Co grozi za jazdę na rowerze po alkoholu? Kara może być dotkliwa

Od kilku lat jazda na rowerze po spożyciu alkoholu nie jest już przestępstwem. Nie oznacza to jednak, że ujdzie nam ona na sucho. Wciąż można za to nawet trafić za kratki.
Nie trzeba być ekspertem od spraw bezpieczeństwa, by stwierdzić, że nietrzeźwy rowerzysta stwarza na drodze o wiele mniejsze zagrożenie niż nietrzeźwy kierujący samochodem. Mimo to do 9 listopada 2013 r. te dwa zachowania były w zasadzie zrównane, a w więzieniach nie brakowało osób, które policja przyłapała na korzystaniu z roweru po kilku piwach. Dziś przepisy są łagodniejsze, ale w błędzie jest ten, kto sądzi, że nie grozi mu żadna kara.
Obecnie jazda na rowerze po spożyciu alkoholu jest wykroczeniem. Wykroczenie to może zostać jednak odmiennie potraktowane w zależności od tego, jak bardzo pijany był rowerzysta i jak się zachował. Jeśli rowerzysta swoją jazdą nie stworzył zagrożenia, sprawa może zakończyć się mandatem. Taryfikator przewiduje, że w przypadku stanu po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 prom.) będzie to od 300 do 500 zł, a w razie stanu nietrzeźwości (powyżej 0,5 prom.) 500 zł. Warto przy tym nadmienić, że mandat w wysokości 150 zł otrzyma nawet trzeźwy rowerzysta, który przewozi jednośladem pijaną osobę.
Jeśli policjanci uznają, że rowerzysta stworzył zagrożenie dla innych uczestników ruchu, sprawa trafi przed oblicze sądu, a rezultat może nie być przyjemny. Rowerzysta jadący w stanie po użyciu alkoholu musi liczyć się z groźbą kary do 14 dni aresztu lub grzywną. Jej wysokość może wahać się od 20 zł do 5 tys. zł. Jazda na rowerze w stanie nietrzeźwości może skończyć się nałożeniem grzywny w wysokości od 50 zł do 5 tys. zł lub orzeczeniem od 5 do 30 dni aresztu.
Czy za jazdę na rowerze po alkoholu można otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów? Mimo zmiany przepisów w 2013 roku – tak. Ale konsekwencje takiej decyzji będą znacznie mniej dotkliwe niż kiedyś. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za jazdę rowerem po spożyciu alkoholu można nałożyć zakaz prowadzenia, ale sąd nie musi tego robić, jak to zawsze jest w przypadku prowadzenia samochodu czy motocykla.
Zobacz również: Volvo XC40 T3 - idealne do miasta? Czy może za duże?
Co ważne, nawet jeśli sąd orzeknie zakaz prowadzenia, może on dotyczyć jedynie pojazdów niemechanicznych. Za jazdę na rowerze po alkoholu nie można więc stracić prawa jazdy. Zastanowienie może budzić fakt, że choć przepisy obowiązują w tym kształcie od 2013 r., wciąż od czasu do czasu zdarza się, że sądy nakładają na nietrzeźwych rowerzystów zakaz dotyczący także samochodów czy motocykli. W lutym 2018 r. w takiej sprawie interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich, który do warszawskiego sądu złożył pismo o kasację wyroku wydanego względem cyklisty.
Polskie prawo zmienia się wolno. Nowelizacja z 2013 r. była krokiem w dobrym kierunku, bo kara więzienia powinna być zarezerwowana dla tych, którzy stwarzają realne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla innych. Teraz czekamy na zmiany dotyczące urządzeń transportu osobistego, bo dziś użytkownik elektrycznej hulajnogi uważany jest przez policję za pieszego, może więc korzystać z niej nawet po alkoholu bez obawy o jakąkolwiek karę. Przynajmniej dopóki nie spowoduje wypadku.

Polecane przez autora:
- Zmiany w pierwszeństwie pieszych. Ostra dyskusja w Sejmie nad przepisami
- Joe Biden dostanie Bestię po Donaldzie Trumpie. To opancerzona limuzyna z bronią w kabinie
- Policja w 2020 r. otrzymała więcej filmów od kierowców. Polacy sami walczą z piratami
Ten artykuł ma 12 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze