Mercedes-AMG GT od G-Power. Solidna dawka mocy

Mercedes-AMG GT od G‑Power. Solidna dawka mocy

Piękne felgi to jedyna nowość jaką widać z zewnątrz. Ważniejsze jest to, czego nie widać.
Piękne felgi to jedyna nowość jaką widać z zewnątrz. Ważniejsze jest to, czego nie widać.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński
10.06.2019 11:34, aktualizacja: 28.03.2023 10:46

G-Power słynie z projektów charakteryzujących się dużymi przyrostami mocy. W niemieckim warsztacie najczęściej goszczą różne modele BMW. Tym razem jednak zmodyfikowano Mercedesa. I to nie byle jakiego. Zmianom poddano potężne AMG-GT w specyfikacji R.

Takie auto już w serii może pochwalić się imponującymi parametrami, a co za tym idzie także świetnymi osiągami. Pod jego maską pracuje czterolitrowy, podwójnie doładowany silnik V8, który generuje 585 KM mocy oraz 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To wystarcza by rozpędzić się do 320 km/h i osiągnąć pierwszą setkę w 3.6 sekundy. Są jednak klienci, którym to nie wystarcza.

Z pomocą przychodzi wówczas G-Power zdolne wykrzesać z napędu Mercedesa jeszcze więcej. Dokładnie 800 KM i 850 Nm. Imponujący rezultat udało się osiągnąć dzięki kombinacji zmian w mechanice i elektronice sterującej pracą jednostki. Zastosowano tu m.in. wydajniejszą pompę paliwa, kuty układ korbowo-tłokowy i zmodyfikowaną turbosprężarkę. Zwiększono też średnicę układu dolotowego i zastosowano autorski wydech. Na koniec wszystko odpowiednio zestrojono.

Choć tuner nie pochwalil się szczegółowymi osiągami, nie zdziwimy się jeśli teraz pierwsza setka pojawia się na liczniku już po niecałych 3 sekundach. Co ciekawe, G-Power oferuje też bardziej zachowawcze pakiety przeznaczone dla tego modelu, które wpływają na zmianę mocy do poziomu odpowiednio 750 KM lub 650 KM. Z oczywistych względów największym zainteresowaniem powinna się jednak cieszyć najbardziej ekstremalna propozycja.

Obraz
© mat.prasowe

Specjaliści z G-Power zazwyczaj skupiają się na napędzie. Wygląd schodzi na drugi plan i nie inaczej jest w tym przypadku. Nadwozie AMG-GT R pozostało praktycznie niezmienione, jeśli nie liczyć pięknych obręczy Hurricane RR obutych w sportowe opony Pirelli. Słusznie, gdyż akurat ten model, w fabrycznie wzmocnionej odmianie R prezentuje się już wystarczająco agresywnie.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/15]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)