Samochody używaneAlfa RomeoTe auta prawie zniknęły z rynku. To ostatnia szansa na zakup

Te auta prawie zniknęły z rynku. To ostatnia szansa na zakup

Jeep Wrangler YJ
Jeep Wrangler YJ
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe / Jeep
Marcin Łobodziński
15.05.2021 12:24, aktualizacja: 14.03.2023 16:27

Ciekawe i wartościowe auta znikają z rynku wtórnego, wracając czasami z bardzo wysoką ceną. Dziś kilka przykładów. Jeśli masz taki model, może on być dobrym zabezpieczeniem finansowym. Jeśli chcesz kupić, to jak najszybciej. Póki ceny jeszcze nie oszalały i póki jest jakiś wybór.

Niektóre interesujące auta znikają z rynku niemal całkowicie. Dotyczy to modeli szczególnych, jak terenówki czy auta sportowe, również dość unikatowych i kultowych.

Oto 7 przykładów samochodów, które dziś już trudno kupić, a jeszcze kilka lat temu nie było z tym najmniejszego problemu. Niektóre ceny mogą szokować, ale nie zawsze negatywnie. Za kilka lat wspomnianych modeli może już nie być wcale.

Alfa GTV – klasyk, ale nie dla każdego

Alfa Romeo GTV
Alfa Romeo GTV© fot. mat. prasowe / Alfa Romeo

Kto dobrze zachował swoją Alfę Romeo GTV, ten dziś może tylko się cieszyć i patrzeć, jak rosną ceny. A to przez niewielki popyt na ładnie utrzymane egzemplarze i kosztowny remont tych w kiepskim stanie. Dlatego rynek się podzielił generalnie na sztuki do 10 tys. zł i od 20 tys. zł. Pierwszymi można trochę pojeździć, drugimi można z powodzeniem jechać na zlot klasyków.

Choć model jest względnie młody, a jego uroda dość kontrowersyjna, świetnie wpisuje się w rolę youngtimera. Najbardziej pożądane wersje z jednostkami V6 kosztują już krocie – z reguły powyżej 30 tys. zł. Jeszcze kilka lat temu mało kto interesował się tym coupé. Dziś nie ma już za bardzo, w czym wybierać.

Fiat Coupé – ferrari, ale przez małe f

Fiat Coupe
Fiat Coupe© fot. mat. prasowe / Fiat

W latach 90. Fiat Coupé był jak ferrari dla ubogich. Jego wygląd nie każdemu przypadł do gustu, ale nieliczni odnaleźli w nim piękno. Dziś Fiat Coupé nie ma statusu klasyka. Nie trafiają też na sprzedaż piękne, odrestaurowane lub zachowane egzemplarze za duże pieniądze. Auta wciąż są tanie (zazwyczaj do 10 tys. zł), ale może się to zmienić.

Z reguły trudno wybierać pośród większej niż 10 liczby egzemplarzy, z czego kilka sztuk wymaga bardzo poważnych nakładów finansowych, by wyglądały atrakcyjnie. Te naprawdę ładne znikają bardzo szybko, a kosztują po kilkanaście tysięcy złotych.

Sytuacja może być podobna do tej, którą obecnie mamy w przypadku np. Alfy 155. Dawniej tani złom, dziś - jeśli jest w dobrym stanie - to poszukiwany model. Jeśli masz do "zainwestowania" ok. 10 tys. zł, może warto właśnie tu.

Honda CRX – bierz, póki nie wzięła rdza

Honda CRX
Honda CRX© fot. mat. prasowe / Honda

Kto by się spodziewał, że to niepozorne, choć piekielnie szybkie coupé kiedyś tak zyska na wartości. Jeszcze 20 lat temu CRX-y drugiej generacji kosztowały ok. 5-10 tys. zł. Dziś ładny egzemplarz można kupić za minimum 20-25 tys. zł, a są i takie za 30-40 tys. Nieco tańsze są nowsze wersje.

Głównym powodem tego stanu rzeczy jest korozja, która je po prostu zjadła. Innym jest utrudniony dostęp do tych najmocniejszych wersji silnikowych 1.6 VTEC oraz problemy z zakupem części. Wiele jednostek zostało zajeżdżonych, a kiedy jeszcze można było to zrobić, mało kto podejmował się remontu kapitalnego. Dziś nie bardzo się to opłaca.

Dlatego dobrze zachowana, mocna wersja Hondy CRX – obojętnie której generacji - jest obecnie dobrą lokatą kapitału, bo takich aut Honda już nigdy robić nie będzie.

Jeep Wrangler YJ - z terenu na salony

Jeep Wrangler YJ
Jeep Wrangler YJ© fot. mat. prasowe / Jeep

To pierwszy Wrangler, jednocześnie dziś już klasyczny. Ze względu na swoją konstrukcję wiele aut zostało poważnie zmodyfikowanych, więc oryginałów, szczególnie tych w dobrym stanie, zostało niewiele. Od nowszych modeli różnił się zawieszeniem – to jedyny Wrangler na resorach piórowych. Jest też znacznie prostszy.

Niestety, dziś zakup tego auta wymaga wydania minimum 25-30 tys. zł. Tyle kosztowały kilkanaście lat temu najładniej utrzymane auta. Dziś ładniejsze egzemplarze wycenia się nawet na 40-50 tys. zł.

Jeep Wrangler YJ pełni już inną funkcję niż dawniej. Obecnie to youngtimer, którym możesz zrobić większe wrażenie na zlotach czy na mieście niż nowym modelem. YJ niekoniecznie już musi wjeżdżać w teren, choć robi to z wielką gracją i nie ma żadnych przeciwwskazań, by uprawiać nim offroad. Trzeba mieć jedynie świadomość, że z każdą przeróbką traci na wartości.

MG F – tak unikatowy, że musisz sprawdzić, co to jest

MG TF
MG TF© fot. mat. prasowe / MG

Kilka lat temu byłem posiadaczem MG ZT, więc trochę interesowałem się marką i oglądałem też inne modele. Specjaliści od napraw mówili jedno - jedynym prawdziwym MG jest model F. Ogłoszeń sprzedaży tego roadstera było sporo, a ceny były na podobnym lub niższym poziomie niż dziś. Obecnie auta na aukcjach można policzyć na palcach jednej dłoni. I nadal można je kupić za 8-15 tys. zł

Ciekawostką może być fakt, że choć MG F (i nowsze TF) był produkowany w czasie, kiedy firma podległa Roverowi i przechodziła z rąk do rąk, to model ten nie bazował na żadnym innym. Również nie miał swojego odpowiednika marki Rover (w przeciwieństwie do ZT, ZR i ZS). Jest w całości samodzielnie opracowany przez brytyjskiego producenta. Oczywiście z silnikami Rovera.

Inną ciekawostką, która może was zaskoczyć, jest konstrukcja pojazdu. Choć nie do końca wskazuje na to wygląd, to silnik jest umieszczony centralnie z tyłu, a napęd przenoszony na tylną oś.

Range Rover I i II – tania, ale brytyjska (czyt. zawodna) terenówka

Range Rover P38
Range Rover P38© fot. mat. prasowe / Land Rover

Dwie pierwsze generacje Range Rovera to ciekawe przypadki. Model opisywany jako Classic, czyli pierwszy Range Rover, może być skrajnie tani lub bardzo drogi, a wszystko zależy od stanu. Jedno jest wspólne – bardzo niska podaż, z reguły kilka sztuk.

Tych tanich jest najmniej, są bardzo zaniedbane i wymagają kompleksowego remontu - większość poszła na części. Ceny to ok. 10 tys. zł. Często nie nadają się do jeżdżenia po drogach publicznych i są dalekie od oryginału. Te droższe to albo ładne sztuki z predyspozycją na klasyka, albo samochody przygotowane do offroadu. Takie kosztują od ok. 30 tys. zł w górę.

W przypadku drugiej generacji Range Rovera (model oznaczony jako P38) jest inaczej. Każdy jest tani. Kosztują zazwyczaj ok. 10 tys. zł lub mniej, jeśli są w stanie bliskim oryginałowi. Po modyfikacjach (niekoniecznie offroadowych) auta wycenia się na maks. 20 tys. zł. Wydaje się dużo? W porównaniu choćby z Jeepem Grand Cherokee to ceny są 2-krotnie niższe.

Uaz 469B - rosyjski "złom" to już klasyk

Jeszcze kilka-kilkanaście lat temu można było kupić za rozsądne pieniądze uazy wycofywane z wojska, ale też od osób prywatnych czy instytucji, które wymieniały je na nowszy model. Dziś to samochód historyczny, którym nawet offroadowcy z krwi i kości się nie interesują ze względu na ogromną awaryjność i brak nawet minimum komfortu.

UAZ Hunter
UAZ Hunter© fot. mat. prasowe / UAZ

Na serwisie OLX, w dniu pisania artykułu, można znaleźć 30 aut na sprzedaż, więc wydaje się dużo. Z tego spora część to samochody nowe i dostawcze (tzw. buchanka lub Profi). Czyli zupełnie inne uazy niż poszukiwany obecnie 469B i jego następca Hunter.

Egzemplarze wyglądające na oryginalne i nadające się do jazdy można kupić za ok. 10 tys. zł. Natomiast ceny aut w lepszym stanie to już trochę absurdalne 20-30 tys. zł.

Jeszcze trudniej jest z zakupem poprzednika, czyli Gaza 69. Tych jest naprawdę niewiele, a ceny nawet trudno określić, ale na sensowny egzemplarz trzeba mieć od 20 tys. zł. Dawniej były to kwoty nie do pomyślenia.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)