Wnętrze nowej Kii Carnival jest aż za dobre, jak na rodzinnego minivana

Wnętrze nowej Kii Carnival jest aż za dobre, jak na rodzinnego minivana

Kokpit Carnivala zdecydowanie może się podobać.
Kokpit Carnivala zdecydowanie może się podobać.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński
13.07.2020 09:06, aktualizacja: 22.03.2023 10:57

Minivany wymierają, ale są producenci, którzy wciąż dzielnie walczą w tym segmencie. Zalicza się do nich Kia, która niedawno pochwaliła się nadwoziem, a teraz wnętrzem nowego Carnivala. Auto zapowiada się zaskakująco ciekawie.

Mimo, że segment rodzinnych minivanów nie należy do najbardziej dochodowych, Koreańczycy naprawdę przyłożyli się do pracy. Patrząc na nowego Carnivala, można odnieść wrażenie, że Kia chciała stworzyć bardzo komfortowe, żeby nie powiedzieć luksusowe auto rodzinne i chyba się jej udało. Wystarczy rzut oka na kokpit, by się o tym przekonać.

Koreańczycy postawili na modny ostatnio zabieg połączenia wskaźników przed kierowcą i ekranu multimediów w jednej, wspólnej obudowie otoczonej aluminiową listwą. Oba wyświetlacze mają identyczną przekątną wynoszącą po 12,3 cala. Na szczególną uwagę zasługuje też spora liczba fizycznych przycisków zarówno na kierownicy, jak i pokaźnej konsoli środkowej.

Na tunelu umieszczonym poniżej znalazło się miejsce na duży podłokietnik ze schowkiem, uchwyty na kubki i pokrętło wyboru przełożeń automatycznej skrzyni biegów, które zastąpi wykorzystywaną w poprzedniku klasyczną dźwignię.

Sama kabina ma zapewniać jeszcze większą przestrzeń niż dotychczas za sprawą rozstawu osi zwiększonego o 30 mm i nadwozia poszerzonego o 10 mm. Kia twierdzi, że przestrzeń na nogi pasażerów tylnej kanapy będzie odczuwalnie większa, choć wiele zależy do wybranej wersji. Nowy Carnival będzie bowiem oferowany w 7, 9, a nawet 11-miejscowej konfiguracji z trzema lub czterema rzędami siedzeń do wyboru.

Oficjalna premiera nowego minivana Kii to kwestia kilku najbliższych tygodni. Sprzedaż w rodzimej Korei ruszy natomiast w trzecim kwartale tego roku. Na europejską wersję niestety raczej nie mamy co liczyć.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)