Audi SQ2 podkręcone do prawie 500 KM

Audi SQ2 podkręcone do prawie 500 KM

SQ2 MTM wygląda dość skromnie jak na 480-konne auto.
SQ2 MTM wygląda dość skromnie jak na 480-konne auto.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński
12.08.2019 12:28, aktualizacja: 28.03.2023 10:05

SQ2 to najmniejszy, sportowy crossover w gamie Audi. Mimo niewielkich rozmiarów, auto zaskakuje mocą, która w serii wynosi aż 300 KM. Mogłoby się wydawać, że to w zupełności wystarcza. Niemiecka firma tuningowa zdołała jednak wycisnąć z silnika znacznie więcej.

Pod maską SQ2 drzemie dobrze znany, dwulitrowy benzyniak, stosowany także w innych, sportowych modelach koncernu Volkswagena. Standardowo sparowany jest z napędem na cztery koła Quattro oraz siedmiostopniową, automatyczną przekładnią, co daje spore pole do popisu w kwestii ewentualnego zwiększenia mocy.

Specjaliści z firmy tuningowej MTM postanowili udowodnić, że SQ2 stać naprawdę na wiele. Stworzyli projekt, który śmiało mógłby rywalizować z RSQ2. Oczywiście gdyby Audi postanowiło stworzyć taki modeli. Zmodyfikowany układ dolotowy, wydajniejsza turbosprężarka, nowy wydech oraz oczywiście chiptuning zaowocowały wzrostem mocy do imponujących 480 KM.

Nie wiemy jak bardzo wpłynęło to na osiągi, lecz niedawno pisaliśmy o podobnym dziele firmy ABT. Tam 350-konny silnik pozwalał rozpędzać się do setki w 4,6 sekundy. Tutaj może być tylko lepiej - z pewnością nie więcej niż 4,5 sekundy. Osiągi supersamochodu w małym crossoverze - kilkanaście lat temu to było nie do pomyślenia.

Obraz
© mat.prasowe

MTM nie ogranicza się jednak wyłącznie do napędu. Na życzenie SQ2 może także zyskać obniżone, regulowane zawieszenie, 20-calowe felgi obute w sportowe opony, a nawet zestaw ceramicznych hamulców, które przydadzą się podczas ostrej jazdy po torze. Całość prezentuje się zaskakująco dyskretnie jak na taką moc. Szarość i czerń to kolory na jakie postawił niemiecki tuner. Dzięki nim małe Audi raczej nie rzuca się w oczy.

Niestety jak zwykle w przypadku takich projektów nie jest tanio. Same poprawki napędu to wydatek rzędu 63 tysięcy złotych. Do tego trzeba dorzucić zawieszenie, ceramiczne hamulce i nowe koła za kolejne 20 tysięcy złotych i mamy kwotę, za którą można kupić małego hot hatcha jakim jest Ford Fiesta ST.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)