol "schodzi" lub jest go całkiem sporo. Dotyczy to oczywiście okresu kilku godzin od zakończenia spożycia. Zwykle po upojnej imprezie dobre samopoczucie wraz z wytrzeźwieniem pojawia się dopiero po kilkunastu godzinach, a nawet dobie.

Mit 2: trzeba dużo jeść podczas picia

Dobre jedzenie pomaga w imprezie, a także na drugi dzień. Jedząc podczas picia, nie wspomagamy jednak wchłaniania się alkoholu, lecz utrudniamy to. To właśnie dlatego na drugi dzień czujemy się lepiej, niż gdybyśmy nie jedli w ogóle.

Mit 3: coś tłustego lub z dużą zawartością białka

Zjedzenie czegoś tłustego lub z dużą zawartością białka pomaga znów w samopoczuciu, ale nie w trzeźwieniu. Wręcz przeciwnie – utrudniamy w ten sposób metabolizowanie alkoholu, dodając do niego ciężkostrawny posiłek.

Mit 4: napoje energetyczne i leki

Branie leków na ból głowy po imprezie alkoholowej to dla wielu podstawa, inni preferują kawę lub jeszcze lepiej – zimnego energetyka. To wszystko działa, ale tak jak jedzenie, wyłącznie na samopoczucie. Podobnie jest ze specyfikami, które nawet reklamuje się jako wspomagające trzeźwienie.

Mit 5: zimny prysznic lub wysiłek

Tego typu działanie na organizm może radykalnie zmienić samopoczucie. Choć dla osób na kacu wydaje się to niewyobrażalne, to ciężka praca lub siłowy trening, zwłaszcza na świeżym powietrzu, mocno poprawią wasze samopoczucie. Niestety nie wpłyną ma metabolizowanie alkoholu.

Mit 6: w razie czego powiem, że zjadłem cukierka

Często powtarzanym mitem jest właśnie ten. Osoby, które nigdy nie miały styczności z alkomatem wierzą, że zjedzenie cukierków lub batonika z alkoholem, a nawet zwykłych jabłek jest tym samym, co wypicie alkoholu. Nie jest. Choć w jamie ustnej po alkoholowych słodyczach można mieć nawet bardzo wysokie stężenie alkoholu, to po kilku, najwyżej kilkunastu minutach już nic nie będzie.

Tłumaczenie się w ten sposób policjantowi nie uchroni was przed konsekwencjami. Wypity alkohol "schodzi" z organizmu w zupełnie innym tempie niż alkohol z cukierków. Jeśli złożycie tego typu deklarację przed badaniem trzeźwości, to pewnie poczekacie dłużej na pomiar, a jeśli po zbadaniu, to poczekacie na drugi, weryfikujący.

Mit 7: zbadałem się, więc mogę jechać

Jeśli masz skalibrowany alkomat, to masz jedyny wartościowy sposób na sprawdzenie stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu. Jednak możesz to zrobić nieprawidłowo. Po pierwsze, zaraz po spożyciu posiłku wynik nie jest wiarygodny. Po drugie, jedno badanie niewiele mówi.

Wyobraźmy sobie sytuację, że po wypiciu niedużej ilości alkoholu badamy się, by wracać do domu tego samego dnia, którego odbyła się impreza, albo zaraz po nocy sylwestrowej. Alkomat pokazuje 0,15 promila, czyli wynik poniżej dopuszczalnej normy. Nie radziłbym jeszcze wsiadać za kierownicę. Możecie być jeszcze w fazie wzrostu stężenia, a kolejne badanie pokaże wynik powyżej 0,2 promila.

Zalecałbym w takim przypadku nadmierną ostrożność i zbadanie się drugi raz po ok. 15-20 minutach od pierwszego badania, a jeśli wynik będzie podobny do poprzedniego, to jeszcze trzeci raz po podobnym czasie.

Mit 8: jednorazowe testery nie są godne zaufania

Jeśli nie masz alkomatu, możesz kupić jednorazowy tester za kilka-kilkanaście złotych i sprawdzić trzeźwość. Nie poziom alkoholu, lecz tylko to, czy przekracza on 0,2 promila czy też nie. Wydaje się, że nie jest to wiarygodne badanie, ale nic bardziej mylnego. Jeśli w wydychanym powietrzu jest alkohol, to taki tester to wykaże. Jeśli tak się stanie, warto kupić drugi i zbadać się za jakiś czas.

Mit 9: tylko badanie na komendzie jest wiarygodne

Najpewniejsza (i najtańsza, jeśli pójdziemy pieszo) metoda na sprawdzenie trzeźwości to badanie na komendzie policji. Jednak założenie, że tylko takie badanie daje nam gwarancję, że możemy prowadzić, to błąd. Policjant nie wystawi wam zaświadczenia, że jesteście trzeźwi, które w razie kontroli i stwierdzenia pewnej zawartości alkoholu w organizmie, pomoże wam uniknąć konsekwencji. Niemniej co do zasady lepszej metody nie ma, choć uważam, że jest nie gorsza – dobrej jakości zadbany alkomat osobisty.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)