Aktywne systemy bezpieczeństwa jednak działają. Ograniczają ryzyko kolizji o 45 proc.

Aktywne systemy bezpieczeństwa jednak działają. Ograniczają ryzyko kolizji o 45 proc.

Aktywne systemy bezpieczeństwa coraz częściej trafiają do podstawowego wyposażenia aut. Mają przyciągać klientów
Aktywne systemy bezpieczeństwa coraz częściej trafiają do podstawowego wyposażenia aut. Mają przyciągać klientów
Źródło zdjęć: © Tomasz Budzik
Tomasz Budzik
09.11.2020 12:20, aktualizacja: 16.03.2023 15:38

Europejskie badania potwierdziły skuteczność aktywnych systemów bezpieczeństwa, które montowane są w samochodach. Od 2022 r. będą one obowiązkowym wyposażeniem nowych aut.

Zgodnie z przyjętymi w Unii Europejskiej przepisami od maja 2022 r. wszystkie nowo prezentowane modele i generacje samochodów osobowych sprzedawanych na terenie wspólnoty będą musiały być wyposażone w szereg systemów poprawiających bezpieczeństwo. Od maja 2024 r. takie wyposażenie będą musiały mieć wszystkie nowe samochody. Wśród rozwiązań uznanych za obligatoryjne znajduje się system zapobiegania kolizjom czołowym oraz potrąceniom. Dla części zmotoryzowanych jest to kontrowersyjna decyzja. Jak jednak pokazują europejskie badania, takie systemy to dobra inwestycja.

Fakty na temat skuteczności aktywnych systemów bezpieczeństwa wspomagających kierowcę (ADAS) postanowiła ustalić politechnika w Turynie wraz z firmą Bosch oraz Automobile Club d'Italia. Przeanalizowano szereg informacji z "czarnych skrzynek" 1,5 mln włoskich samochodów w 2017 r. i 1,8 mln aut w 2018 r. oraz dane z włoskiego systemu informacji o zdarzeniach drogowych. To posłużyło do stworzenia raportu. Co z niego wynika?

Według włoskich danych samochody dysponujące ADAS są narażone średnio na 5,7 wypadków na każdy pokonany milion kilometrów. Tymczasem w przypadku aut bez tych systemów jest to aż 15 wypadków. Jeśli nie bierzemy pod uwagę konkretnej grupy zdarzeń, a wszystkie ich rodzaje, to najlepsze samochody z ADAS są o 38 proc. mniej narażone na kolizję drogową. Dla aut liczących sobie nie więcej niż 3 lata ryzyko najechania na tył poprzedzającego pojazdu jest o 45 proc. mniejsze niż w pozostałych.

Jak stwierdzili włoscy badacze, samochody z ADAS były też o 13 proc. mniej narażone na te typy kolizji, w których system zapobiegania zderzeniom czołowym nie mógł pomóc. Oznacza to, że wbrew obawom niektórych posiadanie aktywnych systemów bezpieczeństwa w samochodzie nie powoduje u kierowcy nadmiernego zaufania do elektronicznych asystentów i utraty koncentracji podczas jazdy. Wręcz przeciwnie, kierowcy takich aut byli uważniejsi i w większym stopniu koncentrowali się na bezpieczeństwie.

Wyniki badań przeprowadzonych przez Włochów są nawet bardziej optymistyczne od rezultatów amerykańskiego IIHS-u. Praktyka pokazuje, że warto stawiać na aktywne systemy bezpieczeństwa. Nawet, jeśli trzeba za nie dopłacić.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)