Badania czystości spalin w Krakowie. Związek Dealerów Samochodów apeluje o działania

Badania czystości spalin w Krakowie. Związek Dealerów Samochodów apeluje o działania

W Krakowie spaliny od razu przyporządkowywano do danego auta, dzięki czemu wiadomo było, które z nich trują najbardziej
W Krakowie spaliny od razu przyporządkowywano do danego auta, dzięki czemu wiadomo było, które z nich trują najbardziej
Źródło zdjęć: © Albin Marciniak/East News
Mateusz Lubczański
05.01.2020 08:39, aktualizacja: 13.03.2023 13:36

Strefy "czystego transportu" zamknięte dla starszych aut i akcyza oparta na spełnianych przez pojazd normach czystości spalin – takie postulaty wystosował do premiera Morawieckiego Związek Dealerów Samochodów. Wszystko przez przeprowadzone niedawno badania czystości powietrza w Krakowie.

Stolica Małopolski to pierwsze miasto, w którym dokonano badań czystości spalin metodą teledetekcji. Dokładny pomiar pozwolił wskazać, że za szkodliwe dla ludzi substancje odpowiadają auta z jednostkami wysokoprężnymi. Wnioski z badań 103 tys. aut pokazują, że jeśli chodzi o tlenki azotu, to pojazdy sprzed września 2015 roku (wtedy wprowadzono normę Euro 6) emitowały ok. 700 mg/km. W testach laboratoryjnych miało to być zaledwie 80 mg.

Nieco lepiej ma się sprawa z cząstkami stałymi, jednak i tu wiele zależy od wieku samochodu. O ile wysokoprężne auta spełniające normę Euro 5 generowały ok. 0,07 g zanieczyszczeń na kilometr, to te nieco starsze - z Euro 4 - emitowały aż 0,3 g/km. Wyniki pojazdów należących do pierwszej z tych grup nie są alarmujące, ale i tak znacznie gorsze od osiąganych przez pojazdy benzynowe. Badania potwierdziły wcześniejsze doniesienia, ale zdecydowanych kroków w kierunku ekologii nie widać. Dlatego Związek Dealerów Samochodowych postanowił coś z tym zrobić.

"Coś", czyli zwrócić się z problemem do premiera i ministra klimatu. Związek wzywa do nowelizacji ustawy o elektromobilności w taki sposób, by strefy czystego transportu wydzielić nie tylko dla pojazdów z napędami alternatywnymi, ale i uwzględnić w nich auta z czystszymi spalinami.

Strefa Czystego Transportu powstała już chociażby w Krakowie, gdzie regulacje były na tyle restrykcyjne, że nie spełniły swojego zadania. Zamiast ograniczać ruch, niemal zupełnie go blokowały. Protesty przedsiębiorców i mieszkańców sprawiły, że we wrześniu 2019 r. strefa zniknęła. Jeszcze trudniej egzekwować, by każdy właściciel auta znał jego normę spalin. Wymagałoby to wprowadzenia np. dodatkowych nalepek na szybę – takich jak otrzymały niedawno elektryki.

Kolejnym punktem podniesionym przez Związek Dilerów Samochodowych jest powrót do zmian, które miały zostać wprowadzone w poprzedniej kadencji parlamentu. Chodzi o uzależnienie podatku akcyzowego na auto nie tylko od pojemności silnika, ale i jego normy emisji spalin. Czym nowsze auto, tym mniejszy podatek. Po części tego typu proekologiczna modyfikacja prawa została wprowadzona. Od 1 stycznia 2020 akcyza na samochody hybrydowe została zmniejszona o połowę.

Taki zapis sprawił, że najwięcej zyskali potencjalni właściciele hybryd z dużymi silnikami (powyżej 2 litrów). Co więcej, zapisy ustawy sprawiły, że mniejszej akcyzy doczekały się też "miękkie" hybrydy, których instalacja nie jest na tyle wydajna, by w zauważalny sposób zmniejszyć spalanie.

"Krakowskie badania jednoznacznie udowadniają, że problem starych pojazdów na polskich drogach to nie wydumane lobbingowe pomysły branży motoryzacyjnej, ale realny problem społeczny. Problem wobec którego należy podjąć bardzo szybkie działania” – piszą przedstawiciele Związku. Czas pokaże, czy przełoży się to na realne decyzje samorządów i powstanie stref ograniczających wjazd najbardziej trujących aut.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (57)