Kierowcy ufają aktywnym systemom bezpieczeństwa. Częściej puszczają kierownicę

Kierowcy ufają aktywnym systemom bezpieczeństwa. Częściej puszczają kierownicę

Mocno wierzymy elektronice. Na szczęście ta często działa prawidłowo
Mocno wierzymy elektronice. Na szczęście ta często działa prawidłowo
Źródło zdjęć: © Tomasz Budzik
Tomasz Budzik
20.11.2020 09:52, aktualizacja: 16.03.2023 15:31

W najbliższych latach aktywne systemy bezpieczeństwa czeka rozkwit. Wiadomo, że mogą one zastąpić człowieka w niektórych sytuacjach. A jak wpływają na kierowców? Tu niestety nie mamy dobrych wieści.

Amerykański Insurance Institute for Highway Safety opublikował informację o wynikach badań nad wpływem aktywnych systemów bezpieczeństwa na kierowców przeprowadzonych wraz z Massachusetts Institute of Technology. Skala badań nie była może imponująca, ale wnioski na pewno są interesujące. W ciągu miesiąca obserwowano zachowania za kierownicą 20 ochotników. Połowa z nich jeździła Range Roverem Evoque, który wyposażony był jedynie w adaptacyjny tempomat, a pozostali uczestnicy badania poruszali się Volvo S90, na którego pokładzie był ponadto system utrzymywania pojazdu w zadanym pasie ruchu. Według klasyfikacji SAE są to auta o 1 i 2 poziomie autonomiczności.

Kiedy kierowcy po raz pierwszy dostali samochody, różnice w zachowaniu się za kierownicą były znikome. Po upływie miesiąca ci, którzy jeździli szwedzkim sedanem, aż 12 razy częściej dekoncentrowali się podczas prowadzenia lub odrywali dłonie od kierownicy. W przypadku Volvo S90 kierowcy, którzy używali wyłącznie aktywnego tempomatu, angażowali się w jazdę bardziej niż ci, którzy włączali także system utrzymywania pojazdu w pasie ruchu.

Co pokazują amerykańskie wyniki badań? Przede wszystkim udowadniają, że wraz z rozwojem systemów wspomagających prowadzenie należy popularyzować i doskonalić sposoby wykrywania dekoncentracji u kierowcy. Dziś te mechanizmy często działają w sposób daleki od ideału. Drugim wnioskiem jest to, że kierowcy mają spore zaufanie do producentów samochodów. Wierzą, że systemy, które znajdują się na pokładzie, są skuteczne. Na szczęście, zwykle się nie mylą.

W pierwszej połowie 2020 r. IIHS sprawdzało, jak aktywne systemy bezpieczeństwa wpływają na kwoty przyznanych odszkodowań. Jak się okazało, w przypadku kolizji aut wyposażonych w takie systemy spadek w wartości roszczeń względem uszkodzenia pojazdów wyniósł 27 proc., a kwot dochodzonych w związku z uszkodzeniami ciała o 37 proc. Przed podjęciem decyzji o wyborze konkretnego modelu warto sprawdzić, jak skutecznie działają w nim aktywne systemy bezpieczeństwa, bo na pewno będziemy z nich korzystać. Na szczęście te podzespoły są już teraz oceniane przez Euro NCAP, więc wybór będzie łatwiejszy.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)