Dzięki licznym dodatkom Fiesta Active wygląda bardzo nowocześnie i na czasie© Fot. Michał Zieliński

Ford Fiesta Active 1.0 EcoBoost: udaje crossovera, ale to udawanie bardzo dobrze wychodzi

Michał Zieliński
4 lutego 2019

Czym jest Ford Fiesta Active? Jeden powie, że zwykłym hatchbackiem, ktoś inny, że crossoverem, a jeszcze kolejny, że nikomu niepotrzebnym modelem. Dla mnie to po prostu świetny miejski samochód dla aktywnych, a to za sprawą kilku cech.

Ford Fiesta Active 1.0 EcoBoost - test

Kiedyś kupienie forda segmentu B było proste: do wyboru była Fiesta albo nic. Dzisiaj sytuacja się skomplikowała. Z jednej strony mamy budżetowego Ka+, z drugiej modnego crossovera Ecosport. Fiesta ciągle występuje na rynku, ale w zasadzie podzieliła się na cztery modele. Jest zwykła wersja, luksusowa Vignale, sportowa ST i wreszcie uterenowiona Active. Gdybym miał wybierać, brałbym właśnie tę ostatnią, choć niekoniecznie z takim silnikiem.

Czym w ogóle jest ten cały Active?

Różnic w porównaniu do zwykłego hatchbacka nie ma sporo, ale są znaczące. Jest większy o 18 mm prześwit. Standardowo dostępny tryb slippery ma ułatwiać jazdę po śliskiej nawierzchni, choć tego nie miałem okazji sprawdzić. Są też specjalne, 17-calowe felgi, zestaw nakładek na zderzaki, unikatowy lakier i logo wersji Active w odpowiednim miejscu.

Obraz
© Fot. Michał Zieliński

W środku to taka sama Fiesta siódmej generacji, jaką znamy od 2017 roku. Mamy więc przyjemnie spasowany kokpit z ergonomicznie rozłożonymi poszczególnymi elementami oraz zbyt ciasną w porównaniu do konkurencji tylną kanapę. Wersja Active wprowadza specjalny wzór tapicerki i nakładki na progi i w standardzie oferuje 6,5-calowy wyświetlacz ze świetnym systemem Sync3 czy klimatyzację manualną. Dostępna jest też droższa i lepiej wyposażona wersja Active2.

Czy to crossover?

Czysto teoretycznie – tak. Można tak powiedzieć, ponieważ Fiesta Active ma wybrane cechy SUV-ów, ale nadwozie jest przejęte wprost z małego hatchbacka. Oznacza to, że wnętrze wcale nie jest bardziej przestronne niż w zwykłym modelu. Wspomniałem już o ciasnej tylnej kanapie, kiepsko jest też z pojemnością bagażnika. O ile 292 litry to przeciętny wynik jak na hatchbacka, w porównaniu z "tradycyjnymi" crossoverami jak Renault Captur czy Kia Stonic wypada jeszcze gorzej. Dlatego mimo wszystko nazywałbym Active'a podniesionym hatchbackiem.

Zalety tej dziwnej kombinacji wychodzą jednak, gdy wyjedzie się na drogę. Jak przystało na samochód z niebieskim owalem, układ kierowniczy jest precyzyjny i działa z przyjemnym oporem. Dzięki temu, że auto nie jest tak wysokie jak inne crossovery, pozostaje stabilne w zakrętach. Z kolei wyższy prześwit w połączeniu z przestrojonym zawieszeniem sprawiają, że wersja Active jest zauważalnie bardziej komfortowa niż tradycyjna Fiesta. To sprawia, że podróżowanie tym autem jest wygodne, choć umówmy się – jest to model przeznaczony głównie do miasta.

Tutaj pojawiają się kolejne argumenty za wyborem pseudo-terenowej wersji. Dzięki większemu prześwitowi bez zastanowienia mogłem wjeżdżać na każdy większy krawężnik. Pewnym dysonansem tutaj są pokaźne, 17-calowe felgi. Wyglądają na bardzo delikatne i choć prezentują się fantastycznie, wolałbym obręcze o rozmiar mniejsze, dzięki czemu opony mogłyby mieć większy profil. Kilkukrotnie zdarzyło mi się sprawdzać, czy nic nie uszkodziłem przy parkowaniu.

Wyższy prześwit – plus. Duże felgi z małym profilem opony – minus.
Wyższy prześwit – plus. Duże felgi z małym profilem opony – minus.© Fot. Michał Zieliński

Rozumiem jednak, dlaczego Ford zdecydował się na takie koła. Active ma w pierwszej kolejności wyglądać i tego nie można mu odmówić. Połączenie ciemnych, twardych dodatków z wręcz cukierkowym lakierem i delikatną linią Fiesty sprawia, że mały ford sprawia wrażenie znacznie większego i potężniejszego niż zwykła wersja. Zasługa w tym także poszerzonego o 10 mm rozstawu kół oraz opcjonalnych relingów dachowych. Całość wygląda bardzo na czasie.

Modne auto z napędem na trasę

Pod maską pracuje 3-cylindrowy motor, ale nie upatrywałbym w tym wady. Akurat fordowski EcoBoost o pojemności litra jest bardzo udanym silnikiem. Pracuje kulturalnie, a w 125-konnej wersji zapewnia wystarczająco mocy, by skutecznie rozpędzać Fiestę w trasie. Do tego nie ma dużego zapotrzebowania na paliwo. Jeżdżąc drogami pozamiejskimi, bez problemu udało mi się osiągnąć wynik 5 l/100 km. W mieście sytuacja nie jest tak kolorowa, bo komputer pokazywał 9,5 l/100 km.

Konsola centralna jest prosta i ergonomiczna, a do tego dobrze wykonana
Konsola centralna jest prosta i ergonomiczna, a do tego dobrze wykonana© Fot. Michał Zieliński

W testowanym egzemplarzu motor był zestawiony z 6-biegową, ręczną przekładnią. Normalnie preferuję automaty, ale tutaj odetchnąłem z ulgą. Jeździłem Fiestą z automatyczną skrzynią i to nie jest dobry wybór. Pamiętam, że była ospała i często zagubiona. Tymczasem fordowski manual jest precyzyjny, a przełożenia skrzyni długie. Ponownie wychodzi wycieczkowy charakter napędu.

Active nie tyle droższy niż zwykła Fiesta

W porównaniu do tak samo wyposażonego Titanium kosztuje 4000 zł więcej. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Active jest kierowany do osób, które chcą się wyróżnić, więc powinno się zestawić go z ST-Line. Wtedy różnica w cenie to 1300 zł, za które dostajemy większy prześwit, bardziej komfortowe zawieszenie i – moim zdaniem – ciekawszy wygląd. Fiesta Active jest też tańsza od "tradycyjnych" crossoverów, choć tak jak wspominałem, nie jest tak praktyczna.

Nie twierdzę, że Active to obiektywnie najlepsza Fiesta, jaką można kupić. Zacząłem od tego, że dzisiaj, idąc do salonu Forda, można przebierać w autach segmentu B, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Komuś spodoba się luskusowa Vignale, inny doceni świetny stosunek ceny do jakości w Ka+, a komuś jeszcze przypadnie do gustu wycieczkowy charakter Fiesty Active, która nie kosztuje dużo więcej niż zwykły model. Ja należę do tej ostatniej grupy i gdybym szukał samochodu dla siebie, mocno rozważyłbym właśnie ten model.

Nasza ocena Ford Fiesta Active:
8/ 10
Plusy
  • atrakcyjny wygląd
  • niewiele droższy od bazowej wersji
  • komfortowe zawieszenie
  • udany silnik, który świetnie nadaje się na trasę
Minusy
  • mały bagażnik
  • na tylnej kanapie mogłoby być więcej miejsca
  • stosunkowo wysokie spalanie w mieście
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/18]

Ford Fiesta Active 1.0 EcoBoost - dane techcznine

Ford Fiesta 1.0 EcoBoost Titanium - dane techniczne

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R3 turbo 
Rodzaj paliwa:benzyna 
Ustawienie:poprzeczne 
Rozrząd:12 V 
Objętość skokowa:998 cm3 
Moc maksymalna:125 KM przy 4500-6500 obr./min 
Moment maksymalny:170 Nm przy 1400-4500 obr./min 
Skrzynia biegów:6-biegowa, manualna 
Typ napędu:przedni 
Hamulce przednie:tarczowe wentylowane 
Hamulce tylne:bębnowe 
Zawieszenie przednie:kolumny MacPhersona 
Zawieszenie tylne:belka skrętna 
Koła, ogumienie przednie:205/45 R17 
Koła, ogumienie tylne:205/45 R17 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:

hatchback

 
Liczba drzwi:5 
Masa własna:1089 kg 
Ładowność:502 kg 
Długość:4068 mm 
Szerokość:

1941 mm z lusterkami

1735 mm bez lusterek

 
Wysokość:1498 mm 
Rozstaw osi:2493 mm 
Pojemność zbiornika paliwa:42 l 
Pojemność bagażnika:292 l 
Osiągi:
 Katalogowo:Testowe:
Przyspieszenie 0-100 km/h:9,9 s 
Prędkość maksymalna:195 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):5,4 l/100 km9,5 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):3,6 l/100 km5,0 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):4,3 l/100 km6,7 l/100 km
Emisja CO2:98 g/km 
Test zderzeniowy Euro NCAP:5 gwiazdek 
Cena:
Model od:46 050 zł 
Active od:62 050 zł 
Samochód testowy od:73 100 zł 
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (6)