Aż sześć modeli zgłoszono do tegorocznego plebiscytu w kategorii "Torowa rakieta roku" Wirtualnej Polski© fot. Konrad Skura / Mariusz Zmysłowski

Samochód Roku Wirtualnej Polski 2018: Torowa rakieta roku

Marcin Łobodziński
26 lutego 2019

Czysta radość z szybkiej jazdy, choć nie tylko po torze. Konstrukcja, z której wyciskając ostatnie soki będziesz najbardziej zadowolony. Osiągi i emocje, a to wszystko musi być pod kontrolą. Oto czego szukamy w tej kategorii.

Torowa rakieta roku

Dziś porządny hot hatch segmentu C musi mieć minimum 280 KM mocy. W latach 90. wystarczyło niewiele więcej niż połowa tego. Dziś czterodrzwiowe modele w sportowych odmianach osiągami, nie tylko na prostej, dorównują lekkim i zwartym rasowym coupé. Dziś auto z tylnym napędem i silnikiem umieszczonym centralnie wcale nie musi być przerażająco trudne w prowadzeniu. Tak obecnie wyglądają samochody tego segmentu.

Kategoria aut sportowych to wyścig mocy i precyzji prowadzenia. To także pokaz coraz wyższych kompetencji inżynierów, którzy latami zbierając doświadczenia tworzą nowy, lepszy model, choć wydawało się, że poprzedni jest już doskonały. To pokaz techniki zaczerpniętej ze sportów motorowych.

Czego oczekujemy od samochodów zgłoszonych do tej kategorii? Wbrew jej nazwie nie tylko najlepszego i najszybszego auta na torze. Również wszechstronnego, którym na tor dojedziesz i wrócisz na kołach. Ale przede wszystkim maszyny, która daje najwięcej satysfakcji z prowadzenia.

W ubiegłorocznym plebiscycie zwyciężyła Honda Civic Type R. W tegorocznym w szranki staje sześciu kandydatów z pięciu zupełnie różnych segmentów. Ich listę i opis znajdziecie na kolejnych stronach.

BMW Serii 8

BMW Serii 8 doczekało się następcy i wraca do oferty jako najbardziej ekskluzywne coupé niemieckiego producenta. Zaprezentowano je tuż przed wyścigiem w Le Mans, co sugeruje, że nie musi być postrzegane wyłącznie jako komfortowe gran turismo na trasę. Zresztą samo zgłoszenie do akurat tej kategorii o tym świadczy. Czy może to być dobra maszyna na tor?

Pod maską wersji M850i xDrive pracuje doładowane V8 o mocy 530 KM. Maksymalny moment obrotowy 750 Nm i w połączeniu ze sportowo zestrojonym napędem na cztery koła potrafi dać sporo frajdy z pokonywania zakrętów. Nawet pomimo masy wynoszącej 1890 kg. Przyspieszenie do setki trwa ledwie 3,7 s. I nawet jeśli czas okrążenia nie będzie najlepszy na track dayu, to powrót po całym dniu spędzonym na torze, będzie wyjątkowo komfortowy.

Cena podstawowa: od 476 000 zł (diesel 840d) i 589 500 zł (benzyna 850i)

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/7]

Ford Fiesta ST

Kolejne wcielenie najmniejszego sportowca w gamie Forda to kolejne zawieszenie poprzeczki ponad tym, co oferują konkurenci. Kto martwił się trzycylindrowym silnikiem 1.5 EcoBoost, ten chyba nie zna kompetencji inżynierów tej marki. Moc 200 KM zapewnia przyspieszenie w czasie 6,5 s do setki i prędkość maksymalną 232 km/h. Sportowy wydech i modulator dźwięku dają niezapomniane wrażenia akustyczne.

Ale czy to wystarczy, by uznać Fiestę ST za torową rakietę roku? Nie. Trzeba bowiem dokupić pakiet Performance za 4100 zł, w ramach którego otrzymacie mechaniczną szperę i system Launch Control. Wtedy już wystarczy, by bawić się cały dzień tanim kosztem. Bo to auto nigdy się nie nudzi. Jeździ bajecznie dobrze i daje się prowadzić łatwo, co pozwoli wam szlifować umiejętność sportowej jazdy. Fiesta ST to doskonały dowód na to, że rasowe auto sportowe nie musi kosztować więcej niż 100 tys. zł.

Cena podstawowa: od 88 850 zł

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]

McLaren 600LT

McLaren nieczęsto robi modele z przydomkiem LT, ale gdy już je robi, to są one bardzo szczególne. I szybkie. 600 LT jest dopiero czwarty z tej serii. Pierwszym był w latach 90. słynny F1 GTR „Longtail”, którego poznacie po charakterystycznym, wydłużonym tyle i… deklasacji rywali w Le Mans.

600 LT bazuje na podstawowym modelu marki, 570S. Wedle tradycji jest od niego symbolicznie dłuższy, ale, co ważniejsze, jest także znacznie szybszy. Ma silnik w dużej mierze ten sam co McLaren P1. 3,8-litrowe V8 jest ustawione na okrągłe 600 KM. Posiada też rozwiązania z torowego McLarena Senny. Z ramą z włókna węglowego, rozbudowaną aerodynamiką i fantastycznym układem wydechowym wyprowadzonym bezpośrednio nad silnikiem, mały 600 LT bez kompleksów atakuje takie tuzy jak Ferrari 488 Pista i Lamborghini Huracan Performante. I pod wieloma względami z nimi wygrywa.

Cena podstawowa: ok. 1 300 000 zł

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/13]

Mercedes-AMG GT 4-Door Coupé

Torowa rakieta roku z czterodrzwiowym nadwoziem? Czy wystarczającym argumentem będzie to, że Mercedes-AMG GT 4-Door Coupé jest najszybszym, w pełni wyposażonym, czteromiejscowym (ze wszystkimi pełnowymiarowymi siedzeniami) samochodem produkcyjnym, jaki kiedykolwiek pokonał Nürburgring. Jeśli nie, to może podajmy czas okrążenia na tym legendarnym torze - 7:25.41 min!

Jeśli cofnąć się kilka lat wstecz, to takie wyniki uzyskiwano najbardziej hardkorowymi maszynami sportowymi, które nawet nie zawsze były do końca seryjne. Dziś robi to limuzyna z 4-litrowym V8 o mocy 639 KM (wersja GT 63 S). Auto, którym pojedziecie na tor i będziecie się dobrze bawić, a wracając, zabierzecie trójkę nieszczęśników, których maszyny nie wytrzymały waszego tempa.

Cena podstawowa: od 430 500 zł (model GT43)

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]

Porsche 911

Nowe 911 nie jest rewolucyjne, bo 992 to ewolucja, ale czegoś już jakże doskonałego. Jedna z najlepszych sportowych maszyn świata doczekała się nowej generacji, która chociaż bardziej cyfrowa, niż kiedykolwiek wcześniej, pozostała ucieleśnieniem ideału samochodu, którym da się jeździć na co dzień, a w weekend wyskoczyć nim na tor, nawet podstawową wersją o mocy 450 KM. I nie będziemy was do tego przekonywać. Niech zrobi to Mark Webber, który opowiadając o 911 w wywiadzie z Mateuszem Żuchowskim, lepiej tego tematu nie mógł ująć w słowa:

"To, co profesjonalni zawodnicy najbardziej cenią w 911, to jej odporność na torze. To wbrew pozorom cecha, która jest poważnym problemem dla wielu aut sportowych. 911 możesz jeździć po torze cały dzień i przez cały czas będzie się zachowywać tak samo. Dzięki temu kierowca może się skupić wyłącznie na sobie, analizować swoje błędy i porównywać wyniki w wymiernych warunkach. To jest właśnie ta cecha, którą cenią w autach Porsche czołowi zawodnicy."

Cena podstawowa: od 595 000 zł

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]

Renault Megane R.S.

R.S. to skrót od banalnie brzmiącego Renault Sport, ale osoby znające temat sportowych maszyn francuskiego producenta wiedzą, że są zupełnie inne niż ich modele wyjściowe. I taki jest właśnie Megane R.S.

Auto imponuje techniką – 1,8-litrowy motor z turbosprężarką generuje 280 KM i 390 Nm. W podwoziu użyto technologii 4Control z tylną osią skrętną, a amortyzatory wyposażono w hydrauliczne tłumiki odbicia. Do wyboru skrzynia manualna (dla purystów) oraz ultraszybki automat EDC (dla miłośników torowej jazdy). W opcji jest też pakiet Cup ze sztywniejszym zawieszeniem i szperą typu torsen. Renault Megane R.S. ma wszystkie atuty, by stać się twoim ulubionym hot hatchem. A jeśli ma być maszyną głównie z przeznaczeniem na tor, to pozostaje jeszcze topowa wersja Trophy z 300-konnym silnikiem.

Cena podstawowa: od 124 900 zł

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]