Przepisy o jeździe na suwak na finiszu. Niedługo będzie ona obowiązkowa

Przepisy o jeździe na suwak na finiszu. Niedługo będzie ona obowiązkowa

Nowe przepisy skończą z podziałem kierowców na "cwaniaków" i "szeryfów"
Nowe przepisy skończą z podziałem kierowców na "cwaniaków" i "szeryfów"
Źródło zdjęć: © Easn News/Wojciech Strozyk/REPORTER
Tomasz Budzik
01.03.2019 09:17, aktualizacja: 28.03.2023 11:42

Dziś bywa nazywana cwaniactwem i utrudniana przez "szeryfów" drogowych. Przed końcem 2019 r. ma powstać projekt przepisów, które narzucą obowiązek jej stosowania. Ministerstwo Infrastruktury finalizuje wprowadzenie do przepisów nakazu jazdy na suwak.

Jazda na suwak - nowy porządek

Resort infrastruktury w 2019 r. chce przedstawić w Rządowym Centrum Legislacji projekt przepisów, które wprowadzą obowiązek stosowania jazdy na suwak, informuje "Rzeczpospolita". Posłowie z sejmowej Komisji Infrastruktury stwierdzają zaś, że jeśli rząd nie wywiąże się ze swojego zadania na czas, sami przedstawią projekt takiej nowelizacji.

Przepisy nakażą kierowcom, którzy poruszają się kończącym się pasem, do jazdy nim aż do zwężenia. Kierowcy jadący pasem kontynuowanym będą zaś mieli obowiązek wpuszczenia pojazdu, którego pas się kończy. Na razie nie wiadomo, jaka sankcja będzie grozić za nieprzestrzeganie nowego przepisu. Warto przypomnieć, że aktualnie w niektórych miejscach można spotkać znak D-56, który sugeruje metodę jazdy na suwak, jednak kierowcy nie są zobligowani do jego przestrzegania.

Znak D-56 zalecający jazdę na suwak.
Znak D-56 zalecający jazdę na suwak.© Adrian Grycuk/CC BYSA 3.0 pl

Wiatr "szeryfom" w oczy

Jazda na suwak ma zmniejszyć korki w miastach i zlikwidować problem tak zwanych "szeryfów". Chodzi o samozwańczych stróżów drogowego porządku, którzy dbają o specyficznie pojmowaną sprawiedliwość, blokując kończący się pas ruchu na długo przed zwężeniem. W swoim mniemaniu zwiększają oni przepustowość drogi i stają po stronie sprawiedliwych zasad - wszyscy muszą czekać tak samo długo. W rzeczywistości przyczyniają się do wydłużania się korków.

Kierowcy ustawieni na jednym pasie, zamiast na dwóch, mogą zatamować skrzyżowanie poprzedzające zwężenie pasa. To sprawia, że w korkach stają nawet ci kierowcy, którzy w ogóle nie musieliby doświadczyć braku płynności ruchu, bo jadą w innym kierunku.

Wprowadzenie obowiązku jazdy na suwak sprawi, że "szeryfowie" będą mieli jasny przekaz, że łamią przepisy. Zaś kierowcy, którzy wykorzystują do końca zwężający się pas, nie będą nazywani cwaniakami, jak dziś ma to często miejsce. Prawdopodobnie będą również mandaty, ale i dziś "szeryf" może zapłacić za swoje postępowanie.

Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, jeśli napotkamy "szeryfa", warto nagrać jego zachowanie i zadzwonić na policję. Patrol może nie zdążyć przed pokonaniem zwężenia, ale nie musi to oznaczać bezkarności blokującego pas. Film można przesłać na skrzynkę pocztową "Stop agresji drogowej". Odpowiednie adresy znajdziemy na stronie internetowej każdej komendy wojewódzkiej policji i wielu komend miejskich. Mandat za blokowanie pasa ruchu wynosi od 50 do 500 zł.

Jak jeździć na suwak?

Nowe przepisy będą wymagały od kierowców zmiany przyzwyczajeń. Dziś często spotyka się jazdę na suwak, ale nie stosują jej wszyscy kierowcy, a część po prostu nie wie, jak robić to prawidłowo.

Kierowca na zanikającym pasie ruchu powinien zasygnalizować chęć zmiany dopiero na jego końcu. Osoba poruszająca się pasem kontynuowanym powinna umożliwić wjazd w ten sposób, aby nie wymusić zatrzymania się drugiego kierowcy i samemu się nie zatrzymać - w locie.

By zachować jak najwyższą płynność, kierowca na kontynuowanym pasie powinien wpuszczać przed siebie tylko jeden pojazd naraz, a kierowca wpuszczany nie powinien podczas zmiany pasa zatrzymywać się, aby umożliwić wjazd przed siebie innym kierowcom znajdującym się na kończącym się pasie.

Przy zachowaniu takich zasad jazda na suwak zmniejszy przepustowości drogi, a krótszy korek nie spowoduje zatamowania wcześniejszego skrzyżowania.

Wprowadzenie obowiązku jazdy na suwak ucywilizuje korzystanie z polskich dróg. Takie przepisy można znaleźć w kodeksach drogowych w Niemczech, Belgii czy Austrii, a więc państw o bogatszej tradycji motoryzacyjnej. Zaszczepienie ich na polskim gruncie powinno przynieść same korzyści.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)