VW zapowiada zmiany. Stawia na cyfryzację i elektryfikację, ale Passat i Golf jeszcze nie umrą

VW zapowiada zmiany. Stawia na cyfryzację i elektryfikację, ale Passat i Golf jeszcze nie umrą

Ralf Brandstätter przedstawił najnowszą strategię marki na najbliższe lata
Ralf Brandstätter przedstawił najnowszą strategię marki na najbliższe lata
Źródło zdjęć: © fot. Volkswagen
Filip Buliński
05.03.2021 13:47, aktualizacja: 13.03.2023 10:02

VW chce przyspieszyć swoją transformację nową strategią "Accelerate". Jej głównymi założeniami jest nie tylko elektryfikacja, ale też globalna cyfryzacja. Ale spokojnie, niektóre spalinowe modele jeszcze pożyją. Przynajmniej na razie.

  • W ciągu najbliższych lat Volkswagen zmieni się, jak nigdy dotąd – takimi słowa Ralf Brandstätter, prezes Volkswagena, rozpoczął wideokonferencję, na której marka przedstawiła swoją strategię na najbliższe lata. VW składał już wiele deklaracji, jednak jedną z najważniejszych wydaje się neutralność emisyjna do 2050 r.

Teraz producent zamierza przyspieszyć swoją transformację, przede wszystkim elektryczną, ale też cyfrową, za pomocą strategii "Accelerate". Filarami zmian mają być elektryfikacja, cyfrowo zdefiniowane produkty, nowe modele biznesowe oparte na zebranych danych oraz autonomiczna jazda.

Elektryfikacja elektryfikacją, ale spalinowe modele jeszcze nie znikną

Volkswagen zamierza do 2030 r. zwiększyć swój udział sprzedaży aut elektrycznych do 70 proc. w Europie oraz do 50 proc. w Chinach i Stanach Zjednoczonych. Główną siłą napędową mają być nowe modele spełniające wymagania różnych grup odbiorców – w każdym roku przewiduje się premierę nowego auta. I tak w najbliższym czasie pojawi się m.in. ID.4 GTX z napędem na 4 koła, ID.5, ID.Buzz czy Aero B (z największym zasięgiem 700 km).

Główne założenia strategii "Accelerate"
Główne założenia strategii "Accelerate"© fot. Volkswagen

Oprócz tego Volkswagen ma w planach wprowadzenie w 2025 r. modelu mniejszego od ID.3, kosztującego ok. 20 tys. euro, dostępnego dla szerszego grona klientów. Do tego czasu takie składowe jak wydajność, pojemność akumulatorów czy zasięg mają być stale optymalizowane, a w 2026 r. zadebiutuje nowa platforma napędowa dla elektryków, będąca flagowym założeniem projektu Trinity.

A gdzie w tym wszystkim modele spalinowe? Nie musicie się bać o przyszłość takich aut jak Golf, Passat, Tiguan czy T-Roc. Przynajmniej na razie. Prezes VW zapowiedział, że doczekają się one następców, choć należy się spodziewać zoptymalizowanych pod kątem wydajności i częściowo zelektryfikowanych napędów, jak np. hybrydy plug-in, które będą już w stanie bezemisyjnie przejechać nawet 100 km. Ralf Brandstätter przyznał, że jednostki spalinowe przez jakiś czas jeszcze będą potrzebne. Nie wszystkie modele jednak przetrwają. Chwilowo nie ma planów, by np. rodzinny Touran doczekał się następcy.

Cyfryzacja ponad wszystko

Poza elektryfikacją to właśnie w cyfryzacji Volkswagen widzi swoją przyszłość. Dopiero co marka zakomunikowała, że jeszcze od tego roku usługi w modelach z rodziny ID będą aktualizowane przez chmurę. Takie aktualizacje mają się odbywać co 3 miesiące i jednocześnie proponować dostosowane do potrzeb użytkownika usługi.

Do cyfrowego świata ma zostać także przeniesiona obsługa klienta poprzez rozwój systemu ID.Digital, czuwającego również nad wspomnianymi aktualizacjami. Według szacunków, w ciągu 2 lat powstanie flota licząca 500 tys. pojazdów, dzięki czemu Volkswagen będzie mógł globalnie dopracowywać swoje produkty i usługi, by finalnie lepiej dopasowywać je do indywidualnych potrzeb.

W oparciu o cyfryzacje ma także działać nowy model biznesowy, dopasowujące usługi mobilności i zarządzający modelem sprzedaży, dostosowanym do możliwości klienta. W przyszłości Volkswagen zamierza ograniczyć mnogość oferowanych wersji, aby unikać sytuacji jednostkowych produkcji i zalegania aut na placach. Pojazd będzie miał praktycznie od początku całe możliwe wyposażenie, które użytkownik będzie mógł odblokować za pomocą chmury.

Przykładowo, jeśli system rozpozna, że użytkownik jeździ w trasy, a nie ma funkcji adaptacyjnego tempomatu, zostanie mu zaproponowane odblokowanie tej usługi, rzecz jasna za odpowiednią opłatą. Dzięki temu ma ulec zmniejszeniu złożoność produkcji, a co za tym idzie – końcowe koszty.

A na deser, rozwój autonomicznych systemów jazdy

Chociaż pierwsze usługi mają zostać uruchomione w najbliższym czasie, cała machina ma ruszyć pełną parą dopiero w 2026 r. A przynajmniej wtedy zobaczymy pierwsze efekty strategii rozbudowanej cyfryzacji czy nowego modelu biznesowego, będące składową projektu Trinity. W jego skład wchodzi także upowszechnienie systemów autonomicznej jazdy, w które Volkswagen zamierza inwestować i rozwijać.

Jednocześnie zarząd chce rozszerzyć dostępność systemów autonomicznej jazdy od 2. do 4. poziomu, by nie były jedynie przywilejem dla zamożniejszych klientów. Elementem układanki ułatwiającej wprowadzenie systemów ma być rozbudowana sieć neuronowa, bazująca na wymianie danych między pojazdami o sytuacji drogowej, warunkach pogodowych oraz informacjach zapamiętanych z wcześniej pokonywanych tras. Czy wszystkie te założenia i plany faktycznie uda się wprowadzić Volkswagenowi, przekonamy się w najbliższych latach.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)