To audi V8 przez 30 lat przejechało tylko 218 km. Robi wrażenie stanem i ceną

To audi V8 przez 30 lat przejechało tylko 218 km. Robi wrażenie stanem i ceną

Mimo upływu lat Audi V8 nadal prezentuje się dostojnie.
Mimo upływu lat Audi V8 nadal prezentuje się dostojnie.
Źródło zdjęć: © bourguignon.nl
Aleksander Ruciński
11.05.2020 09:22, aktualizacja: 22.03.2023 11:37

Audi V8 doczekało się nieco ponad 20 tys. egzemplarzy. Ten stosunkowo niewielki wolumen produkcyjny przełożył się po latach na niską podaż używanych modeli. Pewnie dlatego sztuki w dobrym stanie osiągają zawrotne ceny, czego dowodem jest opisywany przypadek.

Był rok 1988, gdy Audi oficjalnie ruszyło z produkcją V8. Model bazujący na bardziej pospolitym Audi 100, jak sama nazwa wskazuje, wyróżniał się przede wszystkim 8-cylindrowym silnikiem. Dodatkową atrakcją był napęd na cztery koła quattro, który dawał luksusowej limuzynie z Ingolstadt sporą przewagę nad tylnonapędową konkurencją.

Auto, które zapoczątkowało linię luksusowych limuzyn Audi, pierwotnie było oferowane z 3,6-litrowym, wolnossącym silnikiem o mocy 252 KM parowanym z 5-stopniową skrzynią manualną lub 4-stopniowym automatem. W 1991 roku przeprowadzono lifting, przy okazji którego zastosowano większy, 280-konny silnik 4,2 i 6-stopniową ręczną przekładnię.

Prezentowana sztuka pochodzi z 1990 roku, co oznacza słabszy silnik i 4-biegowy automat. Mimo to jest to egzemplarz, którym z pewnością warto się zainteresować. Głównie z powodu niskiego przebiegu - przez 30 lat auto przejechało zaledwie 218 km.

Obraz
© mat. prasowe

Kilka lat temu przebieg był jeszcze niższy, lecz w 2016 roku biała limuzyna trafiła w ręce kolekcjonera, który nakręcił dodatkowe 61 km. Mimo znikomego zużycia samochód był regularnie serwisowany, dzięki czemu niewiele różni się od fabrycznie nowego egzemplarza.

Połączenie śnieżnobiałego nadwozia z czarnym, skórzanym wnętrzem robi wrażenie nawet dziś. Na pokładzie znajdziemy m.in. automatyczną klimatyzację, tempomat, elektrycznie regulowane fotele z pamięcią oraz elektrycznie sterowane szyby i lusterka.

Niestety wszystko to ma swoją cenę. Holenderski dealer Bourguignon, który wystawił auto na sprzedaż, żąda 74 950 euro, co w przeliczeniu daje ponad 330 tys. zł. Jacyś chętni?

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/37]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)