Kolejna sieć marketów stawia ładowarki dla elektryków. Tak to powinno wyglądać

Kolejna sieć marketów stawia ładowarki dla elektryków. Tak to powinno wyglądać

Stacje ładowania pojawią się pod trzema marketami.
Stacje ładowania pojawią się pod trzema marketami.
Źródło zdjęć: © Fot. Michał Zieliński
Michał Zieliński
28.06.2018 09:51, aktualizacja: 14.10.2022 14:46

Pod trzema sklepami Intemarché pojawią się ładowarki dla samochodów elektrycznych. To kolejna po Lidlu sieć marketów, która wykorzystuje rosnące zainteresowanie autami na prąd i przykłada się do popularyzacji ich w Polsce.

Czy tego chcemy czy nie, świat idzie w kierunku elektromobilności. To dobra okazja, by nieco zmienić sposób w jaki myślimy o użytkowaniu samochodu. Dotychczasową rolę stacji paliw mogą przejąć supermarkety. Klienci robiący zakupy w Intermarche w Ostródzie i Grajewie wkrótce będą mieli możliwość naładowania samochodów elektrycznych. W późniejszym terminie stacja pojawi się też pod marketem w Knurowie. Przewiduje się, że będzie to przełom lipca i sierpnia.

Póki co Grupa Muszkieterów nie przewiduje pobierania opłat za korzystanie z ładowarek. Również bez ponoszenia dodatkowych kosztów można ładować samochody elektryczne pod sklepami Lidla. Niemiecka sieć dyskontów dotychczas uruchomiła cztery stacje dla aut na prąd. Jakby nie patrzeć, to doskonała kombinacja.

Mała liczba ładowarek i długi czas potrzebny na uzupełnienie akumulatorów to jedna z największych wad elektryków. Rozwój takich punktów przy marketach brzmi jak oczywisty ruch. Jedziesz na zakupy i w tym czasie samochód się ładuje. Stacje ładowania mają pojawiać się przy marketach Intermarche zlokalizowanych przy szlakach komunikacyjnych, co dodatkowo ułatwi dalekie podróże samochodami na prąd.

To nie koniec dobrych wiadomości dla właścicieli elektryków. Jesienią 2018 roku Lotos chce uruchomić 12 stacji ładowania na trasie Warszawa-Trójmiasto. Będą to szybie ładowarki CHAdeMO, które pozwolą na naładowanie baterii do 80 proc. w 30-40 min. (w zależności od modelu).

Choć samochody elektryczne w Polsce to ciągle rzadkość, ich popularność stale rośnie. W pierwszym kwartale 2018 roku zarejestrowano 340 takich wozów, więc blisko 114 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Do elektrycznej potęgi nam ciągle sporo brakuje, ale wszystko idzie w dobrym kierunku.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)