Aktywne systemy bezpieczeństwa wciąż niedoskonałe. Mimo to będą obowiązkowe

Aktywne systemy bezpieczeństwa wciąż niedoskonałe. Mimo to będą obowiązkowe

Nierówne wyniki testów aktywnych systemów bezpieczeństwa każą odsunąć nam marzenia o w pełni autonomicznych pojazdach
Nierówne wyniki testów aktywnych systemów bezpieczeństwa każą odsunąć nam marzenia o w pełni autonomicznych pojazdach
Źródło zdjęć: © IIHS
Tomasz Budzik
25.02.2019 09:39, aktualizacja: 28.03.2023 11:45

Amerykańskie IIHS sprawdziło skuteczność systemów zapobiegania potrąceniom w SUV-ach. Okazuje się, że nie wszystkie zareagowały na obecność manekina na torze jazdy. Posiadanie nowoczesnego systemu nie jest więc gwarancją bezpieczeństwa.

Przed kilkoma dniami Parlament Europejski zdecydował, że od 2022 r. każdy nowy samochód osobowy sprzedawany na terenie UE będzie musiał być wyposażony w szereg aktywnych systemów bezpieczeństwa. Na liście znalazły się te zapewniające: wykrywanie i ostrzeganie przed pieszymi i rowerzystami, automatyczne hamowanie, inteligentne utrzymywanie pojazdu na pasie ruchu oraz inteligentne dostosowanie prędkości. Okazuje się jednak, że wciąż nie wszystkie z nich działają.

IIHS sprawdził pieszych

Amerykański IIHS (Insurance Institute for Highway Safety) sprawdził, jak współczesne SUV-y średniej wielkości radzą sobie z wykrywaniem pieszych i zapobieganiem ich potrąceniu. Wybór rodzaju nadwozia nie był tu przypadkowy. Według Amerykanów to właśnie SUV-y są najgroźniejsze dla niechronionych uczestników ruchu, gdyż ze względu na wyższą masę aut zderzenia mają bardziej poważne następstwa niż w przypadku klasycznych osobówek. Jak się okazało, nie wszystkie spośród sprawdzonych modeli poradziły sobie z postawionym przed nimi zadaniem.

Specjaliści IIHS-u przygotowali trzy próby. Pierwsza polegała na wtargnięciu na jezdnię manekina dorosłego pieszego, druga na wyjściu spomiędzy zaparkowanych wzdłuż jezdni samochodów manekina przedstawiającego dziecko. Co ważne, w obydwu przypadkach eksperymenty przeprowadzano przy prędkościach 20 km/h oraz 40 km/h, przeszkoda pojawiała się przed maską na niespełna dwie sekundy przed możliwym uderzeniem. W takiej sytuacji tylko skoncentrowany człowiek za kierownicą miałby szanse na uniknięcie wypadku. Trzecią próbą był przejazd torem, po którego skraju poruszał się manekin przedstawiający dorosłego człowieka.

Tylko dwa z jedenastu testowanych SUV-ów uniknęły zderzenia w każdej z prób. Były to Subaru Forester oraz nowa Toyota RAV4. Szwedzkie Volvo XC40 nie zdołało uniknąć uderzenia manekina dziecka przy prędkości 40 km/h. Honda CR-V zapunktowała odpowiednio wczesnym ostrzeżeniem kierowcy o niebezpieczeństwie i wydatnym redukowaniem prędkości, ale nie uniknęła zderzenia w każdym z przypadków. Mimo to wszystkie te modele otrzymały od IIHS-u najwyższą notę: trzy punkty na trzy możliwe.

Dwa punkty otrzymały: Chevrolet Equinox, Hyundai Kona, Kia Sportage, Mazda CX-5 oraz Nissan Rogue. Samochody ostrzegły kierowców o zagrożeniu i redukowały prędkość, ale nie uniknęły kolizji w przypadku testów z wyższą prędkością.

W oczach ekspertów IIHS-u na jeden punkt zasłużyło Mitsubishi Outlander. Samochód zredukował prędkość z 20 km/h do 3 km/h w teście z wchodzącym spoza samochodów dzieckiem oraz z 40 km/h do 10 km/h w przypadku dorosłego. W pozostałych próbach Outlander tylko nieznacznie ograniczał prędkość i uderzał w manekina.

Najgorzej wypadło BMW X1. Niemiecki SUV segmentu premium nie podjął hamowania w żadnej z prób. To ważna nauka dla kupujących, bo w klasycznych testach unikania zderzeń z innymi pojazdami w 2018 r. IIHS ocenił system BMW X1 na 4 punkty spośród sześciu możliwych do zdobycia. Okazuje się więc, że nawet dobry wynik aktywnych systemów bezpieczeństwa w przypadku jednej kategorii zdarzeń drogowych nie gwarantuje adekwatnego rezultatu w przypadku innego scenariusza testu.

Co ze zderzeniami?

Jak się okazuje, również w przypadku układów, które mają zapobiegać zderzeniom, w poszczególnych modelach występują spore różnice pomiędzy ich skutecznością. W 2018 r. sprawdziło to Euro NCAP. Jak się okazało, nawet plakietka marki premium nie była gwarancją dobrej skuteczności systemów. Oto część otrzymanych wówczas wyników:

Zbliżanie się z prędkością 50 km/h (ACC) do stojącego samochodu

Audi A6 - samochód zahamował

BMW serii 5 - samochód zahamował

DS 7 Crossback - samochód zahamował

Ford Focus - samochód zahamował

Hyundai Nexo - samochód zahamował

Mercedes Klasy C - samochód zahamował

Nissan Leaf - samochód zahamował

Tesla Model S - samochód zahamował

Toyota Corolla - samochód zahamował

Volvo V60 - samochód zahamował

Zbliżanie się z prędkością 80 km/h (ACC) do stojącego samochodu

Audi A6  - brak reakcji samochodu

BMW serii 5 - samochód zahamował

DS 7 Crossback -  ostrzeżenie kierowcy, konieczna jego interwencja

Ford Focus -  samochód zahamował

Hyundai Nexo -  samochód zahamował

Mercedes Klasy C  -  ostrzeżenie kierowcy, konieczna jego interwencja

Nissan Leaf  -  samochód zaczął hamować, konieczna interwencja kierowcy

Tesla Model S  -  samochód zahamował

Toyota Corolla  -  ostrzeżenie kierowcy, konieczna jego interwencja

Volvo V60  -  samochód rozpoczął hamowanie, konieczna interwencja kierownicą

Zbliżanie się z prędkością 130 (ACC) km/h do stojącego samochodu

Audi A6  -  brak reakcji samochodu

BMW serii 5  -  brak reakcji samochodu

DS 7 Crossback - brak próby

Ford Focus  -  ostrzeżenie kierowcy, konieczna jego interwencja

Hyundai Nexo  -  ostrzeżenie kierowcy, konieczna jego interwencja

Mercedes Klasy C  -  brak reakcji samochodu

Nissan Leaf  -  brak reakcji samochodu

Tesla Model S  -  samochód zahamował

Toyota Corolla  -  ostrzeżenie kierowcy, konieczna jego interwencja

Volvo V60  -  samochód rozpoczął hamowanie, konieczna interwencja kierownicą

Zbliżanie się z prędkością 100 km/h (ACC) do auta jadącego 20 km/h

Audi A6  -  samochód dostosował prędkość

BMW serii 5  -  samochód rozpoczął hamowanie, konieczna interwencja kierownicą

DS 7 Crossback  -  samochód dostosował prędkość

Ford Focus  -  samochód dostosował prędkość

Hyundai Nexo  -  samochód dostosował prędkość

Mercedes Klasy C - hamowanie awaryjne, auto uniknęło kolizji

Nissan Leaf  -  samochód dostosował prędkość

Tesla Model S  -  samochód dostosował prędkość

Toyota Corolla  -  samochód dostosował prędkość

Volvo V60  -  samochód dostosował prędkość

Zbliżanie się z prędkością 130 km/h (ACC) do auta jadącego 60 km/h

Audi A6  -  samochód dostosował prędkość

BMW serii 5  -  samochód dostosował prędkość

DS 7 Crossback  -  samochód dostosował prędkość

Ford Focus  -  samochód dostosował prędkość

Hyundai Nexo  -  samochód dostosował prędkość

Mercedes Klasy C  -  samochód dostosował prędkość

Nissan Leaf  -  samochód dostosował prędkość

Tesla Model S  -  samochód dostosował prędkość

Toyota Corolla - brak próby

Volvo V60  -  brak próby

Systemy to jeszcze nie bezpieczeństwo

Trzy lata to w dziedzinie elektroniki szmat czasu. Do momentu wprowadzenia obowiązku montowania aktywnych systemów bezpieczeństwa w nowych samochodach wiele może się jeszcze zmienić. Gdyby jednak nowe przepisy miały wejść w życie w tej chwili, za oczywistą podwyżką cen aut, która będzie wynikać z wyższych kosztów dla producentów, nie w każdym przypadku poszłoby pojawienie się realnych korzyści dla zmotoryzowanych.

Przed podjęciem decyzji o wyborze modelu, warto więc zagłębić się w testy obecnych w nich aktywnych systemów bezpieczeństwa. Tym bardziej, że dziś w większości przypadków musimy za nie dopłacić. W niektórych modelach występują one jedynie w pakietach z innym wyposażeniem i mogą kosztować nawet kilka tys. zł.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)