Poradniki i mechanikaTak wygląda "oszczędzanie". Nowa opona nadaje się tylko do wyrzucenia

Tak wygląda "oszczędzanie". Nowa opona nadaje się tylko do wyrzucenia

Takie pęknięcie na oponie eliminuje ją z użycia
Takie pęknięcie na oponie eliminuje ją z użycia
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński
17.10.2021 06:58, aktualizacja: 14.03.2023 14:44

Porady o właściwym dobieraniu opon do parametrów samochodu nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości? To popatrz na tę oponę. Została kupiona niedawno, a nadaje się na śmietnik. Kierowca chciał zaoszczędzić nie tam, gdzie trzeba.

Właściwy dobór opon, nie tylko ich rozmiaru, to coś, co wielu kierowców traktuje jak wymysły, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Przypuszczam, że połowa osób "bijących się" w dyskusjach na temat najlepszej marki opon nie ma pojęcia, czym są indeksy prędkości i nośności. Jest też spore grono domorosłych tunerów, którzy przeznaczą każdą złotówkę na wszystko inne, a nie poświęcą grosza więcej na dobre opony.

Nierzadko zmiana kół na większe, by auto wyglądało jeszcze lepiej, polega na zakupie dużych, często drogich obręczy kół, a kończy się na zakupie możliwie najtańszych opon. Paradoksalnie, często idzie też w parze z poprawą parametrów silnika (wyższa moc), a niekiedy i hamulców (np. większe tarcze).

Oto przykład, jak nie tuningować samochodu

Właściciel auta, w którym było założone to ogumienie, poszedł "grubo". Zwiększył moc, poprawił zawieszenie i hamulce. Auto klasy średniej szło jak rakieta i pewnie prowadziłoby się dobrze, gdyby nie najsłabsze jego ogniwo — opony.

Może z braku wiedzy, może miał złych doradców, a może kupił komplet kół z oponami lub po prostu zabrakło kasy. Ostatecznie na felgach miał opony takiej marki, że w ogóle o niej nie słyszałem. Chiński produkt nawet trudno znaleźć w największych polskich sklepach internetowych.

Co gorsza, do modelu, w którym homologowanym rozmiarem na obręcz 19-calową jest 235/40, założył rozmiar 235/35, czyli opony z niższym profilem, a więc znacznie mniejszą średnicą całego koła.

Jakby tego było mało — były to opony z zaniżonym względem sugerowanego do tego modelu indeksem nośności. Zamiast minimalnego 93, choć przy tym rozmiarze ogumienia powinien być to indeks nawet 96, było zaledwie 91. To nie jest coś, co można nazwać nieistotnym detalem, zwłaszcza przy intensywnej eksploatacji. Dodatkowe 95 kg obciążenia na oponę to ogromna różnica!

Efekty widać na zdjęciach, ale wynikają one nie tylko ze złego doboru rozmiaru czy indeksów. Wysłałem kilkanaście zdjęć do eksperta od opon, który ocenił, z jakiego powodu mogło dość do takich uszkodzeń. Okazuje się, że pęknięcie nie jest jedynym mankamentem.

Co tu się działo?

  • Na pierwszym zdjęciu (poniżej), na stopce opony widać zmiany termiczne, a tego typu zjawisko jest charakterystyczne dla opon, które się przegrzewają – mówi Rafał Kauczor, starszy specjalista ds. reklamacji i interwencji w Oponeo.pl. - Na przegrzanie wskazuje też stan ściany bocznej (zdjęcie drugie). Widać taki prześwit, jakby opona była przepolerowana, a na żywo ma to niebieskawy odcień. Spękania w tym obrębie też są następstwem przegrzewania się opon – dodaje.
Obraz
Obraz;
  • W mojej ocenie powyższe uszkodzenia mają charakter eksploatacyjny. Przegrzewanie się opony jest ściśle powiązane z tym, czy opona została prawidłowo dobrana do pojazdu, do zakresu eksploatacji, czy faktycznie była prawidłowo użytkowana. Tu powodów może być wiele i może to być też kompilacja przyczyn – wyjaśnia ekspert.
  • Podcięte brzegi bieżnika, mogą wskazywać na problemy z zawieszeniem, bądź geometrią samochodu oraz świadczyć o tym, że opona pracowała na niewłaściwym ciśnieniu roboczym w stosunku do obciążenia. Mogą one zostać wywołane także przez tzw. naciąg (niedostosowanie rozmiaru opony do szerokości felgi, na której opona była osadzona, z reguły użytkowana na zaniżonym ciśnieniu).
Podcięte brzegi bieżnika świadczą o nieprawidłowej pracy zawieszenia lub o zaniżonym ciśnieniu.
Podcięte brzegi bieżnika świadczą o nieprawidłowej pracy zawieszenia lub o zaniżonym ciśnieniu.© fot. Marcin Łobodziński

Ciśnienie ma ogromne znaczenie, zwłaszcza na niskim profilu

  • Zmiany termiczne i odbarwienia w obrębie stopki, jak i zmiany termiczne w obrębie boku opony, wskazują na eksploatację na zbyt niskim ciśnieniu roboczym w stosunku do obciążenia – rozwija ten temat specjalista. – To powoduje wzrost temperatury w rejonie barkowym. Wysoka temperatura sprzyja procesowi degradacji połączeń, starzenia mieszanki gumowej, która twardnieje, traci swą elastyczność, wykrusza się i osłabia wytrzymałość opony. W ostateczności dochodzi do całkowitej destrukcji i rozerwania. Na przedstawionej oponie widzimy właśnie spękania obwodowe, czyli następstwo błędnej eksploatacji – precyzuje.

Jak więc należy dobierać ciśnienie? Zawsze zgodnie z zaleceniem producenta lub nieznacznie wyższe, ale nie może to być więcej niż 10-15 proc. A co, jeśli rozmiar nie jest homologowany do danego auta, więc nie ma informacji o prawidłowym ciśnieniu? Zazwyczaj przyjmuje się, że powinno być ono możliwie bliskie temu, które odpowiada rozmiarowi najbardziej podobnemu.

Jak tuningujesz auto, to nie oszczędzaj na oponach

Jeśli poprawiasz parametry samochodu, niezależnie od tego w jakim obszarze, to chcąc uzyskać pełny i zadowalający efekt, nie możesz bagatelizować tematu ogumienia. Po co większe hamulce, jeśli i tak nie skrócisz drogi hamowania, zakładając tanie i być może kiepskie opony? Po co duże, imponujące koła, skoro opony, jakie na nie "naciągasz", powinny być powodem do wstydu?

Bynajmniej nie chodzi o markę, bo i budżetowe opony chińskiego producenta mogą mieć niezłe parametry. Chodzi o właściwy rozmiar, indeksy, a więc odpowiednią wytrzymałość takiej opony, zwłaszcza jeśli masz zamiar dynamiczniej jeździć.

Nie trzeba wykluczać segmentu opon ekonomicznych, ale producent opony ze zdjęcia nawet w tym segmencie się nie znajduje. Dobre opony średniej klasy w tym rozmiarze można kupić za 600-700 zł za sztukę. Najtańsze – oczywiście nowe – za połowę tej ceny, co w przypadku całego auta daje różnicę 1200-1400 zł. Tak, można zaoszczędzić aż tyle lub tylko tyle, ale nie rób tego na rozmiarze, a zwłaszcza na indeksach.

  • W opisywanym przypadku mamy do czynienia z dwoma dużymi problemami – podsumowuje ekspert. – Pierwszy to błędnie zastosowane ciśnienia w stosunku do obciążenia, drugi to źle dobrana nośność opon względem obciążenia – kwituje.
  • Przy wyborze opon nie tylko liczy się dobranie odpowiedniego rozmiaru i wielu kierowców o tym zapomina — mówi Rafał Kauczor. — Równie ważny jest dobór opon pod kątem indeksów nośności i prędkości, a przede wszystkim ich przeznaczenia. Kierowcy to bagatelizują, nawet jeśli w zamiarze mają dynamiczną jazdę. W przypadku wyboru tzw. "zamienników" najlepiej skontaktować się ze specjalistą, który poda informację, jak właściwie dobrać rozmiar, i jak opona powinna być eksploatowana.
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)