Przejścia dla pieszych 3D także w Polsce. Rozwiązanie testują już 3 miasta

Trójwymiarowe przejścia dla pieszych, które kilka lat temu narodziły się w Indiach, są coraz chętniej stosowane także w Europie. W 3 polskich miastach ruszyły testy rozwiązania, które w zamyśle ma zachęcać kierowców do zmniejszenia prędkości i tym samym poprawiać bezpieczeństwo pieszych.
Saumya Pandya Thakkar to hinduska artystka, która na własną rękę rozpoczęła działania mające na celu obniżenie śmiertelności pieszych na drogach Indii. Kilka lat temu w porozumieniu z władzami New Delhi zmodyfikowała klasyczną "zebrę" tak, by pasy na przejściu przybrały trójwymiarowy efekt.
Prowadzi to do iluzji optycznej sprawiającej, że przejście dla pieszych jawi się wielu kierowcom jako przeszkoda i zachęca ich do zdjęcia nogi z gazu. Jak się okazało, to proste rozwiązanie przyniosło bardzo dobre rezultaty — średnia prędkość w okolicy nietypowej "zebry" spadła bowiem aż o 40 proc.
Indyjski pomysł został szybko zaadaptowany na najniebezpieczniejszych przejściach w Londynie, Chinach, Francji czy na Islandii. Teraz pasy 3D pojawiły się również w Polsce, a dokładniej w Miechowie, Lesznowoli i Bartoszycach.
Zobacz również: Rolls-Royce Phantom Series II - prezentacja
W najbliższych miesiącach prowadzone będą tam badania ruchu mające wykazać, czy zmiany w tych miejscach wpłyną na bezpieczeństwo pieszych. Jeśli wyniki okażą się pozytywne, niewykluczone, że "zebry" 3D zagoszczą także w innych zakątkach naszego kraju.
Warto wspomnieć, że wypadki z udziałem pieszych należą do najtragiczniejszych w skutkach. Co więcej, mimo stałej poprawy ogólnego poziomu bezpieczeństwa na naszych drogach, liczba zdarzeń z udziałem niechronionych uczestników ruchu nie maleje. Rocznie na pasach w Polsce ginie około 200 osób, a rozwiązania takie jak opisywane mogą pomóc w obniżeniu liczby ofiar.
Obserwuj nas na Instagramie:

Polecane przez autora:
- Złodziej i amator klasyków w jednym. Kradzież starej łady to nie jedyne przewinienie
- Urodzinowy VW Golf GTI Clubsport 45. Długa nazwa skrywa niewiele zmian
- 500 dolarów za każdy metr. Tak wyglądał transport 139-letniego domu na drugi koniec ulicy
Ten artykuł ma 11 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze