Styczeń to niezbyt trafny miesiąc na premierę kabrioletu. Mimo to Mini właśnie pochwaliło się otwartym modelem w edycji specjalnej Sidewalk. To świetna propozycja nie tylko dla tych, którzy chcą się wyróżnić, ale i dla osób pragnących połączyć nadwozie Cabrio z relatywnie mocnym napędem.
Choć kabriolety z każdym rokiem tracą na popularności, nadal jest kilka modeli, które cieszą się sporym wzięciem. To głównie auta lifestyle'owe - modne gadżety na kółkach. Mini z pewnością się do nich zalicza. Szczególnie w najnowszej, limitowanej odsłonie Sidewalk ubranej w lakier Deep Laguna przełamany ciemnymi pasami na masce i miękkim dachem wykończonym wyjątkowym wzorem.
Do tego 17-calowe, dwukolorowe felgi z polerowanym frontem i delikatne, czarne wstawki w postaci chociażby osłon wlotów powietrza w błotnikach. Nie mniej dzieje się we wnętrzu. Choć przeważa tu czarna skóra, urozmaicono ją przeszyciami w kolorze nadwozia. Tą samą barwą wykończono niektóre elementy kokpitu. Całość prezentuje się stylowo i nadaje kabinie wyjątkowego charakteru.
Wyposażenie, jak przystało na edycję specjalną jest bogate. Już w standardzie można liczyć na reflektory LED, automatyczną klimatyzację, dodatki z zakresu bezpieczeństwa czy oświetlenie ambientowe. Kierowca może też wybrać jeden z trzech trybów jazdy. Wśród nich znajdziemy również Sport, gdyż mimo wakacyjnego charakteru, Mini Cabrio Sidewalk potrafi być całkiem szybkie.
Wszystko za sprawą 192-konnego silnika dostępnego w odmianie Cooper S, który może być sparowany z 6-biegową przekładnią manualną lub 7-stopniowym automatem. Co ważne, chętni mogą zdecydować się także na odmianę One lub Cooper ze słabszymi jednostkami, choć zapewne większość i tak wybierze topowe wydanie.
Sprzedaż ruszy w marcu 2020 roku. Wersja Sidewalk będzie dostępna na większości światowych rynków. Niestety ceny jak na razie pozostają nieznane.
