Ford Mach 1 z Mustanga odziedziczy wygląd. Technicznie bliżej mu będzie do Focusa

Ford Mach 1 z Mustanga odziedziczy wygląd. Technicznie bliżej mu będzie do Focusa

Trochę Mustanga, trochę Focusa. Będzie dobrze. Byle nie nazwali go Mach 1.
Trochę Mustanga, trochę Focusa. Będzie dobrze. Byle nie nazwali go Mach 1.
Źródło zdjęć: © Fot. Materiały prasowe/Ford
Michał Zieliński
24.05.2018 14:24, aktualizacja: 01.10.2022 18:39

Gdy w połowie stycznia Ford zapowiedział powrót Mach 1, wszyscy spodziewali się elektrycznego SUV-a spokrewnionego z Mustangiem. Najnowsze doniesienia studzą ten entuzjazm. Tak, Mach 1 będzie elektrycznym SUV-em, ale ma powstać na płycie Focusa.

Po pierwsze, skąd pomysł, że Ford zrobi praktyczniejszą odmianę Mustanga? By poznać odpowiedź na to pytanie, trzeba cofnąć się do stycznia 2018 roku, kiedy to producent zapowiedział nowy model. Ogłoszeniu planu przywrócenia do życia dawnej nazwy sportowej wersji pony cara towarzyszyło wideo, z którego ewidentnie wynikało, że auto będzie połączeniem Mustanga i niedostępnego w Polsce Explorera.

Okazuje się, że tylko pierwsza część jest prawdą. Jak donosi Autocar, Mach 1 będzie nawiązywał wyglądem do sportowego coupé marki, lecz z Explorerem nie będzie miał nic wspólnego. Zamiast tego ma bazować na płycie podłogowej, którą znamy z Focusa. Oznacza to, że prawdopodobnie będzie to przednionapędowy, kompaktowy crossover o niebanalnej stylistyce. Całe szczęście nazwa nie jest potwierdzona, bo inaczej można by wnioskować, że Ford zagapił się na Mitsubishi.

To Japończycy są ekspertami w nazywaniu niewyróżniających się samochodów nazwami, które przyprawiają o szybsze bicie serca. Eclipse, niegdyś dwudrzwiowe coupé to teraz crossover. Ostatni koncept Evolution to również elektryczny SUV. Niedawno pojawiły się informacje, jakoby Lancer miał powrócić jako… no sami wiecie co. Podobno Mach 1 jest tylko zastępczą nazwą dla modelu.

Rozumiem ruch Forda, żeby stworzyć taki samochód. Kompaktowe crossovery to hit, elektryczne auta to przyszłość, a Mustang mimo lat jest częstym gościem plakatów na ścianach. Połączenie tego w jedno auto sprawi, że kolejki przed salonami nie będą miały końca. Naprawdę, nie trzeba go nazywać na cześć jednego z najbardziej rozpoznawalnych wcieleń oryginalnego Mustanga.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)