Subaru żegna legendarny silnik z modelem WRX STI EJ20 Final Edition

Subaru żegna legendarny silnik z modelem WRX STI EJ20 Final Edition

WRX STI EJ20 Final Edition za kilka lat może stać się niezłym kąskiem dla kolekcjonerów.
WRX STI EJ20 Final Edition za kilka lat może stać się niezłym kąskiem dla kolekcjonerów.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński
23.10.2019 12:37, aktualizacja: 22.03.2023 17:36

Na tegorocznym salonie Tokyo Motor Show Subaru postanowiło pożegnać legendarnego boxera EJ20. To jednostka, która zadebiutowała w 1989 roku w Legacy i jest oferowana do dzisiaj. Ostatnie 555 egzemplarzy modelu WRX STI z tym silnikiem zostanie sprzedane w edycji specjalnej o nazwie EJ20 Final Edition.

Niestety smutna informacja jest taka, że wszystkie sztuki trafią na lokalny, japoński rynek. Klienci chętni do nabycia modelu WRX STI napędzanego doładowaną dwulitrówką typu boxer mogą składać zamówienia do 23 grudnia 2019 roku. Potem jednostka ta oficjalnie zniknie z oferty.

Charaketrystyczny dźwięk, 308 KM mocy oraz 422 Nm maksymalnego momentu obrotowego to niejedyne powody, dla których warto zainteresować się wersją EJ20 Final Edition. To bez wątpienia jedna z ciekawszych odmian modelu WRX STI, która z uwagi na swój limitowany charakter może kiedyś zyskiwać na wartości.

Auto wyróżnia się oczywiście charakterystycznym, granatowym lakierem nadwozia, złotymi, kutymi felgami felgami BBS o średnicy 19 cali oraz różowymi wstawkami w atrapie chłodnicy i na tylnym zderzaku. Wiele dzieje się też we wnętrzu. Znajdziemy tam sportowe fotele Recaro pokryte alkantarą. Ten sam materiał zagościł też na kierownicy. Edycja specjalna wyróżnia się również wyjątkową gałką zmiany biegów i aluminiowymi pedałami.

Obraz
© mat.prasowe

Napęd trafia oczywiście na wszystkie cztery koła za pośrednictwem sześciobiegowej, manualnej przekładni, a o bezpieczeństwo dbają wydajne hamulce Brembo z sześciotłoczkowymi zaciskami z przodu i wentylowanymi tarczami o dużej średnicy. To prawdopodobnie jedno z najciekawszych wcieleń modelu WRX STI ostatniej generacji.

Ile trzeba za to wszystko zapłacić? Japończycy życzą sobie 4,110,000 jenów, co w przeliczeniu daje nieco ponad 150 tysięcy złotych. To bardzo uczciwa propozycja. Szkoda tylko, że niedostępna dla polskich klientów.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/6]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)