Prowadzi się fantastycznie. Jak to ford.© Fot. Mateusz Lubczański

Ford Fiesta Vignale to nie jest samochód, który kupujesz z rosądkiem. Tutaj liczą się zachcianki

Michał Zieliński
26 lipca 2018

Oto Ford Fiesta, za którego trzeba zapłacić blisko 100 tys. zł. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak absurdalnie brzmi to zdanie. Wystarczy jednak zrobić krok w tył i spojrzeć na ten samochód z innej strony, by zrozumieć, że to nawet ma sens.

Ford Fiesta Vignale (2018) - test

Na początku tego roku odezwała się do mnie koleżanka, która stała przed wyborem smartfona. Na biurku miała dwa modele. Oba pochodziły z Chin, ale od renomowanych producentów. W sklepie siedziały na podobnej półce cenowej, oferowały podobne podzespoły – różnic trzeba było szukać z lupą. Nie mogła jednak zdecydować, który wybrać.

Gdy opowiadała mi o swoim problemie przywoływała setki opinii w internecie. Ten z lewej miał lepiej trzymać na baterii, za to ten z drugiej miał mieć nieco lepszy aparat. Zwracała też uwagę, że patrząc na specyfikację wygrywa ten lewej. Im dłużej zgłębiała temat, tym bardziej nie mogła się zdecydować. Od razu zapytałem: czego tak naprawdę potrzebujesz? Zdecydowała się na ten z gorszą specyfikacją, bo bardziej jej się podobał.

Obraz
© Fot. Michał Zieliński

Mam wrażenie, że często wpadamy w pułapkę "obiektywnie" lepszego wyboru. Porównujemy możliwe opcje i chłodno oceniamy, co jest lepsze, zupełnie pomijając emocje. Znam to z autopsji. Wszystkie zakupy muszą być racjonalne. Każdy wybór musi być podparty rozsądną analizą. Właśnie dlatego nie potrafiłem zrozumieć miejskiego forda za takie pieniądze. O tym, z jakim trudem mi to przychodziło niech świadczy fakt, że choć mamy lato, na zdjęciach opisywanej w dalszej części Fiesty Vignale ciągle jest śnieg.

Zwyczajnie nie wiedziałem jak zabrać się za ten samochód. Zapytałem nawet przedstawicieli Forda – po co komu tak droga Fiesta? W odpowiedzi usłyszałem, że jest zapotrzebowanie na taki model. To logiczne. Tak duży producent jak Ford nie może sobie pozwolić na podejmowanie decyzji, które nie przyniosą konkretnych rezultatów. Klienci mogą. A w przypadku tego modelu wręcz powinni.

Oznaczenia Vignale pojawiają się na boku i z tyłu auta.
Oznaczenia Vignale pojawiają się na boku i z tyłu auta.© Fot. Michał Zieliński

Nie ma bowiem żadnego racjonalnego powodu, by wybrać Fiestę Vignale. Cennik tego auta otwiera kwota ponad 74 tys. zł, a wersja z testowanym silnikiem i skrzynią to wydatek przynajmniej 81,8 tys. zł. To wystarczy na zakup kompaktowego SUV-a czy poleasingowego auta segmentu D. Nawet nie wychodząc z salonu Forda można wybrać coś, co będzie przestronniejsze i praktyczniejsze. Tyle kosztuje znacznie modniejszy Ecosport. Z kolei jeśli szukasz taniego auta do przejeżdżania z punktu A do punktu B to za tę kwotę dostaniesz Ka+. A nawet dwa.

Szkopuł w tym, że żadne z wymienionych aut nie zagwarantuje takich materiałów w środku, jakie dostaje się w Fieście Vignale. Skóra znajduje się nie tylko na wygodnych i dobrze trzymających fotelach, ale i na desce rozdzielczej oraz boczkach drzwi. Śliwkowe wstawki nadają luksusowego charakteru, który jest kontynuowany na zewnątrz. Pudrowy lakier, charakterystyczny grill i napis Vignale są niczym odpowiednia biżuteria nadająca wdzięku kreacji. Do tego wyposażenie niedostępne w innych odmianach i usługi, takie jak przeglądy door-to-door. Samochód jest odbierany spod domu, a następnie zwracany w to samo miejsce. Luksusowo.

Obraz
© Fot. Michał Zieliński

Pod tą ekskluzywną powłoką Fiesta Vignale jest zwykłą Fiestą najnowszej generacji co ma swoje wady i zalety. Po stronie minusów trzeba wpisać ilość miejsca z tyłu porównywalne z liczbą żartów padających w wieczornym wydaniu dziennika. Pojemność bagażnika też nie powala – to tylko 292 litry. Za to z zalet nie można nie wymienić fantastycznego układu kierowniczego i doskonałego zawieszenia. Fiesta prowadzi się pewnie i przy tym jest samochodem nad wyraz wygodnym. Inżynierowie trafili tutaj w złoty środek.

Taka kombinacja zdecydowanie przesuwa auto o jeden stopień bliżej na drabinie prowadzącej do klasy premium. Wrażenie to rujnuje automatyczna skrzynia biegów, która niestety nie ma pojęcia, co ma robić. Wielokrotnie nie zmieniała przełożenia w górę, więc jechałem przy dźwiękach wycia trzycylindrowego silnika Ecoboost. Potem w końcu przypominała sobie o tym, że czas zmienić bieg, lecz późniejsza redukcja też przychodziła z opóźnieniem. Całe szczęście w cenniku jest dostępna ręczna skrzynia, która przy okazji jest o ponad 12 tys. zł tańsza. Tylko, czy manual pasuje do auta nazywanego "kwintesencją luksusu"? Moim zdaniem nie.

Obraz
© Fot. Michał Zieliński

Automat ma też jeszcze jedną wadę. Można go sparować tylko z bazowym dla Vignale 100-konnym silnikiem o pojemności 1 litra, a ten nie grzeszy osiągami. Dynamika jest poprawna, równomiernie rozwija moc, ale chciałoby się czegoś mocniejszego, by wykorzystać potencjał podwozia. Trzycylindrowy motor cieszy też wysoką kulturą pracy i nie trzeba obawiać się o częste w przypadku podobnych jednostek drgania. Poza tym nie słychać go w środku.

Ciszę można, a nawet powinno się wypełnić dźwiękami świetnego systemu 10 głośników sygnowanego logo B&O Play. Wymaga dopłaty 1330 zł, ale moim zdaniem doskonale pasuje do charakteru auta i nie zamawiałbym Fiesty Vignale bez tego. W standardzie dostępny jest system Sync3, który idealnie współpracuje z CarPlay. Mając podpięty telefon i klikając na ikonę nawigacji w interfejsie Forda otwierają się aplikacje map zaciągane z telefonu. Podobnie jest z np. muzyką.

Obraz
© Fot. Michał Zieliński

Skoro już ceny zaczęły pojawiać się w akapitach to czas na wyłonienie ostatecznej kwoty na fakturze. Za wersję Vignale z automatem trzeba wydać 81 800 zł. Sporo jest już w standardzie (między innymi tempomat, rozpoznawanie znaków, klimatyzacja automatyczna, automatyczne światła i wycieraczki), ale za pudrowy lakier trzeba dopłacić 2400 zł. Podgrzewane fotele też windują cenę w górę (o 600 zł), podobnie jak szklany dach – kolejne 3300 zł. Trzeba również dopłacić do systemu monitorowania martwego pola. Bez większego wysiłku można więc osiągnąć lub nawet przekroczyć barierę 100 tys. zł.

Tutaj na moment chciałbym wrócić do koleżanki, która decydowała się na telefon. Doskonale wiedziała, że za te same pieniądze mogła mieć obiektywnie lepszy sprzęt. Tak samo jak każdy wie, że za kwotę, jaką przyjdzie zapłacić za Fiestę Vignale można dostać samochód lepszy na papierze. Większy, szybszy, równie dobrze wyposażony. Luksusowy ford ma jednak coś, czego próżno szukać na papierze. Charakter i styl.

Obraz
© Fot. Mateusz Lubczański

Jestem przekonany, że dla wielu osób będzie to wystarczający powód, by rozważyć to auto. Bo chcą mieć skórę na desce rozdzielczej i chcą mieć głośniki B&O Play. I chcą ładnego koloru. To nie jest samochód dla tych, którzy decyzje podejmują w Excelu. Tak szczerze mówiąc to niesamowite, że w obecnych czasach znalazło się miejsce na taki model. Właśnie dlatego, mimo swoich wad, Fiesta Vignale ostatecznie przypadła mi do gustu.

Nasza ocena Ford Fiesta Vignale:
7/ 10
Plusy
  • Niepowtarzalny styl i charakter
  • Doskonałe właściwości jezdne
  • Przemyślany system multimedialny
  • Wygodne wnętrze
Minusy
  • Mało miejsca na tylnej kanapie
  • Kiepska automatyczna skrzynia biegów
  • Wysoka cena
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/27]

Ford Fiesta Vignale (2018) - dane techniczne

Ford Fiesta 1.0 EcoBoost Vignale - dane techniczne

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R3 turbo 
Rodzaj paliwa:benzyna 
Ustawienie:poprzeczne 
Rozrząd:12 V 
Objętość skokowa:998 cm3 
Moc maksymalna:100 KM przy 4500 obr./min 
Moment maksymalny:170 Nm 
Skrzynia biegów:6-biegowa, automatyczna 
Typ napędu:przedni 
Hamulce przednie:tarczowe wentylowane 
Hamulce tylne:bębnowe 
Zawieszenie przednie:kolumny MacPhersona 
Zawieszenie tylne:belka skrętna 
Koła, ogumienie przednie:205/45 R17 
Koła, ogumienie tylne:205/45 R17 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:

hatchback

 
Liczba drzwi:5 
Masa własna:1131 kg 
Ładowność:544 kg 
Długość:4040 mm 
Szerokość:

1941 mm z lusterkami

1735 mm bez lusterek

 
Wysokość:1476 mm 
Rozstaw osi:2493 mm 
Pojemność zbiornika paliwa:42 l 
Pojemność bagażnika:292 l 
Osiągi:
 Katalogowo:Testowe:
Przyspieszenie 0-100 km/h:12,2 s 
Prędkość maksymalna:180 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):6,9 l/100 km8,3 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):4,2 l/100 km6,0 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):5,2 l/100 km7,2 l/100 km
Emisja CO2:118 g/km 
Test zderzeniowy Euro NCAP:5 gwiazdek 
Cena:
Model od:46 050 zł 
Vignale od:74 300 zł 
Samochód testowy od:81 800 zł 
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)