Poradniki i mechanikaOchlapywanie pieszych przez kierowców. O sprawiedliwość nie jest łatwo

Ochlapywanie pieszych przez kierowców. O sprawiedliwość nie jest łatwo

Często kierowcy całkowicie nieświadomie ochlapują pieszych
Często kierowcy całkowicie nieświadomie ochlapują pieszych
Źródło zdjęć: © fot. Jakub Tujaka
Tomasz Budzik
14.06.2019 08:12, aktualizacja: 28.03.2023 10:43

Sytuacja pieszych w czasie opadów deszczu jest nie do pozazdroszczenia. Nie dość, że zmoczyć mogą ich spadające z nieba krople, to jeszcze są narażeni na ochlapanie przez samochody. Ukaranie kierowcy za takie zachowanie nie będzie proste.

Z naszą redakcją skontaktowała się czytelniczka z Gdańska, która podczas deszczu została ochlapana przez samochody.

"Dotarłam do pracy zmoczona od stóp do głów, ale nie z powodu deszczu, tylko dlatego, że samochody nie raczą zwalniać, przejeżdżając w strugach deszczu obok pieszych. Czy takie zachowanie jest wykroczeniem drogowym? Czy oblanie kogoś wodą przez niedostosowanie prędkości i odległości od krawężnika może być w jakikolwiek sposób karane?" – pyta czytelniczka.

Niestety, sprawa nie jest prosta. Choć taryfikator mandatów obejmuje na przykład ozdabianie tablic rejestracyjnych (50 zł) czy jazdę pojazdem zaprzęgowym z płozami bez dzwoneczków czy grzechotki (50 zł), to nie znajdziemy tam nic na temat ochlapywania pieszych.

Zapisów bezpośrednio odnoszących się do takiej sytuacji nie ma również w Prawie o ruchu drogowym. Nie oznacza to jednak, że kierowcy zawsze będą bezkarni.

Ochlapanie pieszego powoduje, że w najlepszym wypadku jego ubrania nadają się do prania, a w najgorszym do wyrzucenia. Na jezdni oprócz deszczu może się przecież znajdować błoto czy krople brudnego oleju.

Piesi mogą dochodzić swoich praw na drodze cywilno-prawnej – informuje mnie st. asp. Marzanna Boratyńska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

– Czasami zgłaszają się do nas piesi, którzy zostali ochlapani i staramy się im pomóc, na ile możemy. Jeśli ochlapana osoba zapamiętała numer rejestracyjny, może się od nas dowiedzieć, do kogo powinna kierować swoje roszczenia – dodaje Marzanna Boratyńska.

Podstawą do ukarania kierowcy może być 124 art. Kodeksu wykroczeń. Mówi on: "Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 500 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".

Pojawia się tu jednak problem – trzeba udowodnić celowość działania kierowcy. Historia zna przypadek ukarania osoby, która specjalnie chlapała na pieszych deszczówką, nagrywała to i udostępniła w sieci. Zazwyczaj jednak trudno dowieść, że kierowca działał z premedytacją. Oprócz grzywny on może zostać również zobowiązany do zapłacenia za wyrządzone szkody.

O dojrzałości i kulturze tych, którzy dysponują większą siłą, a w ruchu drogowym są nimi kierowcy, świadczy szacunek, z jakim odnoszą się do innych. Nie trzeba rozbudowanej wyobraźni, by przewidzieć, że pędząc przy chodniku po zalanych wodą i jednocześnie pokrytych koleinami i dziurami jezdniach, ochlapujemy pieszych.

Zwolnienie przy dojeżdżaniu do pieszych wymaga jedynie położenia stopy na hamulcu. Ta uprzejmość prawie nic nie kosztuje, a dla innych może mieć naprawdę duże znaczenie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)