Krótka historia pewnego zdjęcia. Deszcz na Sebring '65

Krótka historia pewnego zdjęcia. Deszcz na Sebring '65

Ferrari wyjeżdża z pitstopu w czasie wyścigu Sebring.
Ferrari wyjeżdża z pitstopu w czasie wyścigu Sebring.
Źródło zdjęć: © GP Library/Universal Images Group via Getty Images
Mateusz Lubczański
17.12.2020 11:52, aktualizacja: 16.03.2023 15:13

To był nieprawdopodobny wyścig i nikt, kto był na miejscu, nie zapomni go do końca życia. Rywalizacja, która zaczęła się tak, jak zawsze, później zamieniła się w walkę o przetrwanie. Wszystko przez bardzo kapryśną pogodę.

Żeby w ogóle zobaczyć, co będzie się działo na torze Sebring w 1965 roku, trzeba było przyjechać wcześniej. Dużo wcześniej. W dniu wyścigu korki do obiektu wynosiły nawet 12 mil! Niektórzy obserwatorzy zobaczyli asfalt dopiero 3 godziny po starcie wyścigu. Trudno się dziwić. Rywalizacja Forda z Ferrari trwała w najlepsze, na wysokie miejsca zęby ostrzyły sobie też Chaparrale z silnikami Chevroleta, a cały wyścig miał być pokazem możliwości amerykańskiej motoryzacji. Przynajmniej do czasów pierwszych opadów.

Storm - 12 Hours of Sebring (1965)

Około godziny 17:00 zerwał się ogromny wiatr, który swoją prędkością przekraczał nawet 50 mil na godzinę. Problemy miał więc sterowiec Goodyeara, który unosił się nad torem. Zwiało kilka namiotów. Po chwili na tor runęła ściana wody, niektórzy mówią nawet o 5 calach wody w ciągu 30 minut. Nic dziwnego, że system odprowadzania wody od razu dał za wygraną.

Choć opony zaczęły wypływać z pitlane, samochody się nie zatrzymały. By uchronić silnik przed wciągnięciem wody, wszyscy zwolnili. Jedno okrążenie trwało nawet 10 minut, a jeden kierowca Cobry Daytony wyjechał na parking, bo nie widział toru. Phil Hill z kolei zatrzymywał się dwa razy w ciągu każdego okrążenia, by otworzyć drzwi i wylać wodę z auta. Zaczęto więc wiercić dziury w podłogach.

Po 90 minutach sytuacja została opanowana, ale przemoczeni kibice postanowili "zmyć się" wcześniej. Graham Hill i Pedro Rodriguez z Ferrari 330P (na zdjęciu) musieli wycofać się z wyścigu po 133 okrążeniach z powodu problemów ze sprzęgłem. Pierwszy dojechał Jim Hall w Chaparralu.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)