Nie płaczcie za następcą Toyoty GT86. W przeciwieństwie do BRZ trafi do Europy

Nie płaczcie za następcą Toyoty GT86. W przeciwieństwie do BRZ trafi do Europy

Druga generacja Toyoty GT86 najprawdopodobniej będzie nazywała się GR86
Druga generacja Toyoty GT86 najprawdopodobniej będzie nazywała się GR86
Źródło zdjęć: © fot. Szymon Jasina
Filip Buliński
13.11.2020 10:27, aktualizacja: 16.03.2023 15:35

Bliźniacze Subaru BRZ i Toyota GT86 bardzo długo gościły na rynku. Debiutujące w 2012 r. opuściły już wielką scenę i oczekują na swoich następców. O tym, że BRZ nie zagości w Europie, można słyszeć od jakiegoś czasu, ale niektórzy podciągają pod tę informację także GT86. To jednak nie jest prawda.

Podczas gdy Subaru szykuje się na wielką premierą drugiej generacji swojego coupe BRZ, która ma nastąpić 18 listopada, na portalu Autocar pojawiła się wiadomość, iż Japończycy nie planują wprowadzenia auta na Stary Kontynent. Tak powiedział w rozmowie z portalem rzecznik prasowy owej marki. W wywiadzie padło też stwierdzenie, że BRZ będzie przeznaczony wyłącznie na rynek amerykański.

Wydaje się to dosyć dziwne, że Japończycy pominą nawet rodzimy rynek przy debiucie drugiej generacji bardzo udanego i cieszącego się dużą popularnością samochodu. Co więcej, niektóre portale motoryzacyjne wywnioskowały, że Toyotę GT86, która jest bliźniaczym modelem Subaru BRZ, czeka ten sam los.

Jak udało mi się nieoficjalnie dowiedzieć, nic takiego nie będzie miało miejsca. Faktem jest, że następca Toyoty GT86 zadebiutuje później niż brat z Subaru, ale nie ominie on europejskiego rynku. Najprawdopodobniej zmieni także nazwę na GR86, co z uwagi na nazewnictwo sportowej gamy modelowej Toyoty jest raczej oczywiste. Kiedy więc możemy się go spodziewać? Tego jeszcze nie wiemy, ale auto zagości na rynku w przeciągu roku.

Kwestie związane z napędem GR86 poznamy najprawdopodobniej przy okazji premiery BRZ – mimo różnic w rynkach, na których będą dostępne, to wciąż bliźniacze konstrukcje. Od dawna mówi się o zastosowaniu wolnossącego silnika 4-cylindrowego o pojemności 2,4 litra, mocy 220 KM i maksymalnym momencie obrotowym równym 240 Nm. Napęd na tylne koła i 6-stopniowa skrzynia manualną mają zostać oczywiście podtrzymane, a w opcji znajdziemy też przekładnię automatyczną.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)