Aston Martin prawdopodobnie zrezygnuje z wyścigów hipersamochodów

Aston Martin prawdopodobnie zrezygnuje z wyścigów hipersamochodów

Wyścigowy Aston Martin Valkyrie przygotowany z Red Bullem jest teoretycznie gotowy do sezonu WEC, w którym prawdopodobnie nie weźmie udziału
Wyścigowy Aston Martin Valkyrie przygotowany z Red Bullem jest teoretycznie gotowy do sezonu WEC, w którym prawdopodobnie nie weźmie udziału
Źródło zdjęć: © fot. redbullcontentpool (Bryn Lennon/Getty Images)
Marcin Łobodziński
19.02.2020 08:33, aktualizacja: 22.03.2023 16:22

To na razie niepotwierdzone informacje, ale mówi się o tym, że po przejęciu Astona Martina przez Lawrence’a Strolla marka nie weźmie udziału w wyścigach hipersamochodów, które startują od tegorocznego sezonu WEC. Wyścigowa Valkyria stoi pod dużym znakiem zapytania.

Serwis "Racer" poinformował, że jest duże prawdopodobieństwo rezygnacji marki Aston Martin z serii wyścigów długodystansowych (WEC) w kategorii hypercar, która ma zastąpić dotychczasowe LMP1. Miał to być jeden z dwóch producentów – obok Toyoty – którzy wystartują w nowej klasie. W przyszłości również Peugeot jest zainteresowany budową hiperauta.

Po wykupieniu dużej części udziałów firmy Aston Martin przez Lawrence’a Strolla zaszły jednak zmiany. Został on dyrektorem wykonawczym i ma zamiar skupić się na Formule 1. Przypominam, że Stroll jest właścicielem ekipy Racing Point, a tę ma zamiar przemianować w 2021 roku na Aston Martin Racing. Będzie to więc zespół fabryczny.

Obecnie Aston Martin jest związany z zespołem Red Bull Racing, ale niebawem dojdzie do rozstania tych dwóch marek. Red Bull jest partnerem technologicznym, który odpowiada za budowę drogowego i wyścigowego modelu Valkyrie. Jednym z kierowców testowych tego hiperauta był Max Verstappen.

Dwa duże projekty to zbyt duże obciążenie dla małego Astona

Prawdopodobna rezygnacja z WEC jest efektem decyzji o stworzeniu producenckiego zespołu Formuły 1. Nawet tak wielkie marki jak Volkswagen czy Porsche nie są w stanie udźwignąć finansowo dwóch projektów na poziomie mistrzostw świata, więc nie ma co się spodziewać, że zrobi to Aston Martin, który po raz kolejny w historii był ratowany przed upadkiem.

Ponadto celem Lawrence’a Strolla jest promowanie syna Lance'a w Formule 1, a nie osiągnie dobrego efektu w niedofinansowanym zespole. Budowa wyścigowego hiperauta to jedno, ale jego rozwój i udział w rywalizacji WEC to koszty porównywalne z Formułą 1.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)