Mini zamienisz teraz w mini-kampera z namiotem dachowym. Pod warunkiem, że jesteś "eko"

Mini zamienisz teraz w mini-kampera z namiotem dachowym. Pod warunkiem, że jesteś "eko"

Mini zamienisz teraz w mini-kampera z namiotem dachowym. Pod warunkiem, że jesteś "eko"
Filip Buliński
20.05.2021 08:01, aktualizacja: 10.03.2023 15:46

Mini, które może być kamperem? Czemu nie! Producent postanowił wzbogacić ofertę dodatków o opcję, z której ucieszą się miłośnicy kontaktu z przyrodą. Namiot dachowy jest jednak oferowany tylko w dwóch modelach, a w jednym z nich może powstać poważny problem.

Producenci coraz częściej wychodzą naprzeciw rosnącej modzie na podróżowanie kamperami lub ich miniodpowiednikami. Przykładem tego drugiego może być właśnie nowa opcja Mini, które wzbogaciło ofertę dodatków o rozkładany namiot dachowy. Żeby jednak podkreślić powiązanie z naturą i jeszcze lepiej poczuć istotę obcowania z nią, są one dostępne tylko w dwóch modelach – hybrydowym Cooperze Countrymanie SE i elektrycznym Cooperze SE.

W obu przypadkach miejsca na górze ma starczyć dla dwóch osób. Jak twierdzi producent, rozkładanie namiotu jest naprawdę łatwe, ponieważ wystarczy zdjąć blokady, a resztę zrobią gazowe amortyzatory. Zwijane okna boczne i moskitiery także wchodzą w skład zestawu.

Namiot dachowy na mini
Namiot dachowy na mini© fot. mat. prasowe/MINI

A skoro miejsca do spania starczy tylko dla dwóch osób, także skromny, 211-litrowy bagażnik w elektrycznym Mini Cooperze SE powinien wystarczyć na zabranie bagaży. W razie potrzeby można też złożyć tylną kanapę, uzyskując już 731 litrów. W 5-drzwiowym Countrymanie tego problemu raczej nie będzie. Kufer ma 405 litrów pojemności i może zostać powiększony do 1275 litrów.

O ile jednak w przypadku tego drugiego wszelkie podróże nie powinny być problemem, w końcu możemy dojechać na miejsce docelowe na silniku benzynowym, a na łonie przyrody przełączyć się na silnik elektryczny, by "usłyszeć nawet trzask łamanych gałęzi", tak w przypadku tego pierwszego musimy być bardzo ostrożni, by w pięknych okolicznościach nie zostać z poważnym problemem.

Namiot dachowy może negatywnie wpłynąć na i tak już stosunkowo skromny zasięg elektrycznego Coopera SE
Namiot dachowy może negatywnie wpłynąć na i tak już stosunkowo skromny zasięg elektrycznego Coopera SE© fot. mat. prasowe/MINI

Elektryczne mini nie słynie bowiem ze zbyt dużego zasięgu (Michał Zieliński podczas testu pokonał ok. 200 km na jednym ładowaniu), a dodatkowo można się spodziewać, że masa i gorsza aerodynamika związana z montażem namiotu na poprzeczkach dachowych zjedzą nam kolejne cenne kilometry. Mimo to Mini twierdzi, że przyspieszenie pozostało na tym samym poziomie.

Zasięg może być tym mniejszy, jeśli zdecydujemy się korzystać np. z dodatkowej lodówki. Lepiej więc w przypadku czysto elektrycznej wersji wybierać postoje na kempingach z przyłączem prądowym niż eksplorację nieznanych terenów.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/6]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)