Volvo Studio Talks - nowa inicjatywa marki poświęcona bezpieczeństwu

Volvo Studio Talks - nowa inicjatywa marki poświęcona bezpieczeństwu

Błażej Żuławski
19 października 2020

15 października flagowy salon marki Volvo przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie połączył się zdalnie z salonami w Sztokholmie, Tokio, Nowym Jorku i Mediolanie. Cel? Przeprowadzenie panelu dyskusyjnego dotyczącego bezpieczeństwa drogowego.

W zorganizowanym przez markę webcaście, który można obejrzeć klikając tutaj, do szefowej centrum bezpieczeństwa Volvo - Malin Ekholm - dołączyli niezależni eksperci i aktywiści z całego świata, pracujący nad poprawą bezpieczeństwa na drogach. "Co roku, w wyniku wypadków ginie 1,3 mln ludzi na całym świecie" brzmiało jedno z pierwszych zdań, które padły podczas tego bardzo ciekawego, godzinnego spotkania.

Obraz
© Fot. Błażej Żuławski

Teza, która podążała za tą myślą, była równie mocna: celem marki Volvo, ale też naszym wspólnym, społecznym obowiązkiem powinno być zatrzymanie tej pandemii wypadków. Co powinniśmy robić podobnie zaciekle, jak walczymy z koronawirusem.

Choć Volvo ma w tym względzie największe doświadczenie - w końcu to na zlecenie ówczesnego prezesa marki Gunnara Engelau, młody inżynier lotniczy Nils Bohlin opracował w latach 50. XX w. pierwsze, trzypunktowe pasy bezpieczeństwa - stwierdzenie, które powtarzało się w tej rozmowie szczególnie często, można by podsumować jednoznacznie. "Potrzebna jest nowa umowa społeczna dotycząca bezpieczeństwa na drogach".

Choć wszelkie zmiany początkowo budzą kontrowersje, tak było zarówno z pasami, jak i teraz jest z wprowadzeniem przez Volvo ograniczników prędkości maksymalnej w produkowanych przez siebie samochodach do 180 km/h, życie ludzkie jest nadrzędną wartością, którą trzeba bezwzględnie chronić. Stąd, także dzięki współpracy z Unią Europejską i rządami innych krajów, inwestycje w najnowsze technologie takie jak lidar i inne wymagane przez prawo czujniki, które mają w tym pomóc.

Obraz
© Fot. Błażej Żuławski

Eksperci, którzy uczestniczyli w panelu, byli zgodni co do jednego. Żadna technologia nie pomoże, jeśli nie będziemy z niej niepoprawnie korzystać. Jeśli będziemy nieuważni, rozproszeni, czy też po prostu nie będziemy mieli świadomości co złego może się wydarzyć, jeśli np. źle zapniemy pasy. Ten edukacyjny aspekt podkreślany był na każdym kroku, choć samochody potrafią już wiele (np. zasugerować nam przerwę, czy wykryć niezauważonego rowerzystę), nadal to my musimy być skupieni na prowadzeniu i posiadać odpowiednią wiedzę, jak z danej technologii korzystać. Jej nieumiejętna obsługa może nas dużo kosztować i wyrządzić więcej szkód niż pożytku.

Między innymi dlatego, Polskę podczas panelu reprezentował ekspert i influencer związany z edukacją w zakresie poprawnego zapinania pasów oraz przewożenia dzieci - Paweł Kurpiewski z platformy "fotelik.info". Przekonywał on, że większość barier wynika albo z niewiedzy, choćby z niezrozumienia praw fizyki, albo z jakichś arbitralnych przekonań natury psychologicznej, które nie powinny być nigdy ważniejsze niż bezpieczeństwo nasze i naszych dzieci.

Obraz
© Fot. Błażej Żuławski

Jak przykład podał niechęć do zapinania pasów, bo "gniotą ubranie", oraz preferencje kierowców dotyczące przewożenia dzieci w foteliku przodem do kierunku jazdy. Choćby pod pretekstem większej ilości miejsca w środku samochodu przy takim montowaniu fotela. Temu przeciwstawił fakt, że przewożenie dzieci tyłem zwiększa prawdopodobieństwo bezpiecznego wyjścia z wypadku o 50 proc. Tak rozumiane bezpieczeństwo powinno być równie ważnym elementem egzaminu na prawo jazdy, co umiejętność parkowania równoległego.

Obraz
© Fot. Błażej Żuławski

Wątek edukacyjny kontynuowano, łącząc się z pozostałymi ekspertami. Nie tylko ten dotyczący pasów - jak się okazuje większość kierowców nie korzysta z możliwości regulacji ich wysokości na słupku "B", przez co nie chronią ich one optymalnie w razie zderzenia, mogąc się zsunąć z ramienia, albo na szyję.

Włosi i Amerykanie opowiadali o programach edukacyjnych dla dzieci i młodzieży, które przeprowadzane są w kluczowych życiowych momentach, gdy ci interesują się bezpieczeństwem drogowym, oraz sposobach na dotarcie do tych trudnych grup. Włoska oficer policji, która na terenie Italii prowadzi unijny projekt bezpieczeństwa "Icarus", Frederica Deledda, przywoływała też paradoks tzw. "młodego kierowcy", który im bardziej, bez konsekwencji łamie prawo ruchu drogowego, tym bardziej utwierdza się w przekonaniu, że jest niezniszczalny. W tym wypadku zarówno edukacja, jak i starania firm oraz legislacja muszą iść ze sobą w parze. Inaczej nie może być mowy o "nowej umowie społecznej".

Obraz
© Fot. Błażej Żuławski

Dużo mówiono też o nowych wyzwaniach związanych z pojawianiem się na drogach nowych typów pojadów, takich jak elektryczne hulajnogi, ale także o płynności ruchu, która jest podstawą zrównoważonego transportu i braku marnotrawstwa energetycznego - ta jest możliwa tylko, gdy wyeliminujemy zdarzenia nieprzewidziane, takie jak wypadki.

Obraz
© Fot. Błażej Żuławski

Niezależnie jednak czy opowiadano o programach szkolnych, podczas których dzieci uczą się grając w interaktywnych przedstawieniach, czy o sterowanej za pomocą sztucznej inteligencji poduszce powietrznej dla rowerzystów (zakłada się ją wokół szyi i dzięki niej nie trzeba nosić kasku), wszyscy prelegenci podkreślali jedno. Naszym podstawowym prawem jest to do przemieszczania się, jednak tylko pod warunkiem, że jesteśmy na tyle świadomi, by robić to w sposób społecznie odpowiedzialny. A do tego potrzebna jest kooperacja. Właśnie w ramach takich paneli, jak ten zorganizowany przez markę Volvo.

Obraz
© Fot. Błażej Żuławski
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (5)