Poradniki i mechanikaUbezpieczenie i wyposażenie auta za granicą. Zasady wyjazdów jeszcze restrykcyjne, ale to może się zmienić

Ubezpieczenie i wyposażenie auta za granicą. Zasady wyjazdów jeszcze restrykcyjne, ale to może się zmienić

Obecnie przekraczający granicę muszą pamiętać o dodatkowych obowiązkach. Trzeba mieć ze sobą także dokumenty
Obecnie przekraczający granicę muszą pamiętać o dodatkowych obowiązkach. Trzeba mieć ze sobą także dokumenty
Źródło zdjęć: © Straż Graniczna
Tomasz Budzik
12.05.2021 11:08, aktualizacja: 14.03.2023 16:30

Wraz z postępem programu szczepień coraz większa liczba Polaków planuje wakacyjny urlop za granicą. Na jakich zasadach już dziś można wjechać do ościennych państw i co z ubezpieczeniem oraz wyposażeniem samochodu?

Nie zawsze OC wystarczy

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny najwyraźniej przewiduje, że w tym roku wakacje za granicą spędzi wielu naszych rodaków, bo postanowił przypomnieć zasady związane z ubezpieczeniem pojazdów w przypadku opuszczenia kraju.

Przy wjeździe do państw UE i EFTA nie musimy posiadać dodatkowego ubezpieczenia. Wystarczy standardowe OC. Dotyczy to: Austrii, Andory, Belgii, Bułgarii, Chorwacji Cypru, Czech, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Irlandii, Islandii, Liechtensteinu, Litwy, Łotwy, Luksemburga, Malty, Niemiec, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Serbii, Słowacji, Słowenii, Szwajcarii, Szwecji, Wlk. Brytanii, Włoch i Węgier, a wkrótce także Czarnogóry. W przypadku tego ostatniego kraju już doszło do porozumienia pomiędzy obiema stronami. Teraz oczekujemy na zatwierdzenie Komisji Europejskiej.

W pozostałych państwach UE wymagana jest Zielona Karta. Jej brak np. w Albanii, Bośni i Hercegowinie, Mołdawii czy - póki co - w Czarnogórze będzie oznaczał konieczność wykupienia na miejscu dodatkowej polisy. Taka możliwość zwykle istnieje już na przejściu dla pieszych, co rozwiązuje problem. Jest to jednak dodatkowy koszt. Często zupełnie niepotrzebny, bo wiele firm ubezpieczeniowych w ramach polisy wystawia Zieloną Kartę bez dodatkowych opłat, w części towarzystw wystarczy poprosić o nią w momencie zawierania umowy OC.

Co ważne, wybierając się nawet do najbliższego sąsiadującego z nami kraju, nie możemy zapomnieć o zabraniu dokumentów. Od grudnia 2020 r. posiadający krajowe prawo jazdy kierowcy zarejestrowanych w Polsce pojazdów mogą wsiadać za kierownicę, mając w kieszeni wyłącznie kluczyki. Dowód rejestracyjny i prawo jazdy nie są konieczne, bo policja może sprawdzić dane pojazdu i kierowcy przez internet. Niestety, system ten nie działa za granicą, gdyż tamtejsi mundurowi nie mają dostępu do zasobów Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Brak kompletu dokumentów za granicą (dowód rejestracyjny, dowód ubezpieczenia i prawo jazdy) narazi nas na spore nieprzyjemności - z mandatem i odholowaniem pojazdu na czele.

A co z wyposażeniem?

O ubezpieczeniu za granicą wielu kierowców wyjeżdżających z kraju po prostu zapomina. Dokładnie odwrotnie bywa z wyposażeniem samochodu. Wśród części zmotoryzowanych żywe jest przekonanie, że w takiej sytuacji należy mieć w aucie wyposażenie, jakie jest wymagane w kraju, do którego się wybieramy. Czego zwykle brakuje?

Polskie przepisy nakazują posiadanie trójkąta ostrzegawczego i gaśnicy. Ta druga nie jest zbyt częsta w wymaganiach europejskich państw, ale zamiast tego często pojawia się apteczka i kamizelka odblaskowa, a w niektórych państwach tak nieoczywiste przedmioty jak komplet żarówek (Chorwacja i Słowenia), koło zapasowe i narzędzia do jego wymiany (Hiszpania) czy drugi trójkąt ostrzegawczy (Hiszpania). Czy oznacza to, że musimy kupić te elementy przed wyjazdem? Nie.

Polska i wszystkie europejskie kraje ratyfikowały Konwencję wiedeńską o ruchu drogowym. To zespół międzynarodowych przepisów z 1968 roku. W jednym z punktów jest mowa o tym, że wyjeżdżając samochodem za granicę, musimy mieć tylko to, do czego obliguje nas prawo kraju, w którym auto jest zarejestrowane. W przypadku samochodów zarejestrowanych w Polsce jest to więc wspomniany już trójkąt ostrzegawczy i gaśnica. Warto jednak zabrać ze sobą choćby kamizelkę odblaskową. W razie przebicia opony konieczne będzie bowiem wyjście z auta. Wtedy w niektórych okolicznościach przepisy mogą zobowiązywać do założenia odblasku. W Polsce jest tak poza terenem zabudowanym po zmroku.

Na granicach lody powoli pękają

Od miesięcy ruch pomiędzy państwami Unii Europejskich jest daleki od swobody, do jakiej przywykliśmy. Jest tak oczywiście z powodu pandemii koronawirusa. Postępujące w Europie szczepienie oraz poprawa statystyk dotyczących zachorowań dają nadzieję, że obostrzenia na granicach niebawem będą znikać. Jest tak już w przypadku Niemiec.

Obecnie nasi zachodni sąsiedzi przy przekraczaniu granicy nie wymagają już uprzedniego wykonania testu. Można go zrobić do 48 godzin po wjeździe do Niemiec. Polska nie jest już bowiem klasyfikowana jako obszar podwyższonego ryzyka. Osoby, które zostały w pełni zaszczepione przynajmniej 14 dni przed przyjazdem i mają na to potwierdzenie w Międzynarodowej Książeczce Szczepień (MKS) lub zaświadczenie w języku niemieckim, angielskim, francuskim, hiszpańskim lub włoskim, są zwolnione z kwarantanny w Niemczech. Mogą opuszczać mieszkanie w czasie godziny policyjnej, o ile taka występuje, nie są brani pod uwagę do limitu osób przy kontaktach społecznych czy uprawianiu sportu. Zawsze konieczna jest jednak elektroniczna rejestracja przed wjazdem do Niemiec (https://www.einreiseanmeldung.de/#/).

Turystyczny wjazd do Czech na razie wciąż nie jest możliwy. Ci, którzy wybierają się tam w innym celu, muszą mieć ze sobą negatywny wynik testu antygenowego (wykonany nie wcześniej niż 24 godziny przed przekroczeniem granicy) lub PCR (72 godziny). Kolejny test - PCR - należy wykonać w ciągu 5 dni od wjazdu i do otrzymanie jego negatywnego wyniku pozostawać w samoizolacji. Nawet mimo to należy jednak przez pierwsze 14 dni podczas przebywania na zewnątrz nosić maskę FFP2. Nasi południowi sąsiedzi nie przewidują żadnych zwolnień dla osób zaszczepionych poza Czechami.

Na Słowacji wciąż (przynajmniej do 28 maja) w mocy pozostaje stan nadzwyczajny. W praktyce oznacza to ścisły rygor sanitarny. Każdy wjeżdżający obcokrajowiec podlega 14-dniowej kwarantannie. Wjazd musi być uprzednio zarejestrowany, a podróżni muszą posiadać negatywny wynik testu. Wyjątkiem są zatrudnieni w transporcie w trakcie wykonywania pracy i osoby jadące tranzytem. Te na przejazd mają 8 godzin i nie mogą się zatrzymywać dla zaspokojenia potrzeb innych niż konieczne – jak na przykład tankowanie.

Wjeżdżając na Litwę z Polski, należy okazać negatywny wynik testu na COVID-19 (PCR albo AT lub RAT). Koniecznej jest także uprzednie wypełnienie litewskiej elektronicznej ankiety dla podróżnych. Test może być wykonany maksymalnie 72 godzin przed wjazdem na Litwę. Oprócz testu podlega się 10-dniowej izolacji.

Będąca popularnym celem wakacyjnych wyjazdów Chorwacja wciąż zmaga się z trzecią falą koronawirusa, ale już zdecydowała się na pewne ułatwienia. W mocy jest obowiązek okazania nie starszego niż 48 godzin negatywnego wyniku testu PCR lub szybkiego testu antygenowego (ważność obu testów liczy się od momentu pobrania materiału do badania). Zniesiono jednak obowiązek powtarzania testu antygenowego w przypadku pobytu w Chorwacji dłuższego niż 10 dni. Z obowiązku okazywania testu zwolnione są dzieci do 7. roku życia (nieukończonego), które przekraczają granicę z opiekunami posiadającymi negatywny wynik testu lub zaświadczenie o pełnym zaszczepieniu oraz oczywiście same osoby zaszczepione przynajmniej 14 dni przed przyjazdem (zaświadczenie musi być po chorwacku lub angielsku i wykonane przez tłumacza przysięgłego).

Wszystko wskazuje na to, że wakacje 2021 r. - podobnie jak poprzednie - będa stały pod znakiem wyjazdów samochodowych. Czas pokaże, czy wycieczka za granicę będzie wtedy równie łatwa jak rok temu.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)