Poradniki i mechanikaZapomnij o metodzie "na rezerwę". Są lepsze sposoby, by zmniejszyć spalanie

Zapomnij o metodzie "na rezerwę". Są lepsze sposoby, by zmniejszyć spalanie

Spalanie w dużej mierze należy od stylu jazdy kierowcy.
Spalanie w dużej mierze należy od stylu jazdy kierowcy.
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński
Aleksander Ruciński
24.08.2021 13:20, aktualizacja: 14.03.2023 15:25

Ceny paliw na stacjach już zdecydowanie przekroczyły psychologiczną granicę 7 złotych za litr, co sprawia, że wielu kierowców zaczyna szukać oszczędności. Warto pamiętać, że są dobre i złe sposoby na obniżenie spalania. Oto przykłady.

Dobry sposób: skupienie się na płynności jazdy

Chcesz tankować rzadziej? Jeździj w taki sposób, by twoje auto paliło mniej. Wielu kierowców nie skupia się na tym, jak jeździ, bezrefleksyjnie powielając błędy i przyzwyczajenia mogące mieć wpływ na wyższe zużycie paliwa. Tymczasem wystarczy zacząć myśleć i przewidywać, by znacząco obniżyć spalanie. Kluczowa jest płynność i unikanie gwałtownego wytracania prędkości. Zamiast hamować tuż przed sygnalizatorem, odpuść gaz i spokojnie dotocz się do skrzyżowania. Analogicznie - unikaj ostrych startów, jeśli wiesz, że za chwilę i tak musisz się zatrzymać.

Zły sposób: zbyt wolna jazda i korzystanie z niskich obrotów

Płynność nie musi oznaczać rezygnacji z dynamiki i przyjemności z jazdy. Niestety są osoby, które w pogoni za jak najniższym spalaniem jeżdżą przesadnie wolno i zbyt wcześnie zmieniają bieg na wyższy. Współczesne systemy sugerujące wbicie następnego przełożenia już przy 1500 obr./min utwierdzają niektórych kierowców w nawykach.

Taka jazda stanowi jednak znaczące obciążenie dla silnika i układu przeniesienia napędu, obniżając trwałość podzespołów. Może się więc okazać, że to co oszczędzimy na paliwie, wydamy np. na przedwcześnie zużyte koło dwumasowe.

Dobry sposób: rozsądne korzystanie z dróg szybkiego ruchu

Szybka jazda autostradą w większości aut wiąże się z drastycznym wzrostem spalania, a nieubłagana fizyka sprawia, że każde dodatkowe 10 km/h przekłada się na stracone litry paliwa. Różnice w spalaniu w niektórych samochodach mogą wynosić nawet kilka litrów na 100 km. Optymalne wyniki dla większości aut osiągniemy w przedziale 120-140 km/h. Później zapotrzebowanie na paliwo drastycznie wzrasta. Warto więc nieco zwolnić - nie tylko z uwagi na przepisy, ale i dla zauważalnych oszczędności.

Zły sposób: oszczędzanie za wszelką cenę

Warto pamiętać - najpierw komfort i bezpieczeństwo, a dopiero później oszczędność. Niektórzy kierowcy zdają się o tym zapominać, jeżdżąc w upały z wyłączoną klimatyzacją czy pozbywając się "zbędnego" balastu, np. w postaci koła dojazdowego a nawet odpowiedniego zapasu paliwa. W końcu pełny bak swoje waży, a masa jest wrogiem niskiego spalania.

Oszczędności są jednak w takich przypadkach znikome, a ryzyko naprawdę spore. W gorącym wnętrzu szybciej się męczymy, co wpływa nie tylko na samopoczucie, ale i refleks za kierownicą. Brak koła zapasowego zaboli przy pierwszym "kapciu", a ciągła jazda na rezerwie może skończyć się np. usterką pompy paliwa.

Dobry sposób: poszukaj tańszej stacji

Ceny paliw na poszczególnych stacjach mogą różnić się nawet o kilkadziesiąt groszy na litrze. Może się więc okazać, że tankując gdzie indziej, zaoszczędzicie odczuwalną kwotę. Co więcej, tańsze paliwo wcale nie musi oznaczać gorszej jakości.

Kluczowa dla cen jest bowiem lokalizacja. Najdrożej jest przy autostradach, ekspresówkach i w centrach miast. Czasem wystarczy nadłożyć kilometr lub dwa, by zatankować zauważalnie taniej, a przy tym bez kolejek.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (40)