Święta bez policyjnej akcji "Wielkanoc", ale pobłażania dla piratów nie będzie
Wydziały ruchu drogowego z okazji świąt – nie tylko wielkanocnych – gotowały się do akcji, które miały wyłapywać piratów drogowych. W tym roku, z powodu pandemii koronawirusa, zorganizowanej akcji "Wielkanoc" nie będzie, ale funkcjonariuszy, nie tylko na drogach, nie zabraknie.
281 wypadków, 38 zabitych, 308 rannych i 1450 kierujących pod wpływem alkoholu – to wyniki zeszłorocznej akcji policji "Wielkanoc", podczas której drogi patrolowało 5,5 tys. funkcjonariuszy. W tym roku te wyniki mogą być znacznie lepsze - w domyśle niższe. Policja radzi, by zostać w domu, ale to nie oznacza, że na drogach będzie panować chaos.
"Na pewno będzie więcej patroli" – wyjaśnia mi mł. inspektor Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. W święta nie będzie typowych akcji, ale "wszystkie ręce na pokład, także z drogówki" – dowiaduję się. Podobne nastroje panują w Krakowie.
– Zorganizowana akcja nie będzie przeprowadzona, skupimy się jednak na ograniczeniu ruchu i walce z koronawirusem – stwierdza jeden z funkcjonariuszy.
Niezależnie jednak od komendy, wszyscy z policjantów wskazują, że brak zorganizowanej akcji nie oznacza pobłażliwości. Funkcjonariusze dalej będą informować o każdym zachowaniu kierowców, które nie powinno mieć miejsca. Zwrócona też będzie uwaga na osoby, które wyruszyły w podróż. Policja apeluje, by z racji pandemii nie ryzykować i pozostać w domu.
Działalność policjantów nie zostanie ograniczona również z powodu śmiertelności wypadków na drodze. Choć jest zdecydowanie mniej pojazdów (GDDKiA mówi o ograniczeniu ruchu o połowę), liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach… wzrosła. Jeździmy zdecydowanie szybciej, a to przekłada się na większe tragedie.