Warto ‘wyjechać zimie naprzeciw’ i wymieniać opony na zimowe zawczasu

Warto ‘wyjechać zimie naprzeciw’ i wymieniać opony na zimowe zawczasu

Warto ‘wyjechać zimie naprzeciw’ i wymieniać opony na zimowe zawczasu
Platforma Autokult
21.11.2019 12:59, aktualizacja: 22.03.2023 17:17

Chłodne poranki i dżdżyste dni jasno dają nam znać, że nieubłaganie zbliża się zima. Choć często zaskakuje ona drogowców, kierowcy powinni śmiało wyjść, a właściwie wyjechać, jej naprzeciw. Oczywiście przygotowanie samochodu do zimy obejmuje wiele różnych aspektów, ale najważniejszym z nich jest wymiana opon. Ze szczególną uwagą warto przyjrzeć się nowej "zimówce" Hankook, modelowi Winter i*cept evo2 W320.

Według różnych badań ankietowych od 75 do 85 proc. polskich kierowców wymienia ogumienie na zimowe. Nawet jeśli nie mieszkasz w pobliżu gór i nie wybierasz się w nie, by oddać się białemu szaleństwu, używanie zimowych opon w sezonie to dobry pomysł. Jest tak dlatego, że ogumienie sezonowe wytworzone jest z diametralnie różnych mieszanek. W przypadku opon letnich guma musi być na tyle twarda, by w kontakcie z asfaltem rozgrzanym do temperatury 50 czy 60 stopni Celsjusza nie uległa degradacji termicznej.

Podczas jazdy po łukach mogłoby to powodować niestabilne prowadzenie pojazdu, a w razie konieczności nagłego zatrzymania się wydłuża drogę hamowania. Jesienią, gdy temperatura w ciągu dnia spada poniżej 7 stopni Celsjusza, a nocą zbliża się do zera, letnie mieszanki okazują się zbyt twarde. Dlatego błędem jest jeżdżenie na letnich „gumach” aż do pojawienia się pierwszego śniegu.

Obraz
© Fot. Filip Blank

Kierowcy, którzy tak postępują, zwlekając do ostatniej chwili, narażają się nie tylko na niebezpieczeństwo wpadnięcia w niekontrolowany poślizg, ale też zapewniają sobie kilka godzin czekania w kolejce przed zakładem wulkanizacyjnym. Już teraz więc warto zmienić opony na zimowe. Które jednak wybrać?

Bardzo szeroka oferta wielu marek nie ułatwia jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Oczywiście najbardziej oczywistą wskazówką są nalepki informacyjne. Zgodnie z unijnym prawem każda nowa opona musi być opatrzona naklejką, na której znajdziemy informacje na temat oporów toczenia, które rzutują na spalanie, generowanego hałasu oraz przyczepności na mokrej nawierzchni.

Obraz
© Fot. Filip Blank

Oczywiście dla tych, którzy wysoko cenią sobie bezpieczeństwo, najważniejszy jest ostatni z tych parametrów. W przypadku ogumienia zimowego noty „B” lub „C” wróżą bardzo dobre własności jezdne. Wciąż pozostają nam jednak dziesiątki modeli ogumienia. Jak zawęzić ten zbiór? Wśród kierowców popularne jest przekonanie, że warto kupować opony tych marek, które pojawiają się w samochodach na tak zwany pierwszy montaż, czyli są stosowane w autach wyjeżdżających z salonów samochodowych.

Jedną z takich firm – wybraną przez Audi, BMW, Mercedesa czy Volkswagena - jest Hankook. Marka, która jeszcze do niedawna nie była zbyt dobrze znana poza kręgami specjalistów, jest dziś jednym z tygrysów branży, a na swoją pozycję pracuje od lat dziewięćdziesiątych, gdy w Niemczech powstał jej ośrodek badawczy. Ciekawą propozycją dla posiadaczy nowoczesnych samochodów o dobrych parametrach jest nowa odsłona modelu Winter i*cept evo2 W320.

Obraz
© Fot. Filip Blank

Już pierwszy rzut oka na bieżnik daje nam do zrozumienia, że nie mamy do czynienia z produktem, który powstał przez przypadek. Jest on owocem wytężonej inżynieryjnej pracy, a jego asymetryczny wzór sprawia, że poszczególne żebra, z których się składa, jak najlepiej wypełniają swoje zadanie.

W porównaniu z poprzednikiem nowa opona W320 została poprawiona w każdym aspekcie, ale szczególnie intensywny rozwój dotyczył zachowania się opony na śniegu, a także własności na suchym asfalcie. Przejdźmy do szczegółów.

Inżynierowie Hankooka zdecydowali się na podzielenie klocków występujących na żebrze barkowym bieżnika. Dzięki temu zabiegowi opona zyskała większą elastyczność, a w konsekwencji lepszą przyczepność do podłoża podczas skręcania.

Obraz
© Fot. Filip Blank

Opona zapewnia dzięki temu lepszą przyczepność na szczególnie wymagających nawierzchniach, czyli na śniegu czy błocie pośniegowym. Zadbano również o odpowiednie uformowanie rowków odpowiedzialnych za odprowadzanie wody.

Ściany rowków nie są prostopadłe, a nachylone na zewnątrz pod kątem 10 stopni. Dodatkowo po stronie, prowadzącej na zewnątrz opony ich górne krawędzie zostały ścięte pod kątem 45 stopni, co pozwala na szybszy transport wody.

Dlaczego to takie ważne? Choć zwykle o oponach zimowych myślimy jako o remedium na zaśnieżoną szosę, to bardzo często zimą jeździmy nie tyle po śniegu, ile po wodzie pochodzącej z roztapiającego się białego puchu czy po prostu z opadów, gdy słupek na termometrze utrzymuje się powyżej zera.

Obraz
© Fot. Filip Blank

Wówczas najważniejszym zadaniem opony jest sprawne odprowadzanie wody. Jeśli to się nie uda, ciecz utworzy warstwę oddzielającą ogumienie od asfaltu, a kierowca straci kontrolę nad pojazdem. Zjawisko to nazywane jest aquaplaningiem, a nowa opona Hankook Winter i*cept evo2 W320 jest na nie bardzo odporna.

Nie sposób wyobrazić sobie nowoczesnej opony, która nie stanowiłaby dla kierowcy odpowiedniego wsparcia w szybko pokonywanych łukach. By odświeżony model zimowej opony Hankooka spełniał to zadanie, zastosowano odpowiednio ukształtowane lamele, czyli poprzeczne subtelne nacięcia bieżnika, charakterystyczne dla ogumienia zimowego.

Obraz
© Fot. Filip Blank

To technika lamel 3D. Nie są one proste, a delikatnie pofalowane. To sprawia, że opona jest mniej wrażliwa na boczne przeciążenia występujące podczas jazdy na łuku. W efekcie prowadzenie jest bardziej precyzyjne, a kierowca może mieć pewność, że samochód wykona manewr zgodny z ruchem kierownicy.

Druga generacja opony Hankook Winter icept evo2 W320 jest udaną ewolucją powstałą w oparciu o zebrane doświadczenia inżynierów specjalizujących się w dziedzinie ogumienia. W porównaniu ze swym poprzednikiem nowe icept evo2 W320 są o 7 proc. lepsze pod względem prowadzenia na śniegu, o 6 proc. lepsze pod względem przyspieszania na śniegu, o 5 proc. skuteczniej hamują na mokrej nawierzchni oraz wypadają o 3-4 proc. lepiej pod względem prowadzenia na mokrej nawierzchni, hamowania na śniegu, a także prowadzenia i hamowania na suchym asfalcie. Co ważne to wszystko udało się osiągnąć bez zwiększania oporów toczenia, a więc nie kosztem wyższego spalania.

Nadszedł najwyższy czas na zmianę opon na zimowe. Najlepiej wybrać takie ogumienie, które zapewnia bezpieczeństwo, ale nie zmusza nas do kompromisów.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)