Załatwili sobie pieczątki przeglądu. Teraz mogą trafić do więzienia

Załatwili sobie pieczątki przeglądu. Teraz mogą trafić do więzienia

Niestety, w Polsce mundurowi zbyt często muszą "poprawiać" po diagnostach
Niestety, w Polsce mundurowi zbyt często muszą "poprawiać" po diagnostach
Źródło zdjęć: © Policja zdjęcie ilustracyjne niezwiązane z tematem tekstu
Tomasz Budzik
01.12.2021 13:45, aktualizacja: 14.03.2023 14:10

Kierowców w Garwolina, którzy postanowili uzyskać pieczątkę przeglądu za łapówkę, czekają nie lada kłopoty. Policja aresztowała tam nieuczciwego diagnostę. Teraz jest na tropie klientów, którym grożą poważne konsekwencje.

Garwolińscy policjanci zakończyli działalność nieuczciwego diagnosty. Mężczyzna w zamian za łapówki podbijał pieczątkę przeglądu w dowodach rejestracyjnych pojazdów, których w ogóle nie widział na oczy. Mundurowi przeanalizowali wiele dokumentów i przesłuchali wielu świadków. Są przekonani, że 65-latek bezprawnie potwierdzał pozytywne przejście badania technicznego pojazdu wielokrotnie.

Diagnosta został aresztowany na trzy miesiące i postawiono mu zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej oraz poświadczenia nieprawdy. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Na tym jednak się nie skończy.

Policjanci poszli tropem przeglądów załatwionych za łapówki i odwiedzili kierowców, którzy postanowili w ten sposób przedłużyć drogowy żywot swoich pojazdów. Do sądu skierowano oskarżenia względem dwóch mężczyzn. Im również grozi do 10 lat odsiadki.

Sprawa z Garwolina pokazuje, jak dziurawy jest system kontroli stanu technicznego pojazdów w Polsce. Według danych Centralnej Ewidencji Pojazdów w 2020 r. w krajowych stacjach kontroli pojazdów wykonano 18 936 426 badań technicznych. Tylko 464 931 z nich, czyli 2,46 proc., zakończyło się oceną negatywną. Tymczasem, jak informowała Najwyższa Izba Kontroli, w Niemczech wskaźnik ten sięga ok. 20 proc. Wątpliwe jest, aby wynikało to z lepszej kondycji aut w Polsce.

System kontroli pojazdów może nieco uszczelnić nowe prawo. Przepisy, na które czekamy, mają wprowadzić obowiązek fotografowania badanego pojazdu na stanowisku diagnostycznym. Uniemożliwi to "zaoczne" podbijanie dowodu rejestracyjnego. Zwiększyć ma się też nadzór nad stacjami kontroli pojazdów. Zdaniem NIK-u obecnie jest on niewystarczający.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)