Obostrzenia dot. podróżowania autem. Rząd sprecyzował zapisy o liczbie pasażerów i maseczkach

Obostrzenia dot. podróżowania autem. Rząd sprecyzował zapisy o liczbie pasażerów i maseczkach

Uproszczono zawiłe przepisy. Te absurdalne wciąż pozostały
Uproszczono zawiłe przepisy. Te absurdalne wciąż pozostały
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik
10.11.2020 14:22, aktualizacja: 16.03.2023 15:37

W Dzienniku Ustaw 6 listopada opublikowano nowelizację kontrowersyjnych przepisów dotyczących maksymalnej liczby osób przewożonych samochodem osobowym z większą liczbą miejsc. Poprawiono również zagmatwane przepisy dotyczące obowiązku poruszania się samochodem w masce.

Ile osób w dużym samochodzie?

Nocą 2 listopada w Dzienniku Ustaw opublikowano przepisy dotyczące ograniczenia liczby osób podróżujących większymi samochodami osobowymi ze względu na pandemię koronawirusa. Od 3 listopada w samochodach osobowych konstrukcyjnie przeznaczonych do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób jednocześnie może jechać nie więcej osób niż wynosi połowa miejsc siedzących (wliczając kierowcę).

Zmotoryzowanych zaskoczyło nie tylko tempo wprowadzenia zmian, ale też ich treść. Nagle okazało się bowiem, że dużym vanem pokroju mierzącego 5,3 m Opla Vivaro Combi, choć ma 9 miejsc, można przewieźć tylko 4 osoby. To mniej niż miejskim Oplem Corsą. Miejskie auto o długości 4 m pozwoli na podróż 5 osobom bez łamania przepisów.

Zgodnie z zapisem nowelizacji z 2 listopada 2020 r. takie ograniczenie dotyczyło wszystkich pojazdów mieszczących od 7 do 9 osób. Nie tylko tych przeznaczonych do świadczenia usług transportowych. Jedynym wyjątkiem była sytuacja, w której pojazdem podróżowały osoby zamieszkujące lub gospodarujące wspólnie. Teraz wyjątków będzie więcej.

Zgodnie z nowelizacją z 6 listopada przepis ograniczający liczbę osób, które mogą podróżować większymi pojazdami osobowymi, nie dotyczy służb mundurowych, a więc m.in. policji, wojska, straży granicznej, straży pożarnej, SOP-u czy ITD. Ograniczenie nie obowiązuje również w razie realizowania transportu osób w związku z uczestnictwem w zawodach, wydarzeniach czy zajęciach sportowych. Nie dotyczy to również przewożenia pacjentów (np. dializowanych) w związku z udzielaniem im świadczeń zdrowotnych oraz ich opiekunów. Absurd więc pozostaje, ale ma odrobinę mniejszy zasięg.

Maski w aucie

Obowiązek zakrywania ust i nosa w środkach publicznego transportu czy w taksówkach jest chyba dla każdego oczywisty. A co z jazdą samochodem? Do niedawna zasady były jasne. Gdy jedziemy z domownikami, nie trzeba zakładać maski. Gdy podróżujemy z osobami spoza kręgu rodzinnego czy takimi, które z nami nie gospodarują, usta i nos trzeba było zakrywać. Wszystko zmieniło się jednak 16 października.

Wówczas zostało opublikowane rozporządzenie zmieniające przepisy. Od tej pory nakaz zakrywania ust i nosa nie obowiązuje w przypadku "pojazdu samochodowego, w którym przebywają lub poruszają się: co najmniej jedna osoba albo jedna osoba z co najmniej jednym dzieckiem, o którym mowa w pkt 2 (czyli w wieku do ukończenia 5 lat – przyp. red.)". Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak w samochodzie mogłaby podróżować mniej niż jedna osoba. Jeśli natomiast odczytamy spójnik „lub” w matematyczny sposób zaczerpnięty z działań na zbiorach (tu ta wykładnia wydaje się absolutnie właściwa), to czynimy za dość literze przepisów zawsze, gdy choć jeden z warunków przytoczonych w rozporządzeniu jest spełniony. Jazda bez maski prywatnym samochodem jest więc zawsze zgodna z przepisami.

Skomplikowane? Owszem. Wynika z tego jednak, że zakrywanie ust i nosa w prywatnych samochodach nie jest obowiązkowe – i to niezależnie od tego, z kim jedziemy. Potwierdza to zapis nowego rozporządzenia. Teraz przepisy mówią, że obowiązek zakrywania ust i nosa nie obowiązuje w samochodach "z wyłączeniem pojazdów samochodowych będących środkami publicznego transportu

zbiorowego". Jak tłumaczy rząd w uzasadnieniu, "Zmiana w § 27 ust. 3 pkt 1 ma na celu rozwianie wątpliwości interpretacyjnych, tak żeby było jasne, że w prywatnych samochodach nie ma obowiązku zakrywania ust i nosa".

Czego możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości? Obecnie przepisy nie ograniczają naszej mobilności. Jak podczas konferencji prasowej we wtorek 10 listopada zapowiedział jednak Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera, jeżeli przez kilka dni utrzyma się wskaźnik zachorowań wyższy niż 75 osób na 100 tys., wprowadzone zostaną restrykcje dotyczące przemieszczania się. Według wcześniejszych zapowiedzi Jarosława Gowina miałoby to dotyczyć opuszczania województwa. W takim przypadku kierowcy musieliby mieć się na baczności, aby nie złamać prawa przypadkowo.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)