Policyjna Tesla zgasła podczas pościgu. Zabrakło prądu

Elektryczne modele marki Tesla są coraz chętniej wykorzystywane nie tylko przez zwykłych obywateli, ale i państwowe służby takie jak np. policja. Sporo Tesli jest wykorzystywanych w roli radiowozów m.in. w amerykańskiej Kalifornii. Niestety auta nie sprawdzają się w bardziej wymagajacych akcjach.
Przykładem może być sytuacja, jaka miała niedawno miejsce w mieście Fremont, w stanie Kalifornia. Policyjna Tesla uczestniczyła w pościgu za podejrzanym, który przez dłuższy czas uciekał z prędkością dochodzącą do 190 km/h. Niestety nie udało się go dogonić, ponieważ w radiowozie zabrakło prądu. "Tesla właśnie zwolniła do 9 km na godzinę, więc zaraz mogę go zgubić" – mówił przez radio do swoich kolegów policjant Jesse Hartman.
Elektryczny radiowóz, w którym rozładowała się bateria, został szybko zastąpiony spalinowym odpowiednikiem, w którym kontynuowano pościg za podejrzanym. Mimo to udało mu się uciec. Policjanci z Kalifornii zdecydowali się zakończyć pogoń ze względu na groźne manewry, wykonywane przez uciekiniera, które mogłyby stać się przyczyną tragicznego wypadku z udziałem osób postronnych.
Funkcjonariusze z Fremont przyznają, że sytuacje takie jak opisywana zdarzają się niezwykle rzadko i dotyczą nie tylko aut z napędem elektrycznym. Znane są bowiem przypadki radiowozów zasilanych benzyną, w których podczas długiego pościgu po prostu zabrakło paliwa. Tesla Model S wykorzystywana przez kalifornijską policję jest w stanie przejechać na pełnym ładowaniu 420 km i — jak twierdzą policjanci — w większości przypadków jest to w zupełności wystarczający dystans.
Ten artykuł ma 23 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze