TestySuzukiTest: Suzuki Swace - to... skomplikowane

Test: Suzuki Swace - to... skomplikowane

Mateusz Żuchowicz
16.04.2021 10:42, aktualizacja: 23.11.2022 13:34

To jest w sumie test, który w sumie nie jest testem, bo test Toyoty Corolli już był, choć samochód za mną nie jest dosłownie Toyotą Corollą, ale tak naprawdę jest Toyotą Corollą, tylko że nazywa się Suzuki Swace. Także serdecznie zapraszam was na test Suzuki Swace'a, który jest tak naprawdę Toyotą Corollą.

Suzuki Swace - test wideo

Co się tutaj w ogóle wydarzyło i dlaczego Corolla ma znaczek Suzuki? Otóż w 2019 roku Toyota przejęła 5 procent udziałów marki Suzuki. Taka decyzja była kolejnym krokiem w budowie motoryzacyjnego imperium Toyoty, bo w ciągu ostatnich 5 lat ta marka kupiła całe Daihatsu, 16,5 proc. Subaru oraz 5 proc. Mazdy.

Więc Suzuki Swace i Across, który jest tak naprawdę Toyotą RAV-4, są wyraźnym efektem tego działania Toyoty. Po co? A no po to, aby Toyota mogła rozbijać gigantyczne koszty rozwoju na coraz większą liczbę różnych modeli i zwiększać swoją konkurencyjność. Suzuki z kolei skrótem zyskało dostęp do prawdziwego napędu hybrydowego (wcześniej miało tylko miękkie hybrydy).

Z punktu widzenia koncernu ma to sens. Problem pojawia się, gdy przejdziemy na drugą stronę barykady i popatrzymy na to z punktu widzenia konsumenta. Bo dlaczego miałbym kupić swace'a, a nie corollę?

Na pewno argumentem nie może być wygląd, bo te samochody różnią się tylko kosmetycznymi zmianami z przodu. W porównaniu do toyoty, suzuki ma inny zderzak, nieco bardziej sportowy, ale za to pojawiła się jakaś dziwna pustka między światłami, bo logo nie jest na zderzaku, tylko na masce, przez co mam wrażenie, że ten samochód wygląda trochę jak auta z budżetowych seriali, gdzie producenci nie mają licencji i nieudolnie zakrywają wszystkie charakterystyczne detale, ale to tylko moja prywatna opinia. No i to tyle ze zmian na zewnątrz.

No dobra, no to jeśli nie wygląd to może cena? Tutaj też was rozczaruję, bo tak naprawdę nie ma racjonalnego argumentu, który mógłby przemawiać za tym, że suzuki miałoby być tańsze. Bo po pierwsze obydwa modele nie odstają od siebie wyposażeniem w tej samej konfiguracji, a po drugie Suzuki Toyocie musi zapłacić za wykorzystanie ich modelu, ale to nie jedyny problem.

Postanowiłem sprawdzić u źródła, jaki jest plan na ten samochód i wybrałem się do salonu Suzuki jako anonimowy klient. Jakie były argumenty sprzedawcy? Odpowiedź w filmie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)