Wersję ST-Line poznamy po czarnym grillu.© fot. Mateusz Lubczański

Ford Edge po liftingu. Stracił nieco charakteru, ale dalej robi wrażenie

Mateusz Lubczański
3 kwietnia 2019

Ford Edge to jeden z najlepszych SUV-ów na rynku, który – o dziwo – nie cieszy się zdumiewającą popularnością. Teraz doczekał się liftingu, który nie ograniczył się wyłącznie do przypudrowania kilku zmarszczek. Edge jest jeszcze lepszy, choć wybór wersji ST-line jest dla mnie raczej dyskusyjny.

Ford Edge 2.0 238 KM EcoBlue 4x4 (2019) - test,opinia

To druga generacja Forda Edge'a, lecz pierwsza, która została przeszczepiona na europejski rynek. Wykorzystuje solidne podstawy, bowiem została stworzona na płycie znanej z Mondeo, Galaxy i S-Maxa. Teraz auto przeszło lifting, przez który pozbyło się swojego charakterystycznego, nieco fikuśnego pasa przedniego. Zamiast ostrych cięć w światłach otrzymaliśmy coś, co przypomina wyrośniętego Hyundaia Tucsona. No cóż, z drugiej strony auto Koreańczyków jest hitem na Starym Kontynencie, a to właśnie tutaj Edge ma sporo do ugrania.

Duża (dosłownie) konkurencja

Może teraz nie jest specjalnie porywający pod względem wyglądu, ale robi wrażenie rozmiarami i tym, jak skutecznie je ukrywa. Edge dalej jest bardzo proporcjonalnym autem, dzięki czemu nie da się zauważyć, że jako produkt globalny musi poradzić sobie m.in. w Stanach Zjednoczonych. Po drugiej stronie Atlantyku Edge jest uznawany za średniego SUV-a. U nas z kolei ciężko się nim zmieścić na jednym pasie ruchu.

W ST-line znajdziemy też "sportowe zderzaki, lakierowane w kolorze nadwozia".
W ST-line znajdziemy też "sportowe zderzaki, lakierowane w kolorze nadwozia".© fot. Mateusz Lubczański

Edge konkuruje z chociażby Kią Sorento, Hyundaiem Santa Fe, Nissanem X-Trailem. Jest od nich dłuższy, ma też większy rozstaw osi. Zdecydowanie bliżej mu do nowego Volkswagena Touarega niż wyrośniętego Tiguana Allspace. Ma bagażnik wielkości 602 l (800 l do dachu) – konkurencja na pewno zapakowałaby już tam trzeci rząd foteli. Ford nie ma takiej opcji nawet za dopłatą i nie uważam, by było to szczególnie potrzebne w tej klasie. W przypadku dużej rodziny lepiej zdecydować się na S-Maxa, który pomimo umierającego segmentu minivanów trzyma się całkiem dziarsko i potrafi (to nie przesada) dostarczyć frajdy z jazdy.

To właśnie z S-Maxa przejęto wnętrze dla Edge’a. W ramach liftingu zrezygnowano z tradycyjnej wajchy skrzyni automatycznej, zastępując ją zgrabnym pokrętłem, którego zalety doceniłem już w Focusie. Przede wszystkim zajmuje mniej miejsca, wygląda dobrze, a do jego użycia można się naprawdę szybko przyzwyczaić. No i zrobiła się przestrzeń na bezprzewodową ładowarkę telefonu.

Wnętrze Forda Edge po liftingu.
Wnętrze Forda Edge po liftingu.© fot. Mateusz Lubczański

Bardzo cieszy – choć na początku wydaje się nieco dziwne – tradycyjne, duże pokrętło głośności, które ma przypominać system audio wysokiej klasy. Zresztą, audio B&O Play (to marka Bang&Olufsen) wykorzystujące 10-kanałowy wzmacniacz jest jednym z najlepszych w segmencie. Przyłapałem się na tym, że siedziałem w aucie chwile dłużej po zakończonej podróży tylko po to, by wysłuchać utworu do końca. Niektórzy z moich znajomych narzekali na słabe wygłuszenie okolic baku (słuchać chlupot oleju napędowego), w moim egzemplarzu nic takiego się nie działo.

ST-line. Z naciskiem na "line".

W pakiecie ST-line, oprócz zewnętrznych dodatków pokroju spoilera i czarnego grilla, otrzymujemy też nieco więcej gadżetów. Są to m.in. fotele pokryte częściowo perforowaną skórą Mico-Dinamica z 10-kierunkową elektryczną regulacją ustawień pierwszego rzędu, listwy progowe w kolorze nadwozia, emblematy ST-line tu i ówdzie, sportowe zawieszenie i 20-calowe obręcze kół (opcjonalnie dostępne są koła o cal większe, tak jak w egzemplarzu na zdjęciach).

Ford Edge po liftingu - siedzenia.
Ford Edge po liftingu - siedzenia.© fot. Mateusz Lubczański

Edge, zaprojektowany jako amerykański, duży i leniwy w prowadzeniu SUV, dalej pozostaje prawdziwym Fordem pod względem jazdy. Inżynierowie nie powędrowali w kierunku sportowego prowadzenia, ale skupili się świetnej komunikacji na linii kierowca-samochód. Są minusy? Tak, ale nie za duże. Po części rozumiem kwestię wprowadzenia do oferty "sportowej" linii ST-line (wszak lepiej mieć wybór niż nie), ale instalacja twardszego zawieszenia i niskoprofilowych opon jest nietrafionym rozwiązaniem do tego auta. Wydaje mi się, że lepiej postawić na zwykłą, dobrze wyposażoną odmianę i cieszyć się większą wygodą jazdy. Zwłaszcza, że pozycja za kierownicą jest naturalna i w ogóle nie męczy w długich trasach.

Spalanie i cena zakupu

Siłowanie się na sport nie ma większego sensu, nawet jeśli pod maską mamy zupełnie nową, dwulitrową jednostkę wysokoprężną połączoną z ośmiobiegową przekładnią automatyczną. Czterocylindrowy silnik ma 238 KM i aż 450 Nm, dzięki czemu daje sobie radę z SUV-em, który ma napęd na cztery koła (dołączany, bez szaleństw w tej materii) i waży ponad 2 tony. Przyspieszenie do setki nie wzbudza szczególnych wrażeń – zajmuje ponad 9,5 s. Spalanie w mieście wyniesie nawet 12 l/100 km, w trasie da się uzyskać znacznie lepszy wynik wynoszący ok. 9 l/100 km.

Ford Edge po liftingu jest wyceniany od 172 000 zł do 228 150 zł za topową wersję Vignale. Na tle wspomnianej wcześniej konkurencji – Kii Sorento (maksymalnie 208 tys. zł i to podpadając pod wyższą akcyzę), Hyundaia Santa Fe (237 400 zł, ponownie z akcyzą na większe silniki) sprawa nie wygląda korzystnie. Skoda Kodiaq RS ma 240 KM i kosztuje mniej niż 200 tys. zł. Nie wszyscy potrzebują jednak topowej wersji Forda, która zapewnia darmowe mycie auta, dodatkową usługę kosmetyki wnętrza czy odebranie samochodu od klienta na czas przeglądu. Wówczas wystarczy sensowny pakiet Titanium od 185 600 zł.

Moja opinia o Fordzie Edge po liftingu

Edge po liftingu stracił nieco na charakterze, ale dalej jest samochodem gwarantującym fenomenalną wygodę i komfort jazdy. Z pewnością zyska uznanie osób, które chcą dobrze wyposażonego auta, ale niekoniecznie chcą się z tym obnosić. Ja zdecydowałbym się na dobrze wyposażonego Forda w pakiecie Titanium z najmocniejszym silnikiem. Chyba, że możecie sobie pozwolić na wersję Vignale – wówczas staniecie się posiadaczami jednego z najwygodniejszych krążowników na drogach.

Nasza ocena Ford Edge po liftingu:
8/ 10
Plusy
  • Wygodna pozycja za kierownicą
  • Godne polecenia audio
  • Duża przyjemność prowadzenia
Minusy
  • Na tyle duży, że drogi stają się bardzo wąskie
  • Umiarkowana dynamika
  • Pakiet ST-line raczej pozbawiony sensu
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/27]

Ford Edge 2.0 238 KM EcoBlue 4x4 (2019) - dane techniczne

Ford Edge 2.0 EcoBlue TwinTurbo 238 KM AWD 8AT

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R4, podwójnie doładowany 
Rodzaj paliwa:Diesel 
Ustawienie:Poprzeczne 
Rozrząd:DOHC 16V 
Objętość skokowa:1996 cm³ 
Moc maksymalna:238 KM przy 4000 rpm 
Moment maksymalny:450 Nm przy 2000 rpm 
Skrzynia biegów:8-biegowa, automatyczna 
Typ napędu:Na wszystkie koła (AWD) 
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane 
Hamulce tylne:Tarczowe 
Zawieszenie przednie:kolumna typu MacPhersona 
Zawieszenie tylne:Wielowahaczowe 
Średnica zawracania:12 m 
Koła, ogumienie przednie:265/40 R21 
Koła, ogumienie tylne:265/40 R21 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:SUV 
Liczba drzwi:5 
Masa własna:2235 kg 
Ładowność:420 kg 
Długość:4834 mm 
Szerokość:2184 mm 
Wysokość:1732 mm bez relingów 
Rozstaw osi:2849 mm 
Prześwit:193 mm 
Pojemność zbiornika paliwa:68 l 
Pojemność bagażnika:602 l z kołem dojazdowym do poziomu rolety, 1688 l przy złożonej tylnej kanapie 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:9,6 s 
Prędkość maksymalna:216 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):8,5-8,9 l/100 km11,9 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):5,8-6,0 l/100 km9,2 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):6,8-7,1 l/100 km10,5 l/100 km
Emisja CO2:

216 g/km

 
Test zderzeniowy Euro NCAP:przed liftingiem 5 gwiazdek 
Cena:
Cena testowego egzemplarza:222 850 zł 
Wersja silnikowa od:205 650 zł 
Model od:172 000 zł 
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (8)