Odświeżony Mercedes GLC Coupe. Ostrzejsze rysy i więcej mocy

Odświeżony Mercedes GLC Coupe. Ostrzejsze rysy i więcej mocy

Dzięki nowej atrapie chłodnicy i zmodyfikowanym reflektorom, GLC upodobnił się do młodszego rodzeństwa.
Dzięki nowej atrapie chłodnicy i zmodyfikowanym reflektorom, GLC upodobnił się do młodszego rodzeństwa.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński
22.03.2019 09:19, aktualizacja: 28.03.2023 11:30

Trzy lata po rynkowym debiucie Mercedes GLC Coupe doczekał się liftingu. Będzie jedną z gwiazd zbliżającego się salonu w Nowym Jorku. Już dziś jednak znamy niemalże wszystkie szczegóły. Zmiany nie są rewolucyjne, choć czynią sportowo stylizowanego SUV-a jeszcze atrakcyjniejszą propozycją.

Rysy GLC nieco się wyostrzyły. Wszystko po to, by dostosować jego wygląd do pozostałych, nowszych modeli niemieckiego producenta. Znajdziemy tu więc przeprojektowane reflektory LED z wbudowanym światłami do jazdy dziennej czy pokaźną atrapę chłodnicy z nową strukturą. Z tyłu natomiast różnice są mniej zauważalne. W oczy rzuca się jedynie pokaźny dyfuzor i spora liczba chromowanych wstawek. Nowe są również końcówki wydechu.

A co z wnętrzem? Nietrudno dostrzec zupełnie nową kierownicę oraz przeprojektowany zestaw cyfrowych wskaźników. Nowość stanowi także touchpad umieszczony na tunelu środkowym, który zastąpił dotychczasowe pokrętło. Multimedia wyświetlane są na centralnym ekranie o przekątnej 10,25 cala. W bogatszych odmianach może on mieć nawet 12 cali.

Jak zwykle w przypadku liftingu zaktualizowano także gamę opcji wykończenia, tapicerek oraz kolorów nadwozia. Delikatnym modyfikacjom uległy również silniki. Amerykańscy klienci będą mieli do wyboru dwulitrową, doładowaną czterocylindrówkę o mocy 258 KM. To o 14 KM więcej niż dotychczas. Natomiast Europejczycy oprócz tego motoru mogą też wybrać słabszą, 197-konną odmianę.

Obraz
© mat.prasowe

Co ważne, nie zabraknie również diesli. Cennik otworzy wydanie GLC 200d 4MATIC o mocy 163 KM. Wyżej znajdziemy GLC 220d 4MATIC generujące 191 KM. Na samym szczycie zagości natomiast 245-konna wersja GLC 300d. Jak widać silniki wysokoprężne Mercedesa póki co mają się dobrze. Słusznie, bo to najlepszy wybór do takiego samochodu.

W dobie najnowszych technologii warto wspomnieć również o systemach, które pojawią się w odmianie po faceliftingu. Mowa tu m.in. o systemie wsparcia podczas holowania przyczepy, uwzględniającym większe gabaryty także podczas parkowania. Na pokładzie pojawi się także opcja exit-warning zapobiegająca otwarciu drzwi tuż przed nadjeżdżającym samochodem.

Nowy GLC Coupe powinien trafić do polskich salonów latem 2019 roku. Wówczas poznamy też ceny oraz szczegółową specyfikację na nasz rynek. Obecnie za bazową odmianę z 211-konnym benzyniakiem trzeba zapłacić 211 700 zł.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/29]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)