Przebieg 180-190 tys. km to sporo, ale Polacy taki akceptują. Dlatego też handlarze taki ustawiają.© fot. Marcin Łobodziński

Kupno auta z cofniętym licznikiem. Jak odzyskać pieniądze lub ich nie stracić?

Marcin Łobodziński
22 grudnia 2020

Kupiłeś samochód z niskim przebiegiem, ale okazało się, że licznik był cofnięty? Zobacz, jak i kiedy możesz dochodzić swoich praw? Jak i od kogo możesz odzyskać pieniądze?

Po tym jak proceder korygowania przebiegu samochodów wprowadzono do Kodeksu karnego, na rynku wtórnym wciąż roi się od aut z przebiegiem 180 tys. km, a nie brakuje też takich, które mają wręcz absurdalnie niskie przebiegi. Sprzedawcy deklarują, że ich 15-letnie samochody mają po 60-90 tys. km i są gotowi, by wpisać to w umowie.

Cena samochodu z tak niskim przebiegiem, nawet pomimo lat, powinna być zauważalnie wyższa niż typowego auta z takiego rocznika, które przejechało 150-200 tys. km więcej. Tym samym warto byłoby za takie zapłacić więcej. Ale jeśli to zrobisz, a potem się okaże, że licznik był cofnięty, to co wtedy?

Po pierwsze - nie podpisuj "lewej" umowy

Największych błędem polskich kupujących samochody używane jest umawianie się ze sprzedającym na nielegalne transakcje. Jeśli chcecie mieć od kogo dochodzić jakichkolwiek roszczeń, to zadbajcie o to, by taka osoba istniała. Podpisywanie umów in-blanco czy "na Niemca" jest kompletnie bez sensu dla kupującego i praktycznie pozbawia go praw lub przynajmniej je ogranicza. Nigdy nie wiadomo, kto jest podpisany i czy taka osoba w ogóle istnieje. To, że ktoś się podpisał na umowie, nic nie znaczy. Może już mieszkać w Kanadzie czy Malezji i nie ma żadnych szans na wyegzekwowanie od niego czegokolwiek.

Zawsze więc, podpisując umowę, należy sprawdzić dane sprzedającego. Jeśli otrzymujecie fakturę na samochód, to też jest dobrze zweryfikować, czy nie jest to jakaś firma siostry żony handlarza, która nawet nie ma pojęcia o tym, że sprzedała samochód. Dobrze, by komis istniał już na rynku jakiś czas i nie był kolejną firmą, która pojawia się i za chwilę znika.

Czasami warto kupić samochód właśnie z komisu, ponieważ sprzedający ponosi pełną odpowiedzialność za wady samochodu. W razie czego łatwiej jest też wyegzekwować swoje prawa od komisu niż prywatnej osoby. Oczywiście pod warunkiem, że komis wystawi fakturę.

Po drugie - cena rzeczywista, a nie fikcyjna

Drugim bardzo ważnym zabezpieczeniem jest oficjalna cena transakcyjna na umowie lub fakturze. Nie ta, na którą umówiłeś się słownie ze sprzedającym, ponieważ w razie problemów swoich praw będziemy dochodzić tylko w odniesieniu do kwoty, która jest na papierze. Jeśli znacząco zaniżyliście cenę na umowie, to sprzedający z pewnością chętnie zwróci pieniądze, weźmie samochód i sprzeda go drugi raz.

Po trzecie - wpisanie przebiegu, a nie stanu licznika

Niezależnie od tego, czy zawieracie typową umowę sprzedaży samochodu, czy kupujecie auto na fakturę, na jednym i drugim dokumencie można wpisać przebieg. W sytuacjach, kiedy sprawa trafi do sądu, znaczenie może mieć także użycie właściwego określenia "przebieg pojazdu" zamiast "stan licznika" czy "wskazanie drogomierza".

Wpisanie przebiegu pojazdu na umowie jest jednoznaczne z zapewnieniem ze strony sprzedającego, że jest on zgodny ze stanem faktycznym. Wówczas, w razie wykrycia rozbieżności, łatwiej dochodzić swoich praw.

Kto i jak odpowiada za wady ukryte?

Każdy podmiot - czy to osoba prywatna, czy firma - odpowiada z tytułu rękojmi za wady ukryte. Taką wadą jest rzecz jasna skorygowany przebieg, o czym wprost mówi Kodeks cywilny.

"Wada fizyczna polega na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W szczególności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli (…) nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego…".

Oczywiście pod warunkiem, że zapis o przebiegu znalazł się na fakturze lub umowie.

Różnica pomiędzy zakupem od przedsiębiorcy a osoby prywatnej jest niewielka, ale łatwiej dochodzić swoich praw od przedsiębiorcy, bo z pomocą przychodzi m.in. rzecznik konsumenta, który może włączyć się w sprawę. Może np. pomóc w przygotowaniu pozwu, co zmniejsza koszty postępowania cywilnego.

Ostatecznym rozwiązaniem jest zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zgodnie z art. 286 Kodeksu karnego (oszustwo).

Czego można żądać od sprzedającego, który skorygował przebieg auta?

Właściwie są dwie drogi: odstąpienie od umowy i zwrot pieniędzy lub obniżenie ceny pojazdu i zwrot części pieniędzy. Jeśli samochód kupiliście głównie z powodu niskiego przebiegu, to pozostaje wyłącznie odstąpienie od umowy. Natomiast w przypadku, kiedy chcecie zatrzymać auto, warto domagać się zwrotu części zapłaconej ceny. Ustalenie konkretnej kwoty można powierzyć rzeczoznawcy, za którego - niestety - musicie zapłacić.

Termin 2 lata nie zawsze obowiązuje

Na dochodzenie praw z tytułu rękojmi macie 2 lata od daty wydania pojazdu, a od momentu wykrycia wady - 12 miesięcy na wysłanie oświadczenia do sprzedającego. Choć oczywiście należy go o wykryciu wady zawiadomić niezwłocznie, nie później niż w ciągu miesiąca. Oświadczenie może zawierać wolę odstąpienia od umowy lub obniżenia ceny.

Jednak cofnięcie licznika wpisuje się idealnie w określenie "podstępnego zatajenia wady". Pod warunkiem, że licznik został cofnięty w czasie, kiedy pojazd należał do osoby, od której go kupiliście. Warto bowiem wiedzieć, że sprzedający odpowiada cywilnie również za korekty licznika, jeśli były dokonane wcześniej, bez jego wiedzy, zanim stał się właścicielem. Natomiast wtedy nie ma mowy o podstępnym zatajeniu wady ani zastosowaniu Kodeksu karnego.

Jak wyłączyć odpowiedzialność za przebieg?

Prędzej czy później po zakupie samochodu staniemy także po drugiej stronie, kiedy będziemy go sprzedawać. Nie zawsze mamy pewność, że auto ma faktycznie taki przebieg, jak wskazuje drogomierz, zwłaszcza jeśli samochód miał już kilku właścicieli. Co wtedy?

Można wyłączyć odpowiedzialność za przebieg pojazdu poprzez odpowiednie zapisy w umowie. Oto kilka przykładów.

  • Strony wyłączają zastosowanie art. 556 k.c.
  • Kupujący oświadcza, że nie będzie zgłaszał żadnych roszczeń do sprzedającego z tytułu rękojmi.
  • Strony wyłączają uprawnienia kupującego do dochodzenia roszczeń z tytułu wad pojazdu ujawnionych po dniu zakupu.
  • Sprzedający oświadcza, że nie zna faktycznego przebiegu pojazdu, a stan drogomierza w dniu zakupu to ….

Ostatni zapis to pewniak, który nie tylko wyłącza odpowiedzialność w tym zakresie, ale też świadczy o dobrej woli sprzedającego, który takim zapisem nie wprowadza w błąd, lecz pokazuje, iż nie ukrywa faktu, że nie zna rzeczywistego przebiegu pojazdu. Natomiast warto wiedzieć, że żadne wyłącznie odpowiedzialności nie ma mocy prawnej, kiedy pojawia się wada ukryta podstępnie, czyli korekta licznika miała miejsce w czasie posiadania przez sprzedającego pojazdu.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (6)