Ruciński: Organy państwowe kupują kolejne auta. Wbrew pozorom to sensowna decyzja (Opinia)

Ruciński: Organy państwowe kupują kolejne auta. Wbrew pozorom to sensowna decyzja (Opinia)

Seria 3 to całkiem rozsądny wybór w segmencie D.
Seria 3 to całkiem rozsądny wybór w segmencie D.
Źródło zdjęć: © fot. Michał Zieliński
Aleksander Ruciński
09.11.2020 09:35, aktualizacja: 16.03.2023 15:39

Do planowanych 308 nowych aut dla urzędników dołączy kolejne 11, z których korzystać mają funkcjonariusze CBA. Zakupy władz w czasie pandemii i gospodarczego osłabienia budzą wiele kontrowersji, ale krótka analiza sytuacji rynkowej pozwala dostrzec sens w tych decyzjach.

Pod koniec października 2020 roku dotarły do nas informacje o planowanych, masowych zakupach nowych aut dla ministerstw, urzędów wojewódzkich i innych jednostek administracji państwowej. Mowa o ponad 300 pojazdach. Na tym jednak nie koniec, gdyż do urzędników dołączą również funkcjonariusze CBA.

Jak donosi RMF FM, Centralne Biuro Antykorupcyjne dostanie do dyspozycji 11 nowych samochodów zakupionych w wyniku przetargu, w którym zwyciężyła oferta dealera Zdunek Premium z Trójmiasta. Zaproponowane BMW Serii 3 w wersji 318i spełniło wszystkie kryteria wyszczególnione w dokumentach przetargowych.

Auto segmentu D o długości minimum 4700 mm i rozstawie osi mierzącym 2750 mm, z silnikiem o mocy 150 KM - takie były podstawowe wymogi CBA dotyczące wyboru nowych pojazdów. Co ciekawe, nie sprecyzowano tu rodzaju nadwozia ani skrzyni biegów, co pozwoliło przystąpić do przetargu wielu zróżnicowanym oferentom.

Ostatecznie jednak wybór padł na BMW Serii 3 z benzynowym silnikiem o mocy 156 KM i manualną skrzynią biegów. To podstawowe wydanie modelu, które w cenniku startuje od kwoty 134 tys. zł, co przy 11 egzemplarzach wyjściowo daje kwotę 1,474 mln zł.

Zakupy budzą kontrowersje

Biorąc pod uwagę obecną sytuację epidemiczną i gospodarczą, milionowe wydatki na nowe pojazdy nie budzą zbyt ciepłych emocji i rodzą pytania o sensowność wspomnianych zakupów. Jeśli jednak odłożymy emocje na bok, może się okazać, że to dobry moment na wymianę lub rozbudowę państwowych flot.

Dowodem są chociażby wspomniane zakupy CBA. Dealer Zdunek Premium, który zwyciężył w przetargu, obniżył bazową kwotę z 1,474 mln zł do 1,243 mln zł, co oznacza upust w wysokości 21 tys. zł na każdym z 11 egzemplarzy. Biorąc pod uwagę, że mowa o podstawowej wersji modelu, rabat robi wrażenie. Tu przechodzimy do drugiej strony ekonomicznych skutków pandemii.

Nie ulega wątpliwości, że rok 2020 będzie jednym z najgorszych we współczesnej historii branży motoryzacyjnej. Większość producentów i dealerów odnotowało zauważalny spadek zainteresowania klientów, a co za tym idzie - również przychodów.

Kolejnym czynnikiem sprzyjającym obniżkom jest końcówka roku, która przynajmniej w Polsce wiąże się z tzw. wyprzedażami rocznika w promocyjnych cenach. Ostatnie miesiące są ciężkie szczególnie dla tych dealerów, którzy nie zrealizowali założonych planów sprzedażowych, co w tym roku raczej nie będzie rzadkością. Duże zamówienia publiczne są więc dla wielu okazją do poprawy statystyk, nawet kosztem balansowania na granicy opłacalności oferty.

Warto też zwrócić uwagę na plany wdrożenia normy emisji spalin Euro 6d, która ma obowiązywać od 1 stycznia 2021 roku. Samochody, które nie spełniają tych wymogów są solą w oku producentów i dealerów. "Dealerzy w Polsce mogą pozostać nawet z kilkunastoma tysiącami niesprzedanych samochodów. Zagrożenie jest tym bardziej poważne, że możliwy jest przecież całkowity lockdown polskiej gospodarki" - mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, cytowany przez IBRM Samar.

Później może być drożej

Wszystko to oznacza, że sprzedawcy zrobią wiele, by przyciągnąć do siebie klientów. Szczególnie tych dużych, a takim bez wątpienia są organy administracji państwowej. Może się więc okazać, że ostatnie decyzje zakupowe władz nie są wcale tak nierozważne, gdyż - gdyby odroczyć je w czasie - mogłyby okazać się znacznie bardziej kosztowne.

Niewykluczone bowiem, że po zażegnaniu pandemii ceny aut znów powrócą do wartości z cenników, a być może nawet wzrosną, gdyż producenci będą chcieli zminimalizować straty poniesione w kryzysie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)