Greccy policjanci walczyli z ulicznymi wyścigami. Do dyspozycji mieli BMW E30 M3 czy porsche 911 turbo
W połowie lat 90. XX na sceny rodem z "Szybkich i Wściekłych" można było liczyć nie w Monako czy na Bliskim Wschodzie, ale w… Grecji. Problem był tak duży, że powołano specjalną policyjną jednostkę, której floty można tylko pozazdrościć.
W Polsce grupa "Speed" porusza się BMW serii 3, za to grupa Sigma – bo tak nazywała się grecka komórka walcząca z wyścigami po ulicach – miała znacznie ciekawsze auta. Tradycyjne radiowozy po prostu nie dawały sobie rady z pościgami, więc do akcji wciągnięto naprawdę mocne samochody. Choć nie były one oznakowane, na drzwiach umieszczono odpowiednie grafiki.
Funkcjonariusze korzystali z BMW E30 M3, audi RS2, porsche 911 turbo (rozbite w wypadku), mercedesa 190E 2.3-16, forda sierry cosworth, lancii delty integrale, alfy romeo 155 Q4 czy chociażby z citroena xantii 2.0 Turbo. Auta nie tylko były kupowane od dealerów, ale również przejmowane od złoczyńców, których udało się złapać.
Pod koniec lat 90. XX wieku grupa Sigma została zlikwidowana, a jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy były oczywiście koszty utrzymania. Zachowanie takiej floty w dobrym stanie nawet bez ciężkiej służby jest kosztowne, a co dopiero gdy ma ona za zadanie ścigać innych kierowców. Co ciekawe, pojawiają się plotki, że Sigma może wrócić na greckie drogi. Oby wybór samochodów był nie mniej ciekawy.