Te auta sprzedają się na pniu. 2 tygodnie i po kłopocie

Te auta sprzedają się na pniu. 2 tygodnie i po kłopocie

Sprzedaż Matiza nie powinna być problematyczna. Auta znikają w mig
Sprzedaż Matiza nie powinna być problematyczna. Auta znikają w mig
Źródło zdjęć: © fot. Autokult.pl
Marcin Łobodziński
24.09.2021 10:31, aktualizacja: 14.03.2023 15:01

Sprzedaż auta używanego czasami trwa chwilę, zwłaszcza jeśli cena jest dobra. Niestety, bywa i tak, że miesiącami czeka się na nabywcę. Jak się okazuje, wcale nie jest zasadą, że dobrze sprzedają się popularne modele, a kiepsko te najdziwniejsze. Oto dane, które mogą was zaskoczyć.

Informacje zebrała firma carVertical, będąca platformą do sprawdzania historii pojazdu. Dzięki ogromnej bazie danych podstawowych wytypowali te auta, które sprzedają się w Polsce najlepiej oraz te, które idą najgorzej. Oto 5 modeli, które można sprzedać w czasie ok. 2 tygodni od wystawienia ogłoszenia oraz 5, których sprzedaż może trwać prawie 2 miesiące.

Tego się nie spodziewałeś?

Tak, zdjęcie otwierające artykuł to nie podpucha dla przyciągnięcia uwagi. Daewoo Matiz przeciętnie znajduje nowego nabywcę w czasie 13 dni od wystawienia go na sprzedaż. Specjaliści z carVertical uważają, że jest to efekt bardzo niskiej ceny, co jest sporym atutem dla osób, które szukają tylko sensownych czterech kółek zastępujących komunikację publiczną. Zaletą Matiza jest 5-drzwiowe nadwozie i w miarę nowoczesny wygląd (w przeciwieństwie do konkurencyjnych modeli — Fiata Seicento czy Daewoo Tico).

Około 14 dni poczekacie na znalezienie kupca na Citroena C4 Picasso. To auto nie jest szczególnie tanie, choć w swojej klasie wypada korzystnie. Jednak jego ogromna funkcjonalność i dobre opinie sprawiają, że szybko znajduje nowego właściciela.

Trzecie miejsce w zestawieniu ze średnim czasem sprzedaży wynoszącym blisko 15 dni zajął Nissan Qashqai. Najpopularniejszy crossover na rynku cieszy się ogromnym powodzeniem pomimo dość wygórowanych cen oraz raczej przeciętnych opinii. Stanowi natomiast jedną z najtańszych przepustek do posiadania crossovera z dość nowoczesną techniką, kiedy mówimy o pierwszej generacji. Druga jest już całkowicie współczesna, a jednocześnie wyjątkowo udana pod względem przestrzeni we wnętrzu i funkcjonalności.

Czwarty w zestawieniu jest Fiat Punto, którego sprzedacie przeciętnie po 15 dniach. Bardzo dobre opinie o tym modelu z ogromnym wyborem silników i dość niską awaryjnością tworzą sukces. Największą zaletą Punto, niezależnie od generacji, są bardzo niskie koszty utrzymania. Ma też niewygórowane ceny na tle aut z Niemiec czy Japonii.

Również około 15 dni poczekacie ze sprzedażą Hyundaia ix35. SUV koreańskiego producenta jest postrzegany jako niezawodny, przestronny i dobrze wyposażony. Auto w salonach zawsze kosztowało mniej niż niemieccy czy japońscy konkurenci, dlatego na rynku można znaleźć zarówno ubogie wersje bazowe w świetnej cenie, jak i bogato wyposażone topowe, w cenie niższej od innych modeli.

Z tymi autami trochę się pomęczysz

52 dni – tyle nabywcy przeciętnie szuka Volkswagen T-Cross. Model ten nie cieszy się zbyt dużą popularnością — zarówno wśród nabywców nowych aut, jak i używanych. Z reguły mamy do czynienia z egzemplarzami z niewielkim przebiegiem, za to "kosmiczną" ceną. W takiej relacji ceny do jakości samochód musi poczekać jeszcze kilka lat i potanieć o jakieś 30-40 proc., by zainteresował nabywców.

BMW i3 poczeka na nowego właściciela mniej więcej tyle samo co T-Cross. Bardzo ciekawe, nawet przyznam — fajne auto, ale jednak elektryczne. To z kolei sprawia, że jest mało praktyczne i w dodatku drogie. Słabo rozwinięta infrastruktura i pewne obawy przed elektromobilnością sprawiają, że trudno sprzedać taki samochód klasy premium.

Teraz może być zaskoczenie — Ford Transit Custom też znalazł się na liście trudno sprzedawalnych modeli. Na sprzedaż średnio czeka się ok. 48 dni. Dlaczego? W mojej opinii przeszkodą jest… konkurencja. Co jak co, ale zdecydowanie bardziej popularna, znana i lubiana. W dodatku Transit Custom nie należy do najtańszych modeli w klasie, czym mógłby do siebie przekonać. Jest dobry, ale w mocno ustatkowanym segmencie niedużych furgonetek i pełnowymiarowych vanów trzeba czasu, by zyskać popularność.

Długo czeka na nabywcę Volvo S90 – ok. 47 dni — i wydaje się to nie mieć sensu. Wszak to dobry, świetnie oceniany model z klasą. Niestety, tak jak na rynku nowych aut, tak i osoby kupujące używane samochody chcą się przesiadać do SUV-ów. Więc największą konkurencją S90 jest XC90.

Piąta pozycja wśród najtrudniej sprzedawalnych aut używanych należy do Porsche Panamery. Trudno się dziwić, że trzeba czekać na klienta ok. 46 dni. Jest to auto rewelacyjne, ale bardzo drogie w utrzymaniu. Nawet na tle konkurencji premium. Co więcej, konkurencją dla aut na polskim rynku są samochody przywiezione z USA – często atrakcyjniejsze i tańsze. Specjaliści z carVertical określają Panamerę jako "specyficzny przypadek", bo zainteresowanie ogłoszeniami jest spore, ale zanim któryś z nabywców podejmie ostateczną decyzję, mija często kilka tygodni.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (60)