Nie ma drugiego takiego ferrari. To chyba dobrze

Nie ma drugiego takiego ferrari. To chyba dobrze

Nie ma drugiego takiego.
Nie ma drugiego takiego.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński
29.01.2021 14:12, aktualizacja: 16.03.2023 14:48

Opisywane auto to nic innego, jak współczesna interpretacja jednej z najdziwniejszych wyścigówek w historii motorsportu. Auto inspirowane modelem 250 GT SWB Breadvan - tak jak oryginał - nie przypadnie do gustu każdemu. Z pewnością jednak pozwoli poczuć się wyjątkowo.

Oryginalny Breadvan powstał w 1962 roku na zlecenie Giovanniego Volpi, który wówczas kierował wyścigowym zespołem Scuderia Serenissima. Za projekt odpowiadał genialny inżynier Giotto Bizzarrini, który wziął na warsztat Ferrari 250 GTO SWB i znacząco zmodyfikował w nim tylną część nadwozia. Bizzarrini twierdził, że w ten sposób zauważalnie poprawi aerodynamikę pojazdu.

Auto zadebiutowało na torze 23 czerwca 1962 roku w 24-godzinnym wyścigu LeMans, którego - niestety - nie udało się ukończyć z powodu awarii skrzyni biegów. Później było gwiazdą jeszcze kilku zawodów, dwukrotnie zajmując pierwsze miejsce w kategorii GT, by ostatecznie zniknąć ze świata motorsportu pod koniec marca 1965 roku.

Ten wyjątkowy projekt do dziś budzi mieszane uczucia. Nie przeszkodziło to jednak jednej z londyńskich firm w stworzeniu współczesnego odpowiednika. Niels van Roij Design, bo o niej mowa, specjalizuje się głównie w budowie nietypowych kombi. Nic więc dziwnego, że jej przedstawiciele zainteresowali się również breadvanem.

Prawda, że piękne? ;)
Prawda, że piękne? ;)© mat. prasowe

Tym razem za bazę posłużyło niemłode już Ferrari 550 Maranello. To nieprzypadkowy wybór, gdyż twórcom, jak i zleceniodawcy zależało na jak najlepszym oddaniu charakteru oryginału - duży silnik V12 zamontowany nad przednią osią i manualna skrzynia biegów były obowiązkowe.

Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że to po prostu 550 z doklejonym, pokaźnym tyłem, rzeczywista lista modyfikacji jest znacznie dłuższa. Twórcy twierdzą, że zmieniono tu praktycznie każdy element nadwozia z wyjątkiem przedniej szyby. Panele wykonano ręcznie z aluminium, a cały proces został poprzedzony budową glinianego modelu.

Najciekawsze jest to, że mimo daleko idących modyfikacji i dołożenia wizualnie ciężkiego tyłu, masa własna pojazdu jest niższa niż w przypadku bazowego Ferrari 550 Maranello. Współczesny Breadvan waży niecałe 1,7 t - kilkanaście kg mniej od 550. Samochód wyróżnia się m.in. regulowanym zawieszeniem Koni i autorskim układem wydechowym, co sugeruje, że wolnossące V12 może tu generować nieco więcej niż seryjne 485 KM.

Do kontrowersyjnej, choć spójnej całości nie pasuje jednak wnętrze wykończone niebieską alkantarą. Warto jednak wspomnieć, że podobnie wyglądały fotele wielu wyścigowych aut Ferrari 250. Jak zwykle w takich przypadkach warsztat Niels van Roij Design nie zdradził, do kogo i w zamian za jaką kwotę trafił opisywany samochód.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/31]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)