W środę 9 października akcja "Smog". Policja sprawdza starsze auta

W środę 9 października akcja "Smog". Policja sprawdza starsze auta

Naprawa wadliwego układu wtryskowego może pochłonąć kilka tys. zł.
Naprawa wadliwego układu wtryskowego może pochłonąć kilka tys. zł.
Źródło zdjęć: © LUKASZ SOLSKI/East News
Tomasz Budzik
08.10.2019 08:42, aktualizacja: 22.03.2023 17:50

Kierowcy starszych samochodów z niesprawnościami silnika i osprzętu muszą mieć się na baczności. W środę 9 października w całym kraju funkcjonariusze eliminują z ruchu pojazdy zatruwające środowisko.

Na polskie drogi ruszyły patrole wyposażone w dymomierze i analizatory spalin. Te pierwsze stosuje się w przypadku samochodów wysokoprężnych. Przy pomocy czujnika światła określają one, ile dymu wydobywa się z rury wydechowej. Jeśli wartość ta przekracza normę określoną polskim prawem, właściciel auta będzie miał kłopoty. Kogo może to dotyczyć? "Wpaść" mogą przede wszystkim pojazdy z niesprawnym układem wtryskowym lub po niefachowo przeprowadzonych chiptuningu.

W przypadku aut benzynowych policjanci użyją analizatorów spalin. Takiego badania mogą nie przejść samochody z niesprawnym katalizatorem lub w ogóle bez niego, a także te, w których nieprawidłowo działa sonda lambda. Na bieżąco bada ona skład spalin i dostarcza dzięki temu danych, wykorzystywanych przez komputer pokładowy do tworzenia mieszanki paliwowo-powietrznej o odpowiednich parametrach.

Jak łatwo się domyślić, szczególne zainteresowanie mundurowych budzą starsze pojazdy, w przypadku których prawdopodobieństwo wystąpienia nieprawidłowości jest wyższe. W razie jej wykrycia policjanci będą zatrzymywać dowód rejestracyjny. Oczywiście w czynności tej wcale nie przeszkadza fakt nieposiadania przy sobie dokumentu przez kierowcę. Obecnie zatrzymanie dowodu rejestracyjnego realizowane jest cyfrowo. Policjant dokonuje odpowiedniego wpisu w Centralnej Ewidencji Pojazdów, a obowiązkiem właściciela pojazdu jest naprawa auta i poddanie go badaniu na stacji kontroli pojazdów.

Badanie wymaga podniesienia obrotów silnika i utrzymywania ich na takim poziomie przez kilkadziesiąt sekund. Wśród zmotoryzowanych nie brakuje takich, którzy uważają, że takie działanie może doprowadzić do awarii jednostki napędowej - w szczególności uszkodzenia uszczelki pod głowicą. W rzeczywistości jednak sprawny silnik nie będzie miał problemu z przejściem procedury. Badanie może najwyżej ujawnić usterkę, która jeszcze nie dała o sobie znać w zauważalny dla kierowcy sposób.

Oczywiście można zastanawiać się, czy organizowanie przez policję ogólnopolskiej akcji, mającej na celu poprawiać niedociągnięcia diagnostów, ma sens. Jak jednak przyznają policjanci, nawet jeśli akcja nie piętnuje zachowań niebezpiecznych dla innych uczestników ruchu, to i tak w dni, kiedy są one prowadzane ma miejsce nawet o 20 proc. mniej wypadków. Jeśli przy okazji z dróg znikną pojazdy, które znacznie przyczyniają się do obniżenia jakości powietrza, to zyskamy na tym wszyscy. Od początku 2019 r. w ramach akcji "Smog" zatrzymano 7,8 tys. dowodów rejestracyjnych.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)