Chwalił się w sieci szaleńczą jazdą BMW. Skonfiskowali mu auto za nielegalny tuning

Chwalił się w sieci szaleńczą jazdą BMW. Skonfiskowali mu auto za nielegalny tuning

BMW o wartości ponad 300 tys. euro najprawdopodobniej trafi na złom.
BMW o wartości ponad 300 tys. euro najprawdopodobniej trafi na złom.
Źródło zdjęć: © fot. Policja w NadreniiPalatynacie
Aleksander Ruciński
06.04.2020 10:46, aktualizacja: 22.03.2023 12:00

Niemiec, będący właścicielem mocno zmodyfikowanego BMW i8, sam wpędził się w poważne problemy. Kilka miesięcy temu opublikował w sieci nagranie, na którym znacząco przekracza prędkość. Sprawą zainteresowała się policja, która - po głębszej analizie przypadku - postanowiła skonfiskować auto.

Na całym świecie nie brakuje osób, które za wszelką cenę pragną zabłysnąć w mediach społecznościowych. Niestety, ich wyczyny nie zawsze kończą się szczęśliwie. Przykładem może być Niemiec, który opublikował w sieci nagranie z szaleńczej jazdy swoim BMW i8 - na drodze z ograniczeniem prędkości do 100 km/h jechał ponad 200 km/h.

Sprawą zainteresowała się policja z Nadrenii-Palatynatu, która postanowiła znaleźć i ukarać nierozsądnego kierowcę. Gdy się to udało, lista przewinień została rozszerzona o kolejne wykroczenia. Przede wszystkim okazało się, że niemiecki kierowca nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem - zostały one odebrane kilka miesięcy wcześniej na czas nieokreślony. Podejrzenia wzbudził jednak także sam samochód.

Bliższe oględziny wykazały, że auto jest bardzo mocno zmodyfikowane przy użyciu części nieaprobowanych certyfikatem TUV. W Niemczech oznacza to nic innego, jak nielegalny tuning, a niemiecka policja postrzega takie pojazdy jako potencjalne zagrożenie na drodze.

Rzeczoznawca stwierdził, że koszt przeprowadzonych zmian był wyższy niż wartość seryjnego pojazdu, co oznacza, że mężczyzna wydał na modyfikacje prawie 200 tys. euro. Mimo to funkcjonariusze nie mieli litości. W związku z udowodnionymi przewinieniami dokonali konfiskaty pojazdu, który nie odpowiada wymogom tamtejszych przepisów.

Sprawa została skierowana do sądu. Kierowcy grozi nawet kara pozbawienia wolności. Jego auto natomiast najprawdopodobniej trafi na złom.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)