Jesteśmy na 24h Le Mans. Relacja z Circuit de La Sarthe

Jesteśmy na 24h Le Mans. Relacja z Circuit de La Sarthe

Tak prezentuje się stawka tegorocznego Le Mans
Tak prezentuje się stawka tegorocznego Le Mans
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Mateusz Lubczański
16.06.2018 13:10, aktualizacja: 14.10.2022 14:45

Rozpoczęliśmy jeden z najważniejszych wyścigów długodystansowych roku. Przez 24 godziny będziemy obserwować zmagania zarówno mistrzów Formuły 1 jak i 39 "rookies”. Najważniejsza rozgrywka zacznie się jednak wieczorem.

Aktualizacja 15:00

Toyota zgarnęła dwa pierwsze miejsca. Dokładne wyniki 24h Le Mans znajdziecie tutaj.

Aktualizacja 14:37

Toyota otrzymała karę za przejechanie zbyt dużej liczby okrążeń na jednym tankowaniu. Sędziowie starają się zrobić wszystko, by urozmaicić końcówkę Le Mans.

Aktualizacja 14:11

Jenson Button znów z problemami technicznymi. Nie walczył już o znaczącą pozycję, wszak auto spędziło na początku wyścigu dużo czasu w garażu. Teraz jest zaparkowane na poboczu. To najprawdopodobniej koniec wyścigu dla SMP.

Aktualizacja 13:32

Problemy Toyoty wynikały z błędu odczytu poziomu paliwa. Sytuacja wróciła do normy.

Aktualizacja 13:28

Toyota z numerem 7 rozpoczęła okrążenie i uruchomił się w niej tryb PIT (ograniczenie prędkości). Auto przejechało pół okrążenia, przyspieszyło i udaje się do boksów. Japończycy mają 30 min przewagi.

Aktualizacja 13:23

Toyota z numerem 7 (Kobayashi) jedzie z prędkością 80 km/h. Nie wiadomo co stało się z autem. Wygląda na blokadę używaną w pit-lane. Tam właśnie udaje się auto.

Aktualizacja 13:07

22 godziny za nami. Do końca zostało już naprawdę niedużo. Za kierownicą dwóch Toyot: Kazuki Nakajima i Kamui Kobayashi. Jeśli nic nie ulegnie zmianie, Japończycy zdominują Le Mans. Ostatnim razem udało się to w 1991 roku Maździe 787B z silnikiem Wankla.

Obraz
© mat. prasowe

Aktualizacja 12:32

Bardzo blisko na prostej startowej. Drugie w klasie GTE AM Ferrari (Keating Motorsports) wypada na końcu Mulsanne. Auta zwalniają do 80 km/h. Ford dalej na 3 miejscu w GTE Pro, za Porsche.

Aktualizacja 12:04

Mateusz podesłał paczkę zdjęć z porannych zmagań.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/21]

Aktualizacja 11:45

Jose Maria Lopez wypada na wyjściu z zakrętu w Toyocie nr. 7. Wraca od razu do rywalizacji. Japończycy mają olbrzymią przewagę, ale nie mogą sobie pozwolić na uszkodzenia.

Obraz

Aktualizacja 11:22

Po dość dynamicznym ataku podjętym przez BMW jeszcze wczoraj, teraz jedyny egzemplarz pozostaje na 36 pozycji i traci 10 okrążeń do Porsche RSR ("świnki"). Broni się za to Rothmans przed atakiem Forda GT, który wcześniej trzymał się w połowie stawki.

Obraz
© twitter

Aktualizacja 11:04

Di Resta trafił do szpitala na badania - jest w stanie dobrym. Toyota na czele stawki, ma już 11 okrążeń przewagi nad Rebellionem z Bruno Senną za kierownicą. Niecałe 4 godziny do końca.

Aktualizacja 10:20

Paul Di Resta wjechał czołowo w ścianę. Udało mu się dotoczyć do pitstopu. Z rywalizacji wycofała się Corvette C7.R (numer 64) z powodu problemów z chłodzeniem.

Obraz
© twitter

Aktualizacja 10:07

Mamy już ofiary porannego zmęczenia. Romano Ricci zalicza wizytę na poboczu po całkiem widowiskowym poślizgu.

Obraz

Aktualizacja 09:44

Oderwijmy się na chwilę od La Sarthe. Jak wskazują plany FIA, już niedługo będziemy mogli zobaczyć ekstremalne wyścigówki na drogach. Czasy homologacji mogą powrócić, o czym pisaliśmy więcej tutaj.

Obraz
© mat. prasowe

Aktualizacja 09:18

"Świnka" zjeżdża na wymianę tarcz. Cała operacja nie trwa dłużej niż półtorej minuty.

Obraz
© twitter

Aktualizacja 08:58

Lekkie zachmurzenie, ale nie zapowiada się na deszcz.

Obraz
© fot. Szymon Jasina

Aktualizacja 08:17

Zespół Dragonspeed nie miał szczęścia podczas tego Le Mans. Team zdecydował się na wycofanie z rywalizacji.

Obraz

Aktualizacja 06:13

Wstaje nowy dzień, podczas którego również nie spodziewamy się deszczu. Toyoty właśnie przekroczyły barierę 250 okrążeń i różnica czasu pomiędzy nimi to 5 sekund. Rebellion za nimi traci już 8 okrążeń. Tylko katastrofa mogłaby coś zmienić. Coraz odważniej z Porsche poczynają sobie Fordy.

Aktualizacja 04:08

Jesteśmy już bliżej niż dalej. 13 godzina wyścigu Le Mans już się zaczęła. Toyota prowadzi mając na koncie 215 okrążeń (obydwa auta), za nią Rebellion. W klasie LMP2 bez zmian. GTE Pro nadal należy do Porsche (prowadzi "świnka"), lecz 3 miejsce podium w tej klasie zgarnął Ford GT. BMW z numerem #82 spadło o kilka pozycji. Pamiętajmy - do końca jednak daleko.

Obraz
© fot. Szymon Jasina

Aktualizacja 02:01

Prawie połowa za nami! Toyota dalej na przedzie, 3 i 4 miejsce należą do Rebelliona i... to koniec klasy LMP1. Później w stawce jest już LMP2 (G-Drive Racing i Panis Bartherz Competition). Topowe LMP1 pojawiają się na liście wyników dopiero na 25 miejscu (Dragonspeed)!

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/17]

Aktualizacja 00:01

SMP próbował wrócić na tor. Nie udało się.

Ps. W nocy kierowcy zaczynają nadużywać "długich" i w ten sposób starają się zmylić przeciwnika, udając szybsze auto z wyższej klasy.

Aktualizacja 23:32

Nadajemy prosto z Le Mans. Za nami już 8 godzin wyścigu

Aktualizacja 23:21

Auto Jensona Buttona traci obecnie 50 okrążeń do prowadzącej Toyoty. Mimo tego kierowcy nie odpuszczają, a efekty na prostej są hipnotyzujące.

Aktualizacja 23:01

BR1 z zespołu SMP Racing wypadł z toru. Kierowcy nic się nie stało, ale tylne ospoilerowanie zablokowało koła. Auto z numerem 17 spada z 3 pozycji. Korzysta z tego Rebellion.

Aktualizacja 22:32

Le Mans prezentuje się jeszcze lepiej nocą.

Aktualizacja 22:11

Bez zmian w czołówce. W klasie LM GTE PRO podium należy do Porsche (numery 92, 91 i 93). Na czwartym miejscu w tej grupie - co jest niespodzianką - BMW M8 GTE, za nim Ford GT. Tymczasem nie wszyscy mają tyle szczęścia.

Obraz

Aktualizacja 21:41

Porsche 911 RSR z Romain Dumasem wjechało do pitstopu zostawiając cztery ślady. Problem z prawym tylnym kołem. Na razie wciągnięto je do garażu.

Aktualizacja 21:19

Powoli nad torem zapada ciemność. Toyoty dalej na przedzie, trzeci jest team SMP Racing, za nim dwa Rebelliony. Nie liczy się SMP z numerem 11 (Button) oraz Bykolles.

Obraz

Aktualizacja 20:52

Juan Pablo Montoya z entuzjazmem wszedł w zakręt Indianapolis. Na razie jest wyciągany z bariery z opon przez obsługę.

Aktualizacja 20:42

Do 911 RSR wsiadł Romain Dumas, który ma na koncie dwa zwycięstwa w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, wygrywał też długodystansowe rywalizacje na torze w Spa, torze Daytona czy nawet na Dakarze. My mieliśmy okazję spotkać go podczas premiery Volkswagena I.D. R, którym wjedzie na szczyt Pikes Peak.

Aktualizacja 20:28

BMW M8 GTE jest drugie w klasie GTE PRO i goni Porsche 911 RSR, które prowadzi Kevin Estre. Więcej o nowym aucie - choć w wydaniu cywilnym - tutaj. Jako jedni z pierwszych widzieliśmy je z bliska.

Obraz
© fot. Szymon Jasina

Aktualizacja 20:00

W Porsche 911 RSR wymieniono drzwi podczas tankowania bez straty czasu.

Obraz
© mat. prasowe

Aktualizacja 19:30

Jenson Button w końcu wyjechał na tor. Traci 48 okrążeń do lidera. Problemy ma team Bykolles, którego auto wypadło z trasy.

Aktualizacja 19:15

Zobaczcie jak prezentuje się tor z góry. Szymon miał okazję przyjrzeć mu się z pokładu helikoptera.

Aktualizacja 18:41

Zespół Jackiego Chana nie ma szczęścia. Uszkodzenia auta Oreca wynikają z przedziurawienia opony.

Aktualizacja 18:32

Fernando Alonso przejmuje pierwsze miejsce. Za nim - co nie powinno dziwić - Toyota z numerem 7. Można odnieść wrażenie, że tegoroczne Le Mans to Toyota i daleko, daleko za nią reszta.

Aktualizacja 18:06

Samochód SMP Racing (Button/Petrov/Aleshin) trafia do boksów. Dla Jensona Buttona to w praktyce koniec wyścigu. Auto z numerem 11 traci już 32 okrążenia do liderów.

Aktualizacja 17:30

Fernando Alonso już zajął miejsce w Toyocie z numerem 8. Tymczasem zerknijcie na naszą galerię z toru.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/19]

Aktualizacja 17:06

Żółte flagi wyznaczają wolniejszą strefę, gdzie naprawiane są barierki. 911 zespołu Gulf Racing wykręciło niezłego bączka.

Aktualizacja 16:38

Na chwilę obecną dwa 911 RSR siedzą na ogonie Forda GT.

Obraz
© fot. Mateusz Żuchowski

Aktualizacja 16:25

Ginetta z numerem 5 (Robertson/Simpson/Rousell) z problemami technicznymi. Auto "zebrało" z pobocza elementy innego bolidu. Na razie z sytuacją walczą mechanicy w boksie.

Aktualizacja 15:54

Ferrari F488 GTE z J. Bleekemolenem za kierownicą zalicza pobocze. Po chwili wraca na tor. Pierwsza godzina (prawdopodobnie) minie bez żółtej flagi.

Obraz

Aktualizacja 15:46

Dwa samochody BMW serii 8 już miały okazję zdobyć niegroźne blizny w walce.

Obraz

Aktualizacja 15:25

Pierwsze samochody klasy LMP1 dublują egzemplarze wolniejszych klas. W boksach pojawiło się już auto z zespołu Jackiego Chana - mamy pierwszą złapaną gumę. Na sekundę jest tam też Toyota z numerem 8. Usłyszeć można komunikat o niegroźnych, małych opadach.

Obraz

Godzina 15:03

O godzinie 15 tor La Sarthe został rozerwany ostrym dźwiękiem sportowych silników. Rozpoczęliśmy 24 godziny Le Mans, gdzie może zdarzyć się wszystko. Oczywiście jesteśmy na miejscu. Obok hybrydowej Toyoty czy Porsche 911 RSR w malowaniu Truffle Hunter zobaczymy debiutujące BMW serii 8. Mieliśmy okazję również przyjrzeć się z bliska jemu cywilnej wersji. Więcej znajdziecie tutaj.

Zespół ByKolles miał problemy już na starcie. Pojazd Enso CLM odmówił posłuszeństwa jeszcze przed ustawieniem się na linii.

Kolizja w pierwszym zakręcie - po kilkunastu sekundach walki – Rebellion z numerem 1 stracił przednie ospoilerowanie przy kolizji z Dragonspeedem numer 10. Zaczynamy od trzęsienia ziemi przy dźwiękach "tako rzecze Zaratustra”. Na czele dalej Toyoty.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)