"Połamiemy wycieraczki i stłuczemy lusterka". Mieszkańcy Warszawy idą na wojnę z kierowcami

"Połamiemy wycieraczki i stłuczemy lusterka". Mieszkańcy Warszawy idą na wojnę z kierowcami

Kierowca otrzymujący takie "ostrzeżenie" powinien lepiej wybierać miejsca do parkowania.
Kierowca otrzymujący takie "ostrzeżenie" powinien lepiej wybierać miejsca do parkowania.
Źródło zdjęć: © Fot. Paweł Kaczor
Jakub Tujaka
26.11.2018 12:44, aktualizacja: 01.10.2022 16:31

Brak miejsc do parkowania to poważny problem, który daje się we znaki nie tylko kierowcom, ale także mieszkańcom osiedli położonych w pobliżu biurowców. Zmęczeni utrudnieniami powodowanymi przez pozostawione samochody, wzięli sprawy w swoje ręce.

Kartkę z groźnie brzmiącym ostrzeżeniem znalazł na swoim aucie kierowca, który zaparkował w dyskusyjnym miejscu. Co prawda część auta pozostawiona była na kostce brukowej, okalającej osiedlowy parking, ale do nikąd ona nie prowadzi, więc nie jest chodnikiem. Mimo wszystko fakt ten nie spodobał się mieszkańcom okolicznych budynków i postanowili wyrazić swoje niezadowolenie listem do kierowcy.

Ostrzeżenie należy traktować poważnie i moim zdaniem nie warto ryzykować ponownego parkowania, bo jeśli ktoś zadał sobie tyle trudu, żeby napisać, wydrukować i umieścić za wycieraczką auta takie "pismo", to złamanie wycieraczki czy stłuczenie lusterek może dojść do skutku.

Z jednej strony rozumiemy kłopoty z parkowaniem, ale z drugiej to nie jest wina mieszkańców osiedli, że kierowcy nie mają gdzie parkować, a zastawianie nawet pozornie legalnych miejsc postojowych, może utrudniać korzystanie z parkingów czy chodników.

"To jest chodnik a nie parking i jeżeli jeszcze raz tu zaparkujesz przetniemy ci opony połamiemy wycieraczki i potłuczemy lusterka" - listy o takiej treści dostają kierowcy w Warszawie.

Oczywiście zniszczenie czyichś opon, wycieraczek czy lusterek podlega karze i w cywilizowanym kraju takie działania nie powinny być na porządku dziennym, ale doceniamy podeście autora listu, bo mógł zadzwonić po straż miejską i narazić kierowcę na mandat lub odholowanie auta, a to wydatek około 600 zł.

Z informacji uzyskanych od straży miejskiej wynika, że codziennie na numer 986 wpływają tysiące przeróżnych zgłoszeń. Od początku roku do 30 czerwca 2018 łącznie interweniowano niemal 313 tys. razy. Prawie 250 tys. to efekt zgłoszeń od mieszkańców, pozostałe 64 tys. są interwencjami własnymi. Najwięcej zgłoszeń dotyczy wykroczeń związanych z ruchem drogowym.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)