Frankfurt 2019: Honda e debiutuje w wersji produkcyjnej

Frankfurt 2019: Honda e debiutuje w wersji produkcyjnej

Nowoczesność i retro tworzą bardzo atrakcyjną całość.
Nowoczesność i retro tworzą bardzo atrakcyjną całość.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński
04.09.2019 08:38, aktualizacja: 13.03.2023 13:58

Tak jak wcześniej przewidywano, produkcyjna Honda e praktycznie nie różni się od prototypu zaprezentowanego w marcu 2019. Gotowe auto w ostatecznym wydaniu będzie gwiazdą salonu we Frankfurcie, ale Japończycy już wcześniej jednak pochwalili się szczegółami.

Mały, miejski pojazd elektryczny wspaniale łączy stylistykę retro z nowoczesnością. Wielu osobom może przypominać pierwsze generacje Civica lub starsze kei cary, tak popularne w Japonii. W rzeczywistości jednak jest to bardzo zaawansowany technologicznie samochód napędzany prądem i naszpikowany ciekawymi systemami.

Co ciekawe, klienci będą mieli do wyboru dwie opcje napędu: słabszy silnik generuje 136 KM mocy, mocniejszy natomiast aż 154 KM i przyzwoite 315 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Taka jednostka zapewnia już całkiem niezłe osiągi, pozwalając osiągać setkę w czasie około 8 sekund. Nieźle jak na auto stworzone do miasta.

O jego przeznaczeniu świadczy przede wszystkim niezbyt imponujący zasięg. Kompaktowa bateria o pojemności 35,5 kWh pozwoli na przejechanie 220 km na jednym ładowaniu, co według Hondy jest wystarczającą wartością do codziennej jazdy po mieście. Plus stanowi możliwość szybkiego ładowania, dzięki którym zapełnimy 80 proc. pojemności baterii w 30 minut na stacjach o mocy 100 kW. Korzystając z popularniejszych w Polsce punktów o mocy 50 kW, czas ten wzrośnie do 36 minut.

Ekologiczny charakter pojazdu nie powinien wykluczać radości z jazdy. To niewielki i stosunkowo lekki samochód z relatywnie mocnym napędem realizowanym za pomocą tylnej osi. Japończycy chwalą się też, że zadbali o odpowiednio zestrojone podwozie i responsywny układ kierowniczy, dzięki czemu jazda Hondą e powinna być bardzo przyjemna.

Obraz
© mat.prasowe

Podobnych odczuć dostarczy przebywanie w jej futurystycznej, lecz eleganckiej kabinie, w której niemal cały kokpit stanowią połączone, dotykowe ekrany o przekątnej 12,3 cala każdy. To bardzo multimedialne wnętrze pozwalające pasażerowi np. na przeglądanie Internetu, czy oglądanie filmów. Całością można sterować także za pomocą komend głosowych. Deskę rozdzielczą wykończono drewnem, co podkreśla ekologiczny charakter pojazdu.

Chętni na małą, elektryczną Hondę mogą już składać zamówienia pod warunkiem, że mieszkają w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji lub Norwegii. Ceny na razie pozostają nieznane. Jeśli okażą się rozsądne, model e może odnieść spory sukces i przyczynić się do popularyzacji napędu elektrycznego w miastach.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/4]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)