Zabezpieczenie przed kradzieżą kołpaków. Niezwykle proste, ale jest jeden problem

Zabezpieczenie przed kradzieżą kołpaków. Niezwykle proste, ale jest jeden problem

W teorii ma to nawet sens. Praktyka, jak się okazuje, to coś zupełnie innego.
W teorii ma to nawet sens. Praktyka, jak się okazuje, to coś zupełnie innego.
Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański
Mateusz Lubczański
20.04.2020 13:44, aktualizacja: 22.03.2023 11:51

Kołpaki, zaślepki, dokładki – wszystko to, co można łatwo zdjąć z samochodu jest atrakcyjne dla amatorów cudzej własności. Takie elementy są drogie w zakupie w salonie, więc nic dziwnego, że na portalach aukcyjnych cieszą się one wzięciem. Jeden z mieszkańców Łodzi miał najwyraźniej tego dosyć.

Nie trzeba być mistrzem złodziei, by szybko zdjąć kołpaki czy elementy plastikowe auta. Sam zauważyłem, że dużym wzięciem cieszyły się zaślepki progów i haka holowniczego Opla Omegi B - w teorii mają zabezpieczenie przed odpięciem się, ale ich wyłamanie to żaden problem. Zniknęły mi również kołpaki w pożyczonym do testów citroënie c-elysee. Trzy, bowiem czwarty był lekko zarysowany i nie nadawał się na sprzedaż.

Z tym większym zainteresowaniem przyglądałem się kołpakom citroëna, który stanął obok mnie na jednym ze skrzyżowań łódzkiego Widzewa. Jego właściciel, najwyraźniej zirytowany takimi nieczystymi zagrywkami, wyrył na kołpakach numer rejestracyjny swojego auta. Takich części złodziej nie sprzeda – od razu widać, że pochodzą z innego pojazdu, a poza tym są już "uszkodzone". "Co za genialny w swojej prostocie pomysł!" – pomyślałem.

Jest tylko jeden problem. Co w sytuacji, gdy auto zmieni właściciela i zostanie przerejestrowane? Być może tak było w tej sytuacji, bo numer rejestracyjny wyryty na kołpaku "trochę" nie pokrywał się z tablicą na niebieskim citroënie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)